Dziesiątego kwietnia 2010 roku zginął polski prezydent, mąż stanu Lech Kaczyński. Był dla Polski postacią niesłychanie ważną.
Lech Kaczyński był politykiem, dla którego polskość nie była balastem. Nie była czymś, co przeszkadza i utrudnia robienie kariery. Polskość mu nie przeszkadzała, a polskie dziedzictwo, w tym ludzie, o których nie można powiedzieć by pasowali do nowoczesnego świata i którzy nie są współcześnie specjalnie cenieni, nie wywoływali u niego wstydu. Był z całą pewnością wielkim patriotą, jakich w Polsce niewielu.
Lech Kaczyński nie był politykiem, dla którego polskość byłaby sprawą dyskusyjną. Nad która rozważałby, czy powinien coś dla niej zrobić czy może nie. Polska nie była mu obojętna. Związane z tym było także to, że nie dla kariery, a właśnie dla Polski postanowił zostać politykiem. Nie dla własnego zysku, a dla zysku wspólnego i dla dobra publicznego.
Lech Kaczyński był politykiem, który polskość utożsamiał z obowiązkiem. Można by w tym miejscu zacytować słowa przedwojennego polskiego męża stanu Romana Dmowskiego, który powiedział, i słowa te przeszły do historii, że: Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie: są one tym większe i tym silniej się do nich poczuwam, im wyższy przedstawiam typ człowieka. Jakże trafnie oddają one życie prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który polskość umiłował i właśnie dla Polski oddał życie. Był Polakiem i wiernie spełniał polskie obowiązki.
Lech Kaczyński nie tylko uważał, że to w kontekście dobra Polski należy interpretować wydarzenia, które odbywają się pomiędzy Odrą, a Bugiem, on uważał, i w mej opinii jest to znacznie ważniejsze, że w kontekście dobra Polski należy interpretować wszystkie wydarzenia. Nie wstydził się tego skąd pochodził. Wiedział, że Polska jest naszą Rzeczpospolitą - Wspólną sprawą i w pełni się z Rzeczpospolitą utożsamiał i jak sądzę nigdy w nią nie zwątpił.
Część jego pamięci!
Inne tematy w dziale Polityka
