Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński
277
BLOG

Co z moralnością po pandemii?

Andrzej Owsiński Andrzej Owsiński Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Andrzej Owsiński 

 

Przyszłość naszej moralności 

 

Nawiązując do mojej wypowiedzi na temat przyszłości po pandemii uważam za celowe uzupełnienie jej o sprawy związane z wpływem skutków tej klęski na zasady moralne jakimi będzie kierować się ludzkość po przeżyciu / miejmy nadzieję/ tego doświadczenia. 

Pewnym bodźcem do napisania tego tekstu była wypowiedź autora posługującego się imieniem lub pseudo „Zbyszek”, a szczególnie obfite komentarze do poruszonej kwestii. 

Przykład którym posłużył się autor nie ma nic wspólnego z pandemią, chodzi bowiem o kontrowersyjny zdaniem niektórych wyrok na producencie filmowym o nazwisku bodajże Weinstein. 

Sprawa została odniesiona do przemocy seksualnej co niesłychanie zawęża znaczenie moralne czynu przemocy. 

 

Generalnie zło polega na tym że wbrew woli pokrzywdzonego zmusza się go do określonych zachowań wykorzystując przewagę sytuacyjną. 

Taki czyn może być karalny lub nie, ale z punktu widzenia wiary chrześcijańskiej jest grzechem na zasadzie bardzo szeroko pojętego zamachu na zdrowie i życie ludzkie. 

Jest jednak odstępstwo od tej zasady, a mianowicie wymuszanie przestrzegania prawa w okolicznościach kiedy prawo chroni nas przed złem które chce się nam wyrządzić. 

Oczywiście takie sformułowanie wzbudza szereg wątpliwości nie tylko w odniesieniu do działań ochronnych, ale przede wszystkim do kwalifikacji czynów na dobre i złe. 

Jest to podstawowy element kultury w której żyje określone społeczeństwo.  

Może to być rezultatem wierzeń religijnych, ale nie musi, jak na przykład w cytowanym przez autora hinduizmie. 

Problem polega na możności kwestionowania tych zasad, lub relatywizmu w ich stosowaniu, Dharma –czyli zbiór zasad hinduistycznych zawiera zalecenia zbliżone do zasad ewangelii chrześcijańskiej, ale w odróżnieniu od obowiązującego charakteru wskazań ewangelicznych pochodzących z nakazu bożego, są tylko życzeniami.  

Tenże sam hinduizm sankcjonuje kastowość, a życie ludzkie chroni wybiórczo pozbawiając doń prawa wdów / poza ostatnią, najpóźniej poślubioną/ nie mówiąc już o „nietykalnych”. 

Ogólną słabością moralności wymyślonej przez człowieka jest możliwość jej zmiany przez człowieka. 

 

Nasze współczesne prawo obowiązujące w krajach cywilizowanych jest rezultatem kultury wyrosłej na gruncie religii chrześcijańskiej. 

Jego systematyczne łamanie jest z kolei przejawem walki z tą kulturą przez siły zła posługującego się kuszącą forpocztą życia dla użycia nie liczącego się z pojęciem czynu niemoralnego, a mającego na celu wyłącznie własną satysfakcję człowieka chociażby kosztem krzywdy drugiego. 

Rozkosze posiadania dóbr, zaspokojenie cielesnych pożądań i nieograniczonego władania innymi ludźmi  stanowią dostateczną pokusę, ażeby łamać nakazy ewangeliczne, a także ustanowione w zgodzie z nimi – prawo. 

Nie jest to przypisane wyłącznie do teraźniejszości, ale istnieje od zarania ludzkości jako przejaw szatańskiej walki o panowanie nad światem. 

 

Problem leży w skali zjawiska i objawieniu otwartej walki o unicestwienie nie tylko religii nakazującej ludziom odpowiednie zachowanie, ale o całą związaną z nią kulturę. 

Na tym tle wyrok w sprawie jakich jest wiele ma znaczenie jako wyraz stanowiska znacznie bardziej ogólnego. Odnosi się bowiem do bardzo szeroko pojętego zjawiska wykorzystywania przemocy. 

W tym konkretnym przypadku moralnie przedstawiają się niekorzystnie obie strony sprawca i pokrzywdzeni /a raczej pokrzywdzone/, ale przedmiotem oceny sądu nie jest moralność, czyli występek przeciwko nakazanej moralności chrześcijańskiej – nazywany grzechem, a jedynie naruszenie prawa zabraniającego stosowania w jakiejkolwiek formie uprzywilejowanego stanowiska dla wymuszenia określonych zachowań wbrew woli ofiary. 

Korzystając niejako z okazji sąd amerykański zdobył się na postawę wyjątkową, a mianowicie na obronę wartości zasadniczych naszej kultury – wzajemnych stosunków międzyludzkich wywodzących się ze wskazań chrześcijańskiej religii. 

Przy okazji można przypomnieć że sprawa wymuszeń wbrew woli ma swą historię w ustrojach totalitarnych ze Związkiem Sowieckim na czele na skalę przy której omawiane przypadki mają wymiar mikroskopijny. 

 

Wszystko to dotyczy zakazów, natomiast pandemia wymaga wypełnienia nakazów, głownie niesienia pomocy bliźniemu w potrzebie. 

Szczerze mówiąc i bez pandemii takiej pomocy potrzebują setki milionów ludzi na świecie: - głodujących, pozbawionych opieki lekarskiej, dachu nad głową i minimalnych warunków bytowania. 

Pomoc niesiona w czasie występowania chorób epidemicznych jest jednak połączona z ryzykiem zachorowania, szczególnie w przypadkach braku szczepionek jak to ma miejsce w obecnej pandemii. Mamy wprawdzie do zanotowania prawdziwie bohaterskie postawy, ale w skali całej ludzkości niedostatki w tym przedmiocie są kolosalne. 

Po pierwsze samo ujawnienie zakaźnej choroby powinno być ogłoszone w chwili odkrycia pierwszych przypadków. Sądząc po stanie zaawansowania epidemii w Chinach musiało to nastąpić już w listopadzie 2019 roku, a może i wcześniej. 

Tymczasem zwlekano z tym aż do momentu kiedy już nie dało się ukryć zjawiska. 

Nie wykluczone że wówczas udało by się ograniczyć zasięg choroby. 

Jeżeli w ogóle taki był tok wypadków, a nie zupełnie odmienny, czego nie można wykluczyć świetle oczywistego ukrywania prawdy i rozsiewania różnych „spiskowych” wieści. 

Stała się rzecz szczególnie haniebna, nieszczęście ludzkie zostało wykorzystane dla celów walki politycznej. 

  

W tych okolicznościach uprawnione jest twierdzenie że pandemia została wywołana celowo  jako odwet za amerykańskie ograniczenia w międzynarodowym handlu i czy to jest dzieło rządów chińskich czy lobby importowego z Chin staje się rzeczą drugorzędną w świetle możliwości dokonania takiej zbrodni. 

Chiny „ludowe” mają zresztą na sumieniu wiele różnych zbrodni z „wielkim skokiem”, a ostatnio z placem Tiananmen / „niebiańskiego pokoju!”/, a nawet z mieszkańcami w Hong Kongu, gdzie ludziom którzy zasmakowali wolności chce się narzucić reżym komunistyczny. 

Można też wypomnieć Amerykanom że wiedzieli o sytuacji w Chinach, ale woleli wykorzystać ją dla celów rozgrywki politycznej niż natychmiast ujawnić swoją wiedzę i ostrzec cały świat ze Stanami Zjednoczonymi na czele. Jest to jednak inna kategoria winy, niestety skutek podobny. 

Przypomina to sprawę Katynia, Stalin dokonał tej zbrodni, a Roosevelt i Churchill świadomie zataili wiedzę o niej. 

 

W dziele niesienia samej pomocy, możemy mieć wiele zastrzeżeń szczególnie do różnych organizacji międzynarodowych, które wykazały się całkowitą indolencją. 

Najgorsza jest rozpowszechniona obojętność i skupienie na swoim własnym wygodnictwie. 

Przy liczbie ponad miliona zakażeń powinno być przynajmniej dwa razy tyle ochotników do niesienia pomocy wszędzie tam gdzie zaistnieje szczególne zagrożenie. 

Nie widać nawet żeby na skalę międzynarodową ktoś podjął się organizacji takiej misji. Może dziś już jest na to za późno, ale tego przecież nie wiemy, tak jak nie wiemy w jakim punkcie pandemii znajdujemy się. 

 

Wynaturzony egoizm i obojętność na cudze cierpienia to przejaw tego samego nastawienia jakie cechowały ludzi stosujących przymus dla uzyskania swojej osobistej satysfakcji.  

Uznaje się na przykład że potrzebne są maseczki, ale w Europie nie ma już przemysłu który byłby w stania je w szybkim tempie wyprodukować. Urządza się więc gonitwę – kto szybciej je przechwyci nawet kosztem innych przejmując ich przesyłki. 

To samo dzieje się w dziedzinie skutecznych leków i szczepionki, każdy coś robi, ale nie ma wspólnego wysiłku na rzecz zwalczenia choroby na skalę światową. 

   

Te objawy to tylko drobny fragment tego co nam grozi na wypadek rzeczywistego zamachu na ludzkość w celu zniszczenia jej dorobku kulturalnego i zastąpienia światem szatańskiego królestwa. 

Jeżeli podjęte środki będą udoskonalone w stosunku do zastosowanych w XX wieku i obecnych prób to skutkiem będzie powszechna katastrofa. 

Jest jednak nadzieja że ludzkość wyciągnie wnioski z tych wszystkich wydarzeń i odrodzi się moralnie na tyle żeby nie dopuścić do powtórki dotychczasowych doświadczeń. 

Jak na razie potrzebna jest natychmiastowa reakcja na wszelkie zagrożenia i dlatego wszystkie istniejące organizacje międzynarodowe wymagają gruntownej przebudowy. 

W pierwszej kolejności zaś należy wyeliminować zasadę wyższości interesów państw i ich ugrupowań nad wskazaniami moralności wywodzącej się z naszej chrześcijańskiej kultury. 


Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo