Wielce szanowany bloger salonu24 popełnił tekst, od którego co najmniej zalatuje ignorancją. Głosi on tam, że Platforma Obywatelska jest dziedziczką przedwojennej Narodowej Demokracji, partii stworzonej przez Romana Dmowskiego. Myśl godna wodza.
Mimo wspaniałości tego porównania zacznijmy jednak merytorycznie się do niego odnosić. Przecież partia ta [PO – OZON] realizuje założenia geopolitycznych planów Romana Dmowskiego z okresu przed rewolucją komunistyczną – to znaczy wiąże Polskę sojuszem z odradzającym się Imperium Rosyjski - głosi Rybitzky. Wyjaśnię panu Rybitzky’emu, że Dmowski nie bardzo miał jak Polskę wiązać z Rosją, ponieważ przed rewolucją komunistyczną Polska niepodległa nie istniała. Opierać o Rosję to on mógł, co najwyżej swoje koncepcje i zaiste tak robił. Jego pomysł polegał na tym, aby zjednoczyć ziemie polskie pod berłem cara, zamiast trwać w rozdzieleniu na trzy części (trójlojalizm). Przy czym warto wyjaśnić, dlaczego to robił.
Istotą jego myślenia były dwa założenia. Pierwsze było takie, że dla Polaków Niemcy są dużo groźniejsze niż Rosja. Poziom cywilizacyjny tego państwa mógłby łatwo Polaków zniemczyć w przeciwieństwie do Rosyjskiego poziomu cywilizacyjnego, który był w ocenie Dmowskiego niższy. Drugim założeniem było przekonanie o tym, iż integralności terytorialna jest ważniejsza niż suwerenność. O co chodzi? Pierwszym postulatem powinno być zjednoczenie ziem polskich, a nie wywalczenie wolności. Stąd się brała krytyka polskich powstań. Tego rodzaju analiza obca była ówczesnej Piłsudczyźnie (podobnie jak Rybitzky’emu), która uważała, że najlepiej rzucić swój życia los na stos. Ale darujmy sobie to… Widział, kto kiedy tego rodzaju endeckie myślenie u współcześnie nam rządzących? Nie? Niesamowite.
Daruję sobie odnoszenie się do postpaxowskiej endecji, którą butuje na swoim blogu Rybitzky, ponieważ w mojej opinii nie można uznawać tego czegoś za realna kontynuację. Jednak historia zabójstwa Narutowicza jest wzięta, jak z Gazety Wyborczej. Rybitzky przechodzi na stronę yntelektualystów? W zasadzie by się zgadzało. Przedwojenni yntelygenci także zaczęli kochać Piłsudskiego właśnie po to, aby bronił ich przed ciemną, katolicką narodową endecją. Ale wróćmy do tego Narutowicza. Polska odzyskuje niepodległość. Niedawno skończyła się wojna polsko-bolszewicka. Generalnie wszystko się zmienia, zero stabilizacji. I nadchodzą wybory prezydenta przez Zgromadzenie Narodowe. I tym prezydentem, pierwszym, stabilizatorem, mężem opatrznościowym wolnej Polski zostaje Gabriel Narutowicz. Ateista (to jednak nie było aż tak popularne, jak teraz), mason (wróg Kościoła), który dodatkowo zostaje wybrany głosami mniejszości narodowych, które nie udają, że tę nową Polskę kochają. Nie mam zamiaru bronić zabójstwa Narutowicza. Jestem od tego daleki, zresztą sam Stanisław Stroński autor artykułu Usnąć te zawadęuznał, że był to największy błąd w jego życiu, ale w ocenie zjawiska trzeba zrozumieć epokę. Przecież ten człowiek, który zabijał Narutowicza, nie zabijał go z chorej nienawiści. On to robił, aby, w jego opinii, bronić Polskę. Czuł się, jak Rejtan.
Króciutko jeszcze o poparciu w województwach. Porównywanie mieszkańców II RP do postkolonialnego społeczeństwa III RP jest, proszę wybaczyć, groteskowe.
Teraz popatrzymy jak się ma do tego wszystkiego Platforma Obywatelska. Nijak. To jest partia ideologicznie pusta. Złączona nienawiścią do IV RP i miłością do Europy. To jest partia nie obowiązków Polskich, jak mówił Dmowski, tylko partia abdykacji.
Podsumowując, Rybitzky to po prostu – tak jak 100 lat temu piłsudczycy – człowiek bajarz. Żyjący w swojej własnej wymyślonej rzeczywistości nijak się niemającej do tego, co realne. Ważne, by było ładnie i z poświęceniem, żeby się było w ciemiężonej mniejszości. Jeśli się za coś weźmiemy, to się nie uda i znowu będzie przegrana – tym lepiej.
Na sam koniec jednak muszę dodać, że współcześnie sanacja i endecja muszą być razem, ponieważ podział w Polsce nie idzie wzdłuż różnego rodzaju koncepcji rozwoju Polski, a pomiędzy tym, czy Polska ma istnieć jako samodzielny podmiot, czy nie. Takie puszczanie Bronków przez Rybitzky’ego tylko temu szkodzi.
Inne tematy w dziale Polityka