Nie dlatego, że ma rację. Oczywiście dobrze, że ją ma, ale to czy ktoś mówi prawdę nie powinno determinować od razu naszego zachowania. Na pewno też nie warto popierać Gruzji w celu walki o „waszą wolność". W pierwszej kolejności jest wolność nasza, wolność Gruzinów tylko wtedy zyskuje dla nas jakąś wartość, gdyby wchodziła w związki z wolnością Polaków.
Może zacznijmy od tego, że w tym sporze nie warto popierać Rosji. Nie warto, bo nam to nic nie da. Ocieplenie stosunków z Rosją, według mnie możliwe jest gdzieś za 100 lat, jak rosyjskie przywództwo już przestanie myśleć o bliskiej zagranicy i Polska będzie postrzegana jako niepodległe państwo, z którym warto rozmawiać. Obecnie nie był bym pewien, że Polska jest postrzegana jako niepodległe państwo. Raczej chwilowo wypadliśmy im z rąk.
Czy można pozostać neutralnym? Oczywiście, że można, ale, po co? Nie zabieranie głosu w sprawach najwyższej wagi tylko obniża rangę państwa. Chyba, że podjęlibyśmy się mediacji jak Francja, ale nie sprawujemy aktualnie prezydencji w UE, a poza tym Rosja nas nie lubi, a lubi nas za to Gruzja. Pozostanie neutralnym w takim sporze szczególnie, że trwającym na pograniczu azjatycko - europejskim, więc dla nas potencjalnie ważnym byłoby samo-izolacją.
Gruzję warto popierać z kilku powodów, a co najmniej dwóch. Głównym i podstawowym jest integracja pod Polskim przywództwem wszystkich tych, którzy się boją Rosji. Jeżeli duży bije jednego małego to inni mali się boją, że zbije i ich - sprawa jest zrozumiała. Jeżeli się boją, to chcą przestać się bać, tak przynajmniej podpowiada logika. Ktoś musi przyjść z pomocą tym małym. I właśnie po to Polska musi w Gruzji być obecna, co prawda za Tbilisi nikt umierał nie będzie, ale już za Wilno jak najbardziej i to trzeba było przy tej okazji powiedzieć (z tym Wilnem, nie z Tbilisi).
Kolejnym powodem już mniejszym, ale też istotnym jest to, że przez Gruzję mogłaby płynąc do Polski azerska ropa. Jest to raczej political-fiction, ale istnieje taka możliwość, bo przecież przygotowujemy się do tego do wielu lat. Realizacja tego projektu nie za bardzo nam wychodzi i rurociąg „Odessa - Brody - Gdańsk" jeszcze nie funkcjonuje.
Co powinien robić polski rząd i polski prezydent? Najlepiej ciągle powtarzać, że Rosja ma już taki zaborczy charakter, a także, że wszyscy jej sąsiedzi powinni się niepokoić (i najlepiej zacząć przyjaźnić z Polską). Proste.
P.S. Szkoda, że w grupie państw przyjaznych Gruzji (Polsce) nie ma Białorusi i to uważam, za jedyny poważny błąd polskiej dyplomacji, ale trwamy w nim już od dłuższego czasu.
Inne tematy w dziale Polityka