Za każdym razem, gdy słyszę o polskim piekiełku trafia mnie szlag. Jakie polskie piekiełko? Przestańcie, polskie piekiełko to nie jest drugie imię Polski. Denerwuje mnie takie wzajemne dołowanie. Dlatego chciałem przeanalizować pojęcie polskiego piekiełka. W analizie z pomocą przychodzi mi nigdy niezawodząca wikipedia.
Otóż w wiki polskie piekiełko to:
- Synonim zazdrości, zawiści połączonej z ciągłym narzekaniem, apatią, brakiem jakiejkolwiek inicjatywy;
- Prywata, działanie poza prawem;
- Pojmowanie "patriotyzmu" pod własną korzyść;
- Brak zdolności działania "ponad podziałami", wypracowania ogólnego konsensu, kompromisu;
- Nieumiejętność konstruktywnej dyskusji, warcholstwo, kłótliwość;
Tzw. polskie piekiełko, mimo mojej do niego niechęci, istnieje, ale istnieje nie z powodu jakiegoś mitycznego charakteru narodowego, nie ma go też w mleku matki polki, tak samo zresztą jak antysemityzmu. Polskie piekiełko istnieje głównie z powodu zawirowań historycznych i tragicznego losu naszej ojczyzny. I tylko i wyłącznie to jest przyczyną, dlatego też polskie piekiełko nie jest wieczne i może się kiedyś skończyć. Może się skończyć dzięki ciężkiej pracy. Postulat taki w naszej historii powtarza się regularnie i występuje, jako tzw. praca organiczna.
Jak wiadomo polskiego ducha w Polsce nie ma. Uleciał sobie, a raczej został wypuszczony. Dwa wydarzenia miały wpływ na to, z tym, że jedno znacznie większe. Tym większym była II wojna światowa i związany z nią koniec Polski. Nadzieje na odzyskanie ducha pojawiły się w 80 roku, a skończyły w grudniu 81. Jest źle, ale nie ma się, co obrażać tylko przyjąć do wiadomości, że „tutaj życia nie ma” i z tego dna się próbować podnosić. Potrzebna nam jest tzw. duma narodowa. Po prostu powszechne przekonanie, że „jestem Polakiem i jestem z tego dumny” (np. Amerykanie tak mają). Nie ma dumy, bo ciągle przypomina o sobie tzw. polskie piekiełko i przekonanie, że ono obejmuje wszystkich i zawsze.
Dlatego należy porzucić dziedzictwo PRL w postaci zazdrości, zawiści, które przecież nie wzięły się znikąd tylko z krzyczącej niesprawiedliwości, ale trudno było minęło. W związku z tym pierwszy postulat: cieszmy się z cudzych sukcesów.
Po PRL odziedziczyliśmy też apatię oraz brak inicjatywy, trzeba spróbować to porzucić, zacznijmy się organizować, dołączajmy w zależności od naszych zainteresowań do istniejących stowarzyszeń i organizacji.
Czyż nie po komunie mamy skłonność do prywaty i działania poza prawem? Oczywiście, że po tym, przecież żeby mieć w domu żarówkę to najlepiej było ją wynieść z fabryki produkującej żarówki, bo w sklepie dostać ją było ponoć trudno. Ale to już się skończyło, dlatego, niezależnie czy stać nas czy nie, działajmy zgodnie z prawem.
Nie stosujmy ekonomicznego nacjonalizmu. Kupujmy polskie produkty, ale tylko, dlatego, że są dobre, a nie, dlatego, że są polskie. Nie kupujmy polskiej tandety (tandeta jest nie tylko polska, jest i chińska i proszę państwa, nawet niemiecka) – nie tędy droga.
Co do tzw. kłótliwości, warcholstwa itp. itd., braku mitycznej zgody narodowej. Zgoda narodowa była istotą liberum veto. Liberum veto można oceniać różnorako. Jednakowoż na pewno nie jest tak, że wymaganie wiecznej zgody narodowej jest jakimś niesamowitym dobrem i absolutną koniecznością. Jak nie ma zgody to nie ma tragedii. Czasami trzeba się różnić, chodzi tylko o to, aby różnice nie tworzyły wiecznych murów, poza oczywiście kwestami fundamentalnymi, jak np. istnienie Polski, wtedy oczywiście wszystkich wrogów istnienia Polski „za mur i na pal”. Jedyne, co do tego punktu mógłbym zaproponować to umiejmy przyznawać się do błędów.
Do wymienionych wyżej pięciu punktów dodałbym szósty – bądźmy profesjonalistami. To, co robimy, czy lubimy to robić czy nie, róbmy dobrze. Jako student mogę zapowiedzieć, że nie będę zadowalał się marnymi trójczynami, niezależnie od przedmiotu, z którego będę zdawał.
Czy po spełnieniu przez nas tych punktów Polska odzyska ducha? Pewnie jeszcze nie, bo najpierw trzeba się rozliczyć z komuną, ale będzie na dobrej drodze. Bycie lepszymi ludźmi na pewno nic złego nam nie przyniesie.
Inne tematy w dziale Polityka