…tak wiele czasu i energii trwonimy na plotki, pomówienia i oszczerstwa, a tak mało przeznaczamy na korzystanie z życia i jego darów? Dlaczego dzisiejszy mędrzec woli o tym nie pamiętać? Czy bez odwagi wypowiadania zdań źle widzianych, zdań odstających od usługowej lojalności, nie jest aby głuszcem - weredykiem?
Spieszę powiedzieć: dzisiejszy mędrzec, etyczny krótkowidz o komercyjnym wzroku, staje się groszorobem z konieczności, lawirantem z wyrachowania, narkomanem aktualnej mody na byle łach. To człowiek utytłany w medytacjach o rozlanym mleku i spędzający dzień na daremnym żałowaniu róż. To człowiek ganiający po swoim zgrywnym świecie jak kot za pęcherzem.
Przestrzega następujących założeń: pierwsza z nich mówi, że oto znajduje się w roli interesanta krzątającego się u drzwi sponsora. Druga oznajmia: wydawanie umoralniających sądów nie jest zapisem rzeczywistości, ale wątpliwym towarem i nieopłacalną lokatą.
Inne tematy w dziale Rozmaitości