Daj mi Boże mocną świadomość tego, że ja sam nie mam żadnej władzy nad przyszłością, nawet nie potrafię z całą pewnością powiedzieć, że ona istnieje! Niech więc zaprzestanę gorączkowego planowania wszystkiego, a przyszłość niech pozostaje tam gdzie jest: w Twoich Miłosiernych Rękach. Ludzkie planowanie musi być dla Boga zabawne, a może nawet irytujące? Nawet „oddawanie” Bogu swojej przyszłości to dziecięca zabawa „na niby” - nie można oddać czegoś czego się nie posiada.
Inne tematy w dziale Polityka