Wiem, że gdy człowiek okazuje Bogu zaufanie, to Bóg niczego nie może mu odmówić, czuje się przymuszony do dawania łask. Najlepszą kopalnią łask jest sakrament Spowiedzi – nawet jeżeli mam kłopot z rachunkiem sumienia, czy innymi warunkami dobrej Spowiedzi, to jednak ufam, że w Spowiedzi otrzymuję odpuszczenie grzechów. Już tylko tym, że idę do Spowiedzi udowadniam jakiś poziom mojego zaufania. Może właśnie przez to człowiek zawsze czuje się obdarowany gdy odchodzi od konfesjonału?
Inne tematy w dziale Polityka