Bawi mnie nazywanie dzisiejszego święta, świętem demokracji, bo przecież konstytucja demokrację w Rzeczypospolitej Obojga Narodów znosiła. Nie przeszkadza to posłom Polskiego i Litewskiego parlamentu wygłosić we wspólnej deklaracji takiego o to zdania: Jedność Europy, przystąpienie Litwy i Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego oraz Unii Europejskiej jest spełnieniem przesłania Rzeczypospolitej Obojga Narodów, prawdziwie pokojowego, demokratycznego i praworządnego państwa na naszym kontynencie.
3 Maja 1791 – uchwalenie pierwszej europejskiej konstytucji. Znosiła ona liberum veto i dzięki temu zmieniała zasadę jednomyślności na zasadę większości (prawdopodobnie przez to upadła… [konstytucja]). Jak głoszą historycy, prowadziła do budowy silnego państwa. Likwidowała także demokrację szlachecką, a wprowadzała monarchię dziedziczną.
Obecny ustrój Polski to demokracja parlamentarna z trójpodziałem władzy, którym władza wykonawcza jest wyraźnie osłabiona poprzez podział na premiera i prezydenta. Do tego premier jest w znacznej mierze zależny od władzy ustawodawczej, czyli od sejmu. Według mnie nie jest to sytuacja dobra. Jest za dużo posłów, którzy mają za dużo… wolnego czasu i tworzą masę niepotrzebnych i głupich ustaw, czy deklaracji np. wczorajszo - dzisiejsza. Zależność premiera od sejmu często powoduje krótkie rządy i brak ciągłości władzy. Żaden dotychczasowy Polski rząd nie dotrwał z przychylną sobie większością sejmową do końca kadencji.
Monarchia… jeden król. On rządzi, on decyduje, ciągłość władzy jest pewna. Polityka zagraniczna jest ukształtowana na lata, a może i nawet na dziesięciolecia. Nie ma obywatelskiego wkładu do władzy i jest ona bardzo scentralizowana. Istnieje zagrożenie tyranii, a co za tym idzie buntów i niespokojnego społeczeństwa, które może w celu obalenia tyranii sprzymierzyć się z obcym państwem. Ewentualnie obce państwo „telepatycznie” sprzymierzy się ze społeczeństwem vide: Irak i Saddam.
Czy da się połączyć oba ustroje? Gdyby tak utrzymać trójpodział władzy, zostawić sejm i senat… no trochę zmniejszyć, a zamiast premiera i prezydenta wprowadzić dziedziczną monarchię. Władza wykonawcza byłaby w rękach jednej osoby dożywotnio.
Tak, tylko jak przejść z demokracji do monarchii...? Mam pewien pomysł, co prawda na razie w fazie projektu i przemyśleń, ale myślę, że warto tu o nim wspomnieć. Trzecia kadencja… Najpierw wprowadzamy system prezydencki. Później odbywają się normalne wybory. Jeżeli kandydat wygra wybory dwa razy z rzędu, ma szanse ubiegać się o trzecią kadencję. Jeżeli wygra także trzecie wybory, zostaje ogłoszony królem i ma prawo założenia dynastii. Jeżeli nie ma syna lub jego syn nie ma syna itd. wracamy do początku i znowu wybieramy prezydenta na 5-letnią kadencję. Co Wy na to?
P.S. Do Pana Igora Janke: Zauważmy, że jest Pan na salonie24 królem i to Pan decyduje o tym, co i jak (no… może razem z królową). Chyba ma Pan tutaj mały rokosz…
Amor patriae nostra lex
Inne tematy w dziale Polityka