Obecny system, w którym jest prezydent oraz premier jest zły. Można dokładnie zaobserwować dlaczego na przykładzie obecnego konfliktu Tusk – Kaczyński. Obaj starają sobie zaszkodzić, a najbardziej szkodzą Państwu. Jak być powinno?
Osobiście uważam, że nie ma nic gorszego, jak walka o władzę i dlatego powinna się ona odbywać w miarę rzadko i stosunkowo szybko. Walka o władzę wyzwala jakieś chore emocje u walczących stron, które nic dobrego nie dają. Obecnie walka o władzę jest co chwila. Wybory do sejmu (czyli niejako wybory premiera) i wybory prezydenckie nie odbywają się w tym samym czasie. W związku z tym politycy zamiast skupić się na działaniu skupiają się na następnych wyborach. Stosunkowo najlepsza sytuacja była po wyborach w 2005 roku. Do następnych wyborów nieprzerwanie było 4 lata. Naprawdę można było coś zrobić. Niestety, z różnych powodów okres ten został zmarnowany.
Drugim istotnym czynnikiem są służby specjalne. Gdy władza się ciągle zmienia, słaby jest nadzór nad nimi i osłabianie służb jest konieczne, gdyż bardzo szybko wychodzą spod oficjalnych ograniczeń. Po prostu kontakty w służbach są trwałe i niezależne od władzy. W związku z tym rysuje się obraz konieczności istnienia słabych służb specjalnych. Jednakże mogą być one przecież istotnym czynnikiem działania na arenie międzynarodowej oraz zapewniania bezpieczeństwa wewnątrz kraju.
Obecnie realnie rządzi premier, prezydent jest niejako na dokładkę i w obecnej sytuacji można się zbliżać do systemu kanclerskiego, jaki jest w Niemczech. Premier nie pochodzi z wyboru, w związku z tym jest mniej pewny swej posady niż prezydent. Dlatego wolałbym system prezydencki, ale tylko dlatego, że od niego stosunkowo najłatwiej dojść do monarchii.
Częstotliwość walki o władzę oraz nadzór nad służbami specjalnymi uznaję za kluczowe czynniki, które trzeba brać przy ustanawianiu systemu władzy. Dlatego Vivat Król!
Inne tematy w dziale Polityka
