ŻYCIE W NIEBYCIE 46 BLOG Bajkowy wyciąg z dziejów zagryzkowej krainy ŻYCIE W NIEBYCIE Polityka Obserwuj notkę 0 11.06.2008 BLOG Za górami, ale i za lasami, żył sobie smok wielce potężny. Tak wielce, że za wyjątkiem królewicza Zagryzka wszyscy się go lękali. Królewicz był zupełnie zadowolony z tego, że smok pożywia się jagódkami, a nie jego poddanymi, że nie pragnie niczego więcej, aniżeli być smokiem, który w bajkach straszy dzieci, kiedy nie zjadły kaszki. Kaszka jest pożywna, zwłaszcza gdy nie ma wyjścia i trzeba ją zjeść, o czym wiedzą wszystkie smoki oraz wszystkie mamusie. Na przykład Zagryzek, choć był tylko królewiczem z nominacji, a nie z urodzenia, w rezultacie pilnego jej zjadania, został porządnym człowiekiem, który nie czytał gazet przy obiedzie, odpisywał na listy, wynosił śmieci i przynosił chlubę. Smok za to nie mył uszu, bo miał trzy głowy i na każdej, po parze, co mu się myliło i trudno mu było się połapać, które z nich są już czyste, które zaś jeszcze nie. A że był smokiem nie bardzo rozgarniętym i szybko się zniechęcał, i we wszystkich trzech głowach naraz miał taki młynek, taki zamęt, jak u fryzjera - musiał coś zjeść. Ale co tu zjeść, kiedy jagódki zabrali ŹLI LUDZIE? Podrapał się smok w swoje głowy, ale nic nie wymyślił, tylko zalał się łzami. Z tego zalania powstała rzeka, w której pluskał się Zagryzek. Codziennie to robił i jego poddani również. Nie pływali wszelako, tylko taplali się od strony płytkiej, ponieważ głębia zajęta była przez Marszałka Dworu, który dysponował miejscówką na wielodzietną rodzinę. Marszałek, z powodu próżniactwa, uczynił się bardziej tłusty, niż mądry, co mu nie przeszkadzało nurkować we łzach smoka i złorzeczyć na swój los. Właśnie jego los, gdyby nie był taki nieskończenie zły, byłby z pewnością o niebo lepszy! Wracając do smoka: chcąc być nim z prawdziwego zdarzenia, z jagódek przerzucił się na godziwe żarcie poddanych królewicza Z. Z początku szedł mu ten zwyczaj na zdrowie i szedł by mu tak dalej, gdyby nie Zagryzek. Jeszcze żywi ludzie byli zastraszeni, a nadgryzieni - do niczego, toteż chodził po pałacu jak struty i nie mógł znaleźć sobie miejsca. Smok tymczasem siał spustoszenie i był już tak gruby, że wśród innych smoków odróżniał się fałdami na swoich trzech paszczach. Zamiast ogni z siarką, wychodziły mu z jadaczki krótkie serie pogodnych płomyków. Były przemieszane z żartobliwymi ornamentami z pozostałości po nie strawionej Marszałkowej. Szczególny kłopot miał z jej okularami: jako że pomniejszały różowy świat, jego żołądek również uległ skurczeniu i chociaż szkiełka dały się połknąć, to z oprawkami poszło mu kiepsko, bo z rozpędu zapomniał , że dobre wychowanie nakazuje szanującym się potworom, zdjąć wszystkie zbędności z artykułów spożywczych. To samo można powiedzieć o dziateczkach: nie powinny wycierać zupy w obrus, a obrusa - w gości, bo różne są metody jedzenia: jedne prowadzą do kąta, inne na podwórko. Jednak starczy dykteryjek, bo oto królewicz wypuścił z głowy rezolutną myśl polegającą na tym, by smoka zniechęcić do wyżerki ludzi z tej okolicy, by przekonać go do podróży w okolice całkiem odległe, gdzie mógłby swobodnie pastwić się nad poddanymi innego władcy. W tym celu wysłał do niego parlamentariusza, który wrócił nie zanadto kompletny, ale rozradowany, gdyż potwór zamiast głowy zjadł mu tylko parę złudzeń i na koniec rzekł: - znudziło mi się być postrachem w tym rejonie, gdyż dostałem faks od szwagra, również smoka, ale jarosza, który prosi, bym nauczył go ziać ogniem piekielnym, co mu ostatnio nie wychodzi, jako że w epoce lotów kosmicznych nikt nie chce się bać bez wyczerpującego uzasadnienia. My, ziemskie straszydła, jesteśmy teraz dobroduszne. Jeżeli ktoś w nas wierzy, to raczej z litości, a nie wewnętrznej potrzeby - Zasmucił się, lecz smutku nie przerywając, tak dalej mówił: - dawniej straszyło mi się jak po maśle. Byłem kudłaty i rosochaty, miałem jagódek w bród, a nie durne zaświadczenia o ich przejściowej nieobecności. A co mam dzisiaj? Oto Zagryzek nasyła mi żylastego typa! Jesteś niestrawny, a ja nie znoszę gotowanych posłów! - Rozżalił się i potarmosił wysłańcem, ten zaś ledwie żywy z niepokoju, powiedział: - szanowny panie smoku, wiem ci ja, że jesteś anachroniczny i lada jakie UFO potrafi cię wyrolować ze zgrozy, ale, chociażeś przestarzały, to daj sobie zaszczepić trochę obwodów scalonych, a wyjdziesz na nowoczesne straszydło. Żebym tak zdrów był - ucieszył się smok znienacka i nabrał w płuca powietrza, aż się las przerzedził, a rzeka wybrzuszyła. Lecz za chwilę zwiesił środkową głowę, czułki po sobie położył i zamamrotał cieniutko: - a co, jak mi wysiądą baterie? - Umyślny ręce rozłożył i czując, że smok się wzdyma od podejrzliwości, począł cmokać, bo mu nic lepszego nie przyszło do głowy. Stracił fantazję, lecz cudem nie stracił kontenansu i rzucił się w smokowe rozterki: - to i co, luba maszkaro? Jeżeli tak się stanie, to podłączymy cię do zapory na rzece z twoich łez i wszystko będzie cycuś. A bodaj cię, stary zbereźniku, ty to masz fart! - powiedział i pocwałował do innej bajeczki, gdzie na złotym tronie siedział zakatarzony Morał. O mnie ŻYCIE W NIEBYCIE Nowości od blogera Udostępnij Udostępnij Skomentuj Polityka Chcą zawiesić prokuratora Ostrowskiego. Giertych już szykuje wniosek Redakcja Polityka Żadnych efektów tylko propaganda po spotkaniu komisarzy i ministrów w Gdańsku Zbigniew Kuźmiuk Polityka Dla Donalda Trumpa nie ma tematów tabu catrw Polityka Premier: Polska nie przyjmie żadnych obciążeń związanych z mechanizmem relokacji Redakcja Komentarze Pokaż komentarze Inne tematy w dziale Polityka #USA Gwiazdy sprzeciwiły się polityce Trumpa. "Oni nie są niewidzialni" Trump narzuca warunki. Kanada i Meksyk szybko się uginają Trump nie bawi się w półśrodki i jedzie walcem. Chiny będą wściekłe #UE To nie mieszkańcy miast są największymi zwolennikami Unii. Przewaga jest miażdżąca Tomasz Siemoniak rozwścieczył europarlament. Wystąpienie wywołało skrajne reakcje UE walczy z nadmiernymi przepisami ... nowymi przepisami
Polityka Żadnych efektów tylko propaganda po spotkaniu komisarzy i ministrów w Gdańsku Zbigniew Kuźmiuk