Prezydent Trump, Panama, Gdynia.
W latach 1978-79 jako oficer na pokładzie statku PLO „Major Sucharski”, pięciokrotnie przepływałem Kanał Panamski zarówno od strony Atlantyku jak i Pacyfiku. Statek pływał na linii z Polski do Nowej Zelandii i Australii odwiedzając także kilka wysp Południowego Pacyfiku.
Rok wcześniej od moich rejsów, w 1977roku, prezydent Carter podpisał porozumienia, które przekazywało kanał Panamie, ale dla załogi polskiego drobnicowca nic się jeszcze nie zmieniło. Na pokład wchodził amerykański pilot, przejmował statek od kapitana i przeprowadzał sprawnie przez śluzy na obu końcach kanału i po kilku godzinach byliśmy już na innym oceanie.
Porozumienie, podpisane w 1977 mówiło o wspólnym administrowaniu Kanałem od 1979 roku i ostatecznie weszło w życie po 22 latach, w 1999 roku.
Zanim jednak nastąpiło przekazanie kanału, w końcu 1989 roku, USA dokonało krwawej inwazji Panamy. W operacji wzięło udział 60 tyś. żołnierzy USA i około 300 samolotów. W trakcie jednodniowej (20 grudnia 1989 ) inwazji oraz masowych grabieży dokonywanej przez miejscowych w dniu następnym, zginęło według różnych danych od 600 do 1000 osób.
Celem ataku było usunięcie dyktatora Panamy generała Manuela Noriegi, który właśnie ogłosił się dożywotnim prezydentem swojego kraju. Ten były najemnik CIA, po wieloletniej współpracy z Amerykanami, kilka lat wcześniej zdecydował się zmienić strony. Zaczął owocną współpracę z reżimem Castro na Kubie oraz przynoszącą jeszcze większe profity współpracę z kolumbijskimi kartelami narkotykowymi. Nic dziwnego, że jego dawni sponsorzy mieli tego dosyć i operacja zakończyła się uwięzieniem Noriegi i skazaniem go na 40 lat więzienia w USA.
Ten epizod w historii Panamy mówi sporo o nierozerwalnych i burzliwych związkach tego niewielkiego kraju z potężnym sąsiadem. Oczywiście głównym ogniwem łączącym i dzielącym oba te kraje jest Kanał.
Krótką historię tego kraju zacząć należy od przypomnienia faktu, że to nie Kanał powstał dla niepodległej Panamy, lecz niepodległa Panama została utworzona w tym celu, aby mógł powstać Kanał.
Od pokonania w 1821 roku Hiszpanów do 1902 roku Panama była częścią Kolumbii. Pewnie byłoby tak do dzisiaj, gdyby na początku XX wieku kolumbijskie elity porozumiały się z Amerykanami (którzy wykupili francuską firmę budującą kanał) co do warunków budowy i użytkowania Kanału. Ponieważ porozumienia nie osiągnięto, Amerykanie dogadali się z Panamskimi separatystami i poparli ich bunt co zakończyło się udanym ogłoszeniem niepodległości. Traktat z 1903 roku przyznawał USA wieczystą dzierżawę Strefy Kanału i prawo stacjonowania w kraju Armii USA.
Na mocy decyzji Prezydenta Cartera z końcem XX wieku Amerykanie wycofali się do swoich baz wojskowych na terenie kraju. Zarządzanie Kanałem, ( i niebagatelne zyski) przeszły w ręce Panamy. Mimo skarg na jakość zarządzania, przyznać trzeba, że w latach 2007-14 Panamczycy z pomocą międzynarodowych korporacji, dokonali znaczącej modernizacji Kanału tworząc nowy system śluz i znacząco je poszerzając. Przed rozbudową na przykład maksymalna szerokość mogących przepływać statków wynosiła 36m. Dzisiaj Kanał mogą przekraczać olbrzymie statki o szerokości 49m.
O co dzisiaj mają pretensje Amerykanie?
28 stycznia 2025 roku na posiedzeniu senackiego Komitetu Handlu USA, jego przewodniczący, senator republikański Ted Cruz przedstawił następująca listę pretensji administracji Prezydenta Trumpa do Panamy:
-Panama ani nie wybudowała Kanału ani też za niego nie zapłaciła. Przeciwnie, przez cały czas eksploatacji Kanału USA płaciły Panamie.
- obecnie chińskie przedsiębiorstwa -głównie Hutchinson Ports LTd kontrolują nabrzeża kontenerowe na obu końcach Kanału.
-chińskie firmy zaangażowane są w zaplanowaną na 10 lat budowę mostu na Kanałem co może dać im pretekst do tymczasowego zamknięcia kanału w każdej chwili.
-ponad 70% masy towarowej transportowanej Kanałem wychodzi z portów amerykańskich lub trafia do portów USA.
- amerykańskie okręty wojenne zmuszone są do wnoszenia dodatkowych opłat za przejście Kanałem
- kontrakty związane z funkcjonowaniem Kanału są w sposób uprzywilejowany przyznawane firmom chińskim.
- administracja Kanału bez ograniczeń pozwala korzystać z Kanału tankowcom z irańskiej floty cieni, przez co łamie sankcje USA wobec Iranu.
Jak widać głównym powodem zaniepokojenia prezydenta Trampa jest coraz większy wpływ chińskich firm na zarządzanie Kanałem. Czy te obawy są uzasadnione? Czy Chińczycy dzierżawiący nabrzeża w innych portach świata są neutralni w stosunku do wszystkich klientów ? Sprawdźmy jak to wygląda w innych portach świata.
Na przykład w Gdyni.
Dnia 7 sierpnia 2023 przypłynął do Gdyni MV „Cape Ducato”. Jest to statek cywilny doskonale nadający się do przewozu z pojazdów z racji swojej konstrukcji polegającej, (jak na wielu promach)- na otwieranej porcie rufowej. Statek pływający pod banderą amerykańską, zatrudniony jest w ramach floty wspomagającej siły zbrojne USA. Pojazdy czekające na wyładunek należały do wyposażenia amerykańskiej armii, jak można się domyślać, potrzebne były w toczącej się na Ukrainie wojnie. Najwygodniejszym miejscem wyładunku jest dla takich statków Gdynia Container Terminal GCT. Tam też zazwyczaj cumują statki tego typu.
Ale nie „Cape Dukato”. Nic tam, że ważny ładunek, że wojna, że Polska najlepszy sojusznik USA. Po prostu dzierżawca i zarazem operator nabrzeża się nie zgodził. Po kilkugodzinnej awanturze statek został rozładowany przy nabrzeżu Baltic Container Terminal dzierżawionym przez firmę z Filipin.
Operatorem i dzierżawcą nabrzeża, który podjął śmiałą (raczej bezczelną) decyzję o braku zgody na cumowanie „Cape Ducato” jest jedna z największych firm tego typu na świecie Hutchison Ports LTD z siedzibą w Hongkongu. Na całym świecie Spółka Hutchison Ports z dominującym kapitałem chińskim jest operatorem nabrzeży w ponad 50 portach. Jak widać z tekstu powyżej jest także operatorem Kanału Panamskiego.
Zmiana miejsca cumowania „Ducato” nie odbyła się bezboleśnie. Po awanturze pojawił się postulat, aby umieścić nabrzeża portowe na liście obiektów o znaczeniu strategicznym dla Polski.
W traktacie zawartym w 1977 roku przez Prezydenta Cartera, Panama gwarantuje USA całkowitą neutralność Kanału.
Kanał skraca drogę morską z Nowego Yorku do Los Angeles o 14 tysięcy kilometrów. Ładunki amerykańskie stanowią ponad 70% całości transportowanej Kanałem.
Dwie trzecie amerykańskich zasobów obronnych Stanów Zjednoczonych czyli armii lądowej, lotnictwa i floty wojennej stacjonuje na wschodnim wybrzeżu USA.
Wyobraźmy teraz sobie konflikt na Pacyfiku.
Czy w obliczu tych wszystkich faktów Kanał Panamski jest obiektem strategicznym dla naszego głównego sojusznika?
Czy Prezydent Trump może sobie pozwolić na ignorowanie chińskiego zagrożenia w Panamie?
Moim zdaniem nie.
Inne tematy w dziale Polityka