Andrzej Owsiński
Status żołnierzy „wyklętych” czy „niezłomnych”
Nazwę „Żołnierze Wyklęci” użyto już po upadku PRL, a raczej po przekształceniu jej w „III RP”. Popularność zyskała skutkiem wystawy zorganizowanej przez historyka Leszka Żebrowskiego w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego .wieku.
Formacje wojskowe walczące z II okupacją sowiecką i reprezentującym ich reżymem ”lubelskim” nosiły różne nazwy w zależności od organizacji która je powołała. Mieliśmy zatem „Obywatelską Armię Krajową”, oddziały WiN, NSZ i inne. Nie została przeprowadzona wzorem powołania 14 lutego 1942 roku przez NW WP organizacji wojskowej „Armii Krajowej”, - scalona siła zbrojna na terenie okupowanego kraju. Jednakże ze względu na faktyczne powiązania i zależności można stwierdzić że była to kontynuacja zbrojnej walki o odzyskanie niepodległości Kraju. (Używam pojęcia „Kraju” celowo z uwagi na istnienie ciągłe niepodległego państwa polskiego reprezentowanego przez Prezydenta RP na uchodźstwie i podległego mu rządu.)
Rozkaz „Niedźwiadka”, gen. brygady Leopolda Okulickiego, dowódcy AK, z 19 stycznia 1945 roku o rozwiązaniu AK zawiera niejasności i budzi zasadnicze zastrzeżenia w odniesieniu do postanowień. Po pierwsze Okulicki powołuje się na prezydenta RP, który zgodnie konstytucją jest „zwierzchnikiem” WP, ale nie dowódcą. AK powołał NW gen. broni Władysław Sikorski rozkazem z 14 lutego 1942 roku, jej rozwiązanie mogło nastąpić również rozkazem NW, jednakże sprawujący tę funkcję gen. dywizji Tadeusz Bór-Komorowski znajdował się w niemieckiej niewoli i wówczas w jego zastępstwie rozkaz powinien był wydać szef Sztabu Głównego. Ostatni dowódca AK zwolnił również żołnierzy podległej sobie armii ze złożonej przysięgi, do czego nie miał uprawnień, ani nie było potrzeby, bowiem raz złożona przysięga żołnierska obowiązuje na całe życie. Mógł natomiast zwolnić z obowiązku służby czynnej.
Jest też istotny element w postaci obowiązywania rozkazu; dla żołnierzy niższych szczebli staje się obowiązujący w chwili przekazania przez bezpośredniego dowódcę. Mogę się posłużyć moim własnym przykładem, że nie otrzymałem takiego rozkazu od mojego bezpośredniego dowódcy – komendanta Obwodu AK Białystok powiat „Lis11” majora Aleksandra Rybnika „ Dzika”, ani też od komendanta Okręgu Białystok pułkownika Władysława Liniarskiego „Mścisława”.
Kiedy w lutym 1945 roku, po ucieczce z obozu zameldowałem się dowódcy, ten bez żadnych wyjaśnień potwierdził ciągłość służby powierzając mi określone zadania. Nie było żadnych zmian organizacyjnych, świadczących o tym, że jesteśmy w innej formacji.
Nazwa Obywatelska AK była tylko potwierdzeniem ochotniczego charakteru AK od samego początku jej powołania. Nie używaliśmy jej w pełnym brzmieniu uznając ciągłość istnienia AK.
Moje uwagi zmierzają do rozwiązania problemu „Żołnierzy Wyklętych” jako formacji wojskowej sił zbrojnych niepodległego państwa polskiego. W imieniu własnym, a szczególnie nie żyjących, jakże często poległych bezimiennie, lub zamordowanych w KGB i UB i pochowanych w nieznanych dotąd miejscach, mam obowiązek i prawo domagać się uznania Ich jako pełnoprawnych żołnierzy Wojska Polskiego służącego Niepodległej Polsce.
Inne tematy w dziale Kultura