Absolutny dramat. Zamknięte środowisko bez weryfikacji z prawdziwego zdarzenia, do tego prokuratura zależna od polityka. A przecież bez dobrych sądów nie można mówić o dobrze działającym państwie.
Nie jestem w tym temacie specjalnym fachowcem, ale powszechnie wiadomo, że rządzą korporacje. Widać, że rynek ten jest zamknięty i na pewno nie można o nim powiedzieć wolny rynek, a w związku z tym jest drogo. To jeśli chodzi o adwokatów i innych tzw. niezależnych od bieżącej polityki. Inaczej jest z prokuraturą. Tutaj najbardziej podoba mi się propozycja p. Roberta Gwiazdowskiego, która brzmi:
Stanowisko prokuratora generalnego powinno być oddzielone od stanowiska ministra sprawiedliwości. Powinien być powoływany na jedną, siedmioletnią kadencję, bez możliwości reelekcji, tryb jego wyboru powinien być zbliżony do tego, w jaki się wybiera prezesa NBP, z dodatkowym udziałem Krajowej Rady Sądownictwa, po zakończeniu kadencji powinien pobierać dożywotnią pensję w takiej samej wysokości, i mieć co najmniej przez pięć lat zakaz zajmowania się polityką. A wszystko to po to, aby w okresie sprawowania funkcji „nie zaprzątało” mu uwagi myślenie o swojej przyszłości i podejmowanie decyzji w „trosce” o tę przyszłość.
Myślę, że istotą rzeczy jest niezależny prokurator oraz wolne zawody prawnicze, przydałaby się też jakaś weryfikacja sędziów z teczkami IPN w ręku.
Inne tematy w dziale Polityka