Lewackość PiSu

W związku z absurdalnymi i zbrodniczymi wręcz niekiedy pomysłami partii rządzącej na politykę rodzinną, więcej osób zaczęło interesować się tą tematyką. To oczywiście bardzo ważne, ponieważ to rodzina jest filarem życia społeczeństwa jako całości i jednocześnie filarem życia każdego człowieka z osobna.

 

Ja zostawię jednak politykę partii rządzącej. Jako człowiek od początku niechętnie nastawiony do rządu, nigdy nie spodziewałem się po Platformie niczego dobrego. Pomysły PO, czyli między innymi agresja pracowników socjalnych na rodzinę (bo tak to chyba trzeba nazywać) potwierdzają tylko szkodliwość Platformersów. Po cóż, więc zajmować się rzeczami, które już dawno zostały udowodnione?

 

Skupię się na alternatywie. Zawsze przecież trzeba szukać nadziei na zmianę. Naturalną drogą jest skierowanie wzroku na największą partię opozycyjną. Główną odpowiedzialną w PiSie za politykę społeczną jest pani minister Kluzik-Rostkowska. Kobieta ta od dawna słynie ze swych niezachwianych reakcyjnych poglądów.

 

Powszechnie uznaje się i przypuszczam, że jest to słuszne podejście, że kobiety nie decydują się na posiadanie potomstwa, ponieważ, boją się, że po zajściu w ciążę i urodzeniu dziecka utracą pracę. I w tym miejscu jak sądzę wszyscy się zgadzają. Na czym polega jednak tytułowa lewackość PiSu w tym miejscu? Otóż na tym, że PiS, przez osobę pani Kluzik-Rostkowskiej sugeruje, aby kierować działania państwa na gwarancję zatrudnienia dla matek. Tymczasem, słuszniejsze jest inne rozwiązanie. Chodzi przecież o to, aby kobiety nigdy tej pracy (którą po zajściu w ciąże mogą stracić) nie podejmowały. To dla każdy tradycyjnego, konserwatywnego, prawicowego obywatela oczywiste. W związku z tym celem winno być możliwe maksymalizowanie zarobków mężów, którzy, jednoosobowo powinni być w stanie utrzymać rodzinę.

 

Zdaje sobie sprawę, że PiS wielokrotnie już przez ludzi prawicy oskarżany był o lewicowość. W tym miejscu dopisać mogę tylko, że bardzo słusznie zbiera takie opinie. Brak głosów obrony ze strony tej partii dla tradycyjnej rodziny, a w szczególności dla tak zwanych Matek Polek jest haniebnym zaniedbaniem. PiS, gdyby był partią konserwatywną z cała pewnością czułby się zobowiązany do obrony kobiet, które nie pracują zarobkowo i w pełni poświęcają się rodzinie. Nie jest taką partią, więc odpowiedzialnie można napisać, że okupacja prawicy trwa.