Postsekularyzm. Voila! Bez Boga ani do proga. Otwierają się pomału oczy: religia potęgą jest i basta. Tak, ale wniosek praktyczny jest znowu murarski: wybudujmy sobie wieżę, aż do samego nieba. Wybudujmy ją sami, naszą własną genialnością. Nie udało się zdusić religii, to może chociaż pozbawmy ją Boga. Boże, jaki marny jest człowiek! Który człowiek mianowicie? Każdy. Każdy, który ufność swoją lokuje w Bożych stworzeniach, a w sobie samym w szczególności. Tak to ja. Jezu zmiłuj się nade mną! Zmiłuj się i przebacz! Jezu cichy i pokornego Serca, uczyń serca nasze według Serca Twego!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo