O parę miliardów złotych przecież nie chodzi, przecież równo dwa dostaje Prezes TVP raz na rok, żeby nam umilić czas wolny i pobawić się w imieniu ludu pracującego, jak kiedyś sekretarze PZPR.
Do meritum:
Warszawiacy czyli mieszkańcy Warszawy - stolicy Polski na zlecenie swoich włodarzy zakupili sobie ponad 200 tramwajów z Korei. Całe szczęście z Południowej. Tramwaje płyną do Polski. Szkoda, że nie przylecą Antonowem, na którego tle niektórzy politycy lubią sobie strzelić fotę.
Nurtuje mnie pytanie: DLACZEGO?
Dlaczego muszą sobie ci Warszawiacy kupić tramwaje zagraniczne i do tego z kraju hen daleko poza granicami nie tylko Polski, ale i Unii Europejskiej, która tak nam pomaga? Dlaczego tak robią kiedy tramwaje Solaris i Pesa produkowane są w Polsce i w wielu miastach Polski i Niemiec całkiem dobrze się spisują? Któż bogatemu zabroni?
Nasze państwo działa po prostu źle. Nie jestem jednak pesymistą. Wiem, że można rządzić gorzej.
Nasze prawo o zamówieniach publicznych, jeszcze niedawno jako alternatywę dla porównania ofert przewidywało oświadczenie firmy (takiej co ją można raz dwa założyć z minimalnym kapitałem) że jest jedynym dostawcą jakiegoś produktu w Polsce.
W krajach starej dobrej Unii najpierw kupuje się od swoich producentów, a jeśli nie można albo się nie opłaca to dopiero wtedy się towar albo usługę importuje.
Warto tak robić dlatego, że pieniądze zarobione w Polsce zostaną wydane w większości w Polsce i mogą zostać zainwestowane w Polsce, a wydane w Korei Południowej, bezpowrotnie znikają.
Także te z kochanej UE.
Jeśli nie damy naszym producentom zarabiać - przegrają z zagraniczną konkurencją, np. z Rosji.
Inne tematy w dziale Polityka