Dla mnie poniżej przedrukowany post, jest dowodem na to, że jeszcze nie zgłupiałem, a zwłaszcza, że jestem wśród ludzi wyznających poglądy podobne do moich. Co cieszy mnie bardzo, a momentami, jeszcze bardziej, szczególnie, gdy pomyślę o tym, że nie dożyję do tych troglodyckich czasów, które nadchodzą.A nadchodzą razem z watahą apologetów pop kultury.
Obecna pop kultura jest tak nagminnym zjawiskiem, że ani radiowa dwójka, ani jakakolwiek telewizja, nie są w stanie kogokolwiek usubtelnić. Państwowa TV, zajęta misją szerzenia wtórnego analfabetyzmu, programy kulturalnie nośne, powiedzmy, historyczne, biografie artystów, ludzi szczególnie zasłużonych dla nauki, nadaje w dramatycznie nieoglądalnych godzinach, np. o drugiej nad ranem, gdy nawet karaluch cierpiący na bezsenność zaczyna słodko pochrapywać .
2
Każdy przeciętnie rozgarnięty matoł wie, że słuchanie wykładu filozoficznego w porze kolacji wampira, po dniu ciężkiej, przeważnie stresującej i ogłupiającej pracy, z perspektywą ponownego jej podjęcia o siódmej rano, jest co najmniej nieporozumieniem. Ale nasze telewizyjne patałachy wolą układać ramówkę w taki sposób, by filmy z Batmanem czy innym magnesem reklamowym znalazły się w pobliżu dobranocki, a filmy o białych plamach naszej historii wyświetlano zaraz po zaśnięciu.
3
Dawniej był Dzierżanowski (nie mylić z Dzierżyńskim), a teraz słyszymy finezyjne umpa umpa. Dawniej było przegięcie w postaci rosyjskich filmów. Dziś mamy przegięcie w postaci nadmiaru filmów amerykańskich.
Dawniej szkoły mogły wspierać się na programach pomocnych przy prowadzeniu lekcji. Historia, matematyka, biologia, zajęcia z fizyki. W rannych godzinach najlepsi pedagodzy przekazywali wiedzę o literaturze i dramacie. W ramach uprzystępniania młodzieży lektur, odbywały się spektakle teatralne.
Teraz to wszystko odkicało w przeszłość, a ten, co o tym ośmiela się mówić, uważany jest za komucha (jeżeli bycie KOMUCHEM na tym polega, to jestem nim).
A na ewentualne pytanie o to, co się zmieniło, odpowiadam: OBROŻA!
Marek Jastrząb
Amnezja czy premedytacja?
Każdego dnia jesteśmy zalewani niby muzyką, dociera to do naszych uszu z radia, telewizji, raczą nas tym w supermarketach, jest serwowana na dyskotekach - dodatkowo z błyskającymi różnokolorowymi światłami.
Głośno, bez sensu, ogłupiająco, ze szkodą dla naszego słuchu, wykształcenia muzycznego. Na okrągło słuchamy anglosaskiego łomotu przeplatanego wypocinami naszych niby artystów.
Czasami możemy też usłyszeć popularne utwory oparte na muzyce żydowskiej, trafi się sporadycznie coś ukraińskiego, rosyjskiego. I to raczej wszystko, co reprezentuje jakikolwiek poziom. Mamy też takie kuriozum jak „nowa tradycja"! Tego to chyba nawet diabeł by nie wymyślił!
Gdzie się podziały nasze mazurki, oberki, tęskne kujawiaczki? Gdzie są takie zespoły jak Śląsk, Mazowsze? Przecież mamy się czym pochwalić, mieliśmy wielkich kompozytorów, choćby Chopin, Moniuszko, Karpiński. Doskonałe orkiestry i dyrygentów. Zapomnieliśmy?
Wolimy hałas zorganizowany jedynie rytmem? To było już w buszu kilkaset lat wstecz, też tłuczono w bębny i podskakiwano jak obecnie na dyskotekach.
Gdzie audycje zaznajamiające naszych wykształciuchów z muzyką klasyczną, gdzie Bach, Mozart, Schubert, Czajkowski, Grieg?
Dzieci od przedszkola znają jedynie łomot, a czym skorupka za młodu nasiąknie, to na starość trąci.
W Izraelu dzieci od najmłodszych lat są prowadzane na koncerty muzyki klasycznej, w innych krajach również. U nas natomiast robi się dyskoteki w szkołach podstawowych!
Ja mam 70 lat, ale mój słuch jest znacznie lepszy od słuchu dzisiejszej młodzieży, biedni nie słyszą głosu z takiej odległości jak ja. Mają uszkodzony słuch, smutne.
I tak to cudze chwalicie swego nie znacie, na język wykształciuchów - w dupie był i gówno widział. Więc nie dziwi zbytnio.
Niestety nasze elity, inteligencja została skutecznie zredukowana, okupacja niemiecka, okupacja sowiecka, stan wojenny i związane z tym wyjazdy z Polski.
Może już czas ochłonąć, wydorośleć, zacząć myśleć.
A jeśli to jednak premedytacja? Warto przypomnieć co to słowo oznacza - świadomy zamiar, rozmyślne zaplanowanie i przygotowanie przestępstwa, zwłaszcza morderstwa.
Morderstwa naszego dorobku kulturowego.
Słucham teraz Wolfganga Amadeusza Mozarta, serenady nr 6, K. 239. Zaręczam, że to znacznie lepsze od wszystkich łomotów razem wziętych!
Zdzisław
http://www.prawica.net/node/10282
Inne tematy w dziale Kultura