Nie chciałbym być złym prorokiem, ale naszło mnie spostrzeżenie o tym, że III RP jest w niektórych względach podobna do końcówki istnienia Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Tak jak w Rzeczpospolitej Obojga Narodów Polską rządzili magnaci, nie król, ani nawet cała szlachta, tak III RP rządzą oligarchowie, a nie społeczeństwo, czy nawet intelektualiści. Pomimo tego, że w III RP obecna koalicja rządowa ma większość w sejmie w senacie, premiera i prezydenta, to i tak na przykład lustracji przeprowadzić nie może. Tak jak król przed ponad 200 laty nie mógł zreformować fundamentów państwa.
Mam wrażenie, że jesteśmy niczym ci konfederaci barscy, którzy zauważając to, starają się zmienić rzeczywistość. Oni chcieli obalić Stanisława Augusta Poniatowskiego – króla zależnego od carycy Katarzyny. My obalamy „układ”, którego szefem jest Aleksander Kwaśniewski – były prezydent, któremu podczas prezydentury zarzucano, że ma założoną „teczkę w Moskwie”. Jesteśmy w tym wypadku zwycięscy, ale być może zwycięstwo nie potrwa długo, pięć lat i wszystko wróci do „normy”. Konfederacja Barska straciła przychylność Europy, kiedy podszywający się pod jej sprzymierzeńców ludzie porwali Stanisława Augusta Poniatowskiego. Współczesna Polska władza też straciła przychylności Europy, kiedy zaczęto wmawiać społeczeństwom europejskim kłamstwa o faszystowskim państwie. I tu, i tu mamy do czynienia z fałszem. Konfederacja Barska nazywana jest przez niektórych pierwszym polskim powstaniem. Natomiast walka z „układem”, która ma doprowadzić do utworzenia nowego państwa polskiego – także symbolicznie może być traktowana jako powstanie.
Aby przeprowadzić lustrację, trzeba będzie prawdopodobnie obalić obecną konstytucję, która według jej „strażników” zabrania przeprowadzenia lustracji (ukarania zdrajców, którzy dziś nie pozwalają się Polsce dynamiczniej rozwijać). Prawdopodobnie może udać się nam uchwalić nawet współczesną Konstytucję 3 Maja. Zastosować trick, który doprowadzi do uchwalenia nowej ustawy zasadniczej. Konstytucja 3 Maja według ówczesnego prawa była nielegalna. Obecnie nowej konstytucji legalnie wprowadzić się nie da.
Po wprowadzeniu nowej polskiej konstytucji będziemy prawdopodobnie się cieszyć, że wreszcie problemy mamy za sobą. Czeka nas już tylko rozwój, tylko przyszłość – tak jak twórcy Konstytucji z 1791 roku. Już widzę oczyma wyobraźni, jak politycy polskiej lewicy zawiązują współczesną konfederację targowicką i zwracają się o pomoc do przywódców UE (albo np. Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości). „Żądamy przywrócenia demokracji, nie pozwolimy, aby niszczono ustalenia okrągłego stołu” – tak będą mówić. Czy nie jest to podobne do „Żądamy przywrócenia starego ustroju Rzeczypospolitej, występujemy przeciwko reformom konstytucji 3 maja” znanego nam z konfederacji targowickiej? Wiadomo, co się stało później.
Oczywiście wyżej wymieniona historia obraca się w pewnych skrótach myślowych, w wielu miejscach są poważne różnice w porównywanych wydarzeniach. Mimo wszystko istnieje pewne podobieństwo. Historia ta jest napisana ku przestrodze, aby nie doprowadzić do dramatycznego końca. Każdy Polak w każdej chwili musi mieć na względzie, że otrzymana wolność nie jest dana na wieki, źle wykorzystana zostanie szybko stracona… Przetrwajmy jako państwo polskie rok 2009 (wprowadzanie europejskiej konstytucji – 2. próba), a jej nie stracimy.
Amor patriae nostra lex
Inne tematy w dziale Polityka
