OZON OZON
44
BLOG

Prezes nie odpuści, choć powinien

OZON OZON Polityka Obserwuj notkę 2

Panowie Ludwik Dorn, Kazimierz Ujazdowski i Paweł Zalewski zrezygnowali z pełnienia funkcji wiceprezesów PiS. Sprzeciwili się autorytarnemu sposobowi zarządzania partią. Sprzeciwili się tezie, że p.o. premiera Jarosław Kaczyński zawsze ma rację.

 

Gdy przeczytałem w jednym z wywiadów, którego udzielił premier Jarosław Kaczyński, że w skończonej kadencji Sejmu w klubie PiS panował za duży liberalizm i trzeba z tym skończyć lekko się zdziwiłem. Do tej pory myślałem, że w PiSie rządziła Gosiewszczyzna, czyli nic nieznaczący wyznawcy Jarosława Kaczyńskiego codziennie składający mu hołdy. Obok wyznawców lata kilka wolnych elektronów w postaci Marcinkiewicza, Ujazdowskiego, Zalewskiego. Elektrony te trzymały przy PiSie takich, jak ja, czyli nie-wyznawców dostrzegających więcej plusów niż minusów, albo inaczej mówiąc: uznający, że alternatywa jest gorsza.

W sytuacji, gdy panowi Ujazdowski i Zalewski (co tutaj robi Dorn?) wyraźnie dystansują się od szefostwa, a szefostwo grozi, że i tak by polecieli, bo nie myślą o partii dochodzę do wniosku, że w PiSie dzieje się źle. Po wyborach sądziłem, że PiS musi stać się trochę ładniejszy. Zacząć mówić normalnym językiem i powalczyć o tzw. centrowego wyborcę (Według mnie nie powinno się go nazywać centrowym, jak dla mnie to on jest normalnym prawicowym, który teraz nie ma reprezentacji w sejmie, albo jest rozdzielony pomiędzy PO, a PiS. Prawica zawsze kojarzyła mi się bardziej z katolickim szlachcicem niż chłopem.). Dzięki temu miałby szansę na przejęcie części wyborców PO. Okazuje się, że premier Jarosław Kaczyński myśli inaczej i idzie w przeciwnym kierunku. Tylko, że ja nie za bardzo kojarzę, w którym. Po wyborców PSLu? Skoro dzieje się, jak się dzieje to, co teraz?

Marzy mi się nowa partia składająca się z najlepszego dotychczas premiera, czyli Kazimierza Marcinkiewicza, niedoszłego premiera i wroga Tuskowego dworu Jana Rokity, byłego PiSowca Radka Sikorskiego, marginalizowanych PiSowców Kazimierza Ujazdowskiego, Pawła Zalewskiego oraz z p. Macieja Płażyńskiego i np. p. Bogdana Zdrojewskiego. Do tego można by dodać nowy UPR bez wiecznie sfrustrowanego, p. Janusza Korwin-Mikkego (którego szanuje), ale z młodym p. Wojciechem Popielą który wsparłby nowy twór co prawda małym, ale jednak zapleczem.

Takie małe Kolibrowe marzenie…

 

Amor patriae nostra lex

OZON
O mnie OZON

Czasami człowiek musi, Inaczej się udusi.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Polityka