OZON OZON
85
BLOG

A może by tak... prof. Legutko

OZON OZON Polityka Obserwuj notkę 40

 

Wciąż nie wiadomo, kto będzie kandydatem PiS w wyborach na prezydenta RP. Mimo to istnieje pewnego rodzaju przekonanie, że tym kandydatem musi być Jarosław Kaczyński. Z całą pewnością nie byłbym największym przeciwnikiem takiej kandydatury, ale wydaje mi się, że warto zastanowić się czy istnieje kandydat, który mógłby prezesa PiS w tym wyścigu zastąpić.
 
Analizując ten temat do głowy przychodzi wiele nazwisk, także osób już formalnie niezwiązanych z PiSem. Głowni kandydaci, których można brać pod uwagę, to: Zyta Gilowska, Kazimierz Ujazdowski, Ludwik Dorn, Marek Jurek, Zbigniew Ziobro. Jednak, gdy się na nich spojrzy to… żaden nie jest idealny. Profesor Gilowska – wiadomo, kwestie lustracyjne, Kazimierz Ujazdowski, Ludwik Dorn i Marek Jurek są poza PiSem i mogą nie być mile widziani jako liderzy. Z członków PiSu pozostaje Zbigniew Ziobro, ale wobec niego już od dawna prowadzona jest wroga kampania.
 
Dlatego właśnie wpadłem na myśl o kandydacie nieprzychodzącym w pierwszej chwili na myśl. Kandydatem PiSu na prezydenta mógłby być profesor Ryszard Legutko. Jest to wybitny polski myśliciel. W PiSie, jak sądzę, uznawany jest za swojego, a do tego jeszcze biegle mówi po angielsku i jak na profesora jest dość nowoczesny. Ma on także kilka dodatkowych, równie ważnych, a być może ważniejszych zalet.
 
Jego wizerunek idealnie wkomponowuje się w aktualna atmosferę. Przeciętny wyborca, gdy popatrzy na pana profesora to już będzie wiedział, że jest kompetentny, że jest uczciwy, że kocha Polskę, a zdecydowana większość uzna, że jest bezpartyjny. Większość także uzna, że nie jest członkiem najbardziej nielubianej grupy, czyli „polityków, ale tej najbardziej lubianej grupy, czyli „profesorów”. Mam wrażanie, że najbliższych wyborach wcale nie musi wygrać człowiek, który jest tak zwanym człowiekiem z sąsiedztwa, a wręcz przeciwnie, człowiek, który od sąsiada się znacznie odróżnia.
 
Kolejną jego zaletą jest to, że jego porażka nie pogrzebałaby PiSu. Pomimo tego, z jest on reprezentantem PiSu w europarlamencie to nie jest jednak dla tej partii niezbędny. Wybory zawsze są sprawą ryzykowną. Start Jarosława Kaczyńskiego i jego ewentualna porażka groziłaby realnym końcem tej partii. Profesor Legutko jest pod tym względem znacznie bezpieczniejszy. Poza tym, kto po potencjalnym zwycięstwie przywódcy PiSu zostałby tej partii prezesem? Po podziałach na prawicy nie widać tam żadnego (z wyjątkiem Ziobry) znaczącego polityka.
 
Dodatkowo prof. Ryszard Legutko mógłby być kandydatem jednoczącym prawicę. Wydaje mi się, że nawet Korwin byłby gotowy poprzeć pana profesora. No może Roman mógłby być niechętny, ale on nie od dziś uznawany może być za postać, co najmniej szemraną, więc nie warto brać go pod uwagę. I Jurek i Dorn z czystym sumieniem mogliby poprzeć prof. Legutkę, w przeciwieństwie np. do Ziobry, który jest od nich młodszy i mniej doświadczony.
 
Ostatnią i być może najważniejszą zaletą jest to, że prof. Ryszard Legutko byłby dobrym prezydentem.
OZON
O mnie OZON

Czasami człowiek musi, Inaczej się udusi.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (40)

Inne tematy w dziale Polityka