Gdy wymagam od siebie, to trudno mi jest się ustrzec pychy: wymagam od siebie, a więc oczekuje od siebie, chcę polegać na sobie. A czy mogę? Gorzkie pytanie! Czy walcząc co sił z pychą nie wzmacniam jej nieustannie, właśnie tą walką, a już najbardziej sukcesami, jeżeli uda mi się je odnieść? Trzeba jakoś Boga wplątać w to błędne koło, aby z niego wyjść. Jakoś, ale jak? Trzeba bardziej „polegać” na swoich grzechach, niż na sobie. Powtarzaj często: Boże bądź litościw dla mnie słabego grzesznika!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo