Nowa ustawa hazardowa jest błędna. Jest to błąd tak typowy dla myślenia wybitnych polityków III RP, że aż zadziwiający. Chyba, że to nie błąd...
Błąd może nie być błędem wtedy, gdy przyjmiemy, że celem nie jest uzdrowienie sytuacji, a wybrnięcie z niej. Tak wydaje się być teraz. Premier, będąc w trudnej sytuacji, uderza w populistyczne tony (jak zwykle zresztą) i delegalizuje drobny hazard. Oczywistym jest, że większość Polaków uważa, że to państwo powinno rozwiązywać wszelkie problemy. Pan Tusk spełnia tę oczekiwania. Delegalizujemy, podniesiemy podatki, tak jest! Co ciekawe to jest to podniesienie podatków, które Polacy poprą. Hazard przecież szkodliwy jest.
Tylko, że tak naprawdę może być jeszcze gorzej. Tusk wcale może nie iść za głosem Polaków, a za głosem szefów kasyn. Po zmianie ustawy, konkurencja na tym rynku będzie znacznie mniejsza. A co to oznacza? Te wszystkie pieniądze, które do tej pory dzieliły się na dużą liczbę właścicieli jednorękich bandytów, teraz przyjdą do właścicieli kasyn. Otóż to. Nowa ustawa pomoże kasynom w walce z „nieuczciwą” (czytaj bliższą – bardziej dostępną) konkurencją. Walka z wolną konkurencją i wspieranie oligarchii jest w tym liberalnym rządzie wykonywana doskonale. Wyższy podatek dodatkowo praktycznie zamyka rynek.
Mało tego, jest nawet jeszcze nędzniej. Sprawę można wygrać też z pozycji „moralnych”. Otóż taki jednoręki bandyta, który stał sobie w sklepie, przy barze na jakiejś plaży czy gdziekolwiek, stał sobie sam. Klient przyszedł zagrał, zagrał, zagrał i w końcu skończył. A teraz co? Żeby młodzież (raczej starsza, młodsza nie ma pieniędzy), o którą pan premier tak się troszczy, mogła pograć na automatach trzeba będzie wejść do kasyna. A w kasynie? Ruletka, pokerek, everything.Pełnazabawa. Droga do uzależnienia i bankructwa otwarta.
Premier po raz kolejny chce się okazać dobrym wujkiem. Niech te wszystkie dobre wujki wreszcie idą precz! Dlaczegóż oni muszą dostosowywać prawo do patologii? Jeżeli ktoś nie jest dobrze wychowany i musi siedzieć w kasynie, grać na automatach albo przepijać całą wypłatę to to jest jego sprawa, ewentualnie najbliższego otoczenia, a nie premiera. Rząd niech źle wychowanych nie ratuje, bo to nie jest jego zadanie. Państwo ma być sprawne, a jak państwo jest sprawne, a społeczeństwo ma szanse być moralnie zdrowe to i patologie są eliminowane.
Inne tematy w dziale Polityka
