OZON OZON
50
BLOG

Gruzja i sprawa Polska

OZON OZON Polityka Obserwuj notkę 7
Dziwnie powszechne w „kręgach narodowych” jest rusofilstwo. Np. pan Wielomski (rewolucyjny tradycjonalista) od momentu wybuchu wojny rosyjsko-gruzińskiej regularnie głosi, że to Gruzja tę wojnę wywołała i powinniśmy odciąć się od groteskowego prezydenta Saakaszwilego, który porywa się z motyką na słońce i jest wariatem po prostu.

 

To, że mamy do czynienia z dobrze zaplanowanym atakiem rosyjskim, a nie gruzińskim udowodniłem wczoraj (http://ozon.salon24.pl/88103,index.html). W 100% mamy do czynienia z atakiem rosyjskim na Gruzję najprawdopodobniej w celu zamachu stanu, czyli obalenia „pro natowskiego” rządu. Niech nikt nie ma wątpliwości, że „interwencja rosyjska miała na celu ochronę ludności rosyjskiej (no szkoda, że nie białoruskiej i ukraińskiej)”. Absolutnie. Ludność rosyjska zamieszkała na tamtych terenach na pewno nie ma się lepiej teraz niż miała się przed wojną.

No, ale dobrze wróćmy do tych „endeków” (Żeby było jasne, ja sam też jestem bliżej endeków niż romantyków, jeśli chodzi o myślenie geopolityczne, bynajmniej nie uważam, że warto narażać ludzkie życie dla szlachetnej obrony jakiejś „waszej wolności”, czy coś z tych rzeczy). Dziwnym trafem duża część panów prawicowców uważa, że to Rosja powinna być naszym potencjalnym sojusznikiem. Jako słowiańska, Matuszka Rossija na pewno mogłaby z nami współpracować i moglibyśmy bronić się przed lewacką Europą. Taka jest ogólna myśl.

Z tym, że „synowie Dmowskiego” zachowują się niestety podobnie do „synów Piłsudskiego”. Taki Beck, w drugiej połowie lat 30 XX wieku kierował się zaleceniami Piłsudskiego, który mówił, że w razie konfliktu należy kierować się w stronę Wielkiej Brytanii, bo tylko Londyn może zmusić Francuzów do walki. Z tym, że olał ważniejszy punkt Piłsudskiego, który mówił, że Polska nie może wejść do wojny jako pierwsza i że działania wojenne nie mogą trwać na terytorium Polski. Podobnie jest ze współczesnymi „dziećmi Dmowskiego”, którzy zauważają, że Dmowski chciał budować Polską niepodległość w oparciu o Rosję, ale nie zauważają, że było tak między innymi, dlatego, że germanizacja jest groźniejsza niż rusyfikacja (wystarczy zobaczyć, kto nam strzelił bramkę na ME w piłce nożnej). Do tego Rosjanie (azjatycka dzicz przecież w znacznej mierze) prędzej by się spolonizowali niż Polacy zrusyfikowali. Więc myśl Dmowskiego szła w kierunku, że Rosja to nasz wróg, ale nasz wróg najsłabszy i najgłupszy, więc w sumie najłatwiejszy, w przeciwieństwie do Niemiec, które są naszym najgroźniejszym wrogiem.

Skoro już mamy za sobą wyjaśnienie tej oczywistej prawdy, że Rosja i Niemcy to nasi wrogowie, przejdźmy do tego, co w sytuacji konfliktu, w którym zamieszana jest Rosja polska polityka zagraniczna powinna czynić. Absolutną podstawą jest zauważenie innych, którzy się boją Rosji. Rosji boją się państwa bałtyckie, boji się Ukraina i boi się Białoruś. Z tym, że to ostatnie państwo ze względu brak tożsamości obywateli jest praktycznie rosyjskim lennem. Powiedzmy, że sprawa Białorusi nie jest jeszcze rozwiązana, chociaż już dawno powinna, bo Łukaszenka specjalnie za Rosją nie przepada (sęk w tym, że my też za „tyranem” Łukaszenką nie przepadamy, chociaż to, że Łukaszenka jest tyranem jest biorąc pod uwagę polską rację stanu sprawą czwartorzędną).

Trzeba przyznać, że integrowanie naszych wschodnich przyjaciół, idzie panu prezydentowi całkiem nieźle. Przede wszystkim prezydent jest w ofensywie dyplomatycznej i szybko rozpoznał, że to nie jest żadna akcja gruzińska tylko zaplanowany atak rosyjski, co w pierwszych zajść dniach miało koronne znaczenie.

Nie można było pozwolić, aby tak Rosji na państwo aspirujące do NATO w tym przypadku Gruzję, ale potencjalnie Ukrainę został bez odpowiedzi. Właśnie ze względu na Ukrainę trzeba było ostro dyplomatycznie zaatakować Rosję i dlatego prezydent Kaczyński, trzeba mu to oddać, działa w tej sprawie bardzo dobrze.

OZON
O mnie OZON

Czasami człowiek musi, Inaczej się udusi.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Polityka