Jako, że nie jestem analitykiem politycznym ani nawet uważnym obserwatorem naszej sceny politycznej, to tylko napiszę co ja zobaczyłem.
Pierwsza partia założona przez braci Kaczyńskich nazwała się 'Porozumienie Centrum' i jak widać to jest to miejsce, gdzie J. Kaczyński chciałby być. Wprawdzie jego poprzednicy zdołali go wypchnąć z Centrum, ale znalazł on schronienie na prawicy. Udało mu się pozyskać szacunek wyborców na prawej flance, ale wielokrotnie publicznie pojawiały się sygnały, że jednak w głębi politycznej duszy jest kimś innym. Najlepszy dowód to blokowanie zmian w kierunku ściślejszej ochrony życia poczętych dzieci. Zawsze jednak działał dość ostrożnie. Jednak autokompromitacja totalnej opozycji spowodowała, że Prezes uległ pokusie zagospodarowania mitycznego Centrum. Jednym słowem być jak Orban. Znaczy podyktować Konstytucję.
W ten sposób na prawej flance naszej sceny politycznej zrobiło się luźniej. Moim zdaniem otwiera to nowe możliwości. Najpilniejsza sprawa to stworzenie stronnictwa (niekoniecznie partii), które będzie otwarcie antyunijne. To jest już teraz 20 % potencjalnych wyborców i ta pula będzie się powiększać. W tej chwili ci wyborcy słuchają p. Krystyny Pawłowicz, p. Szyszko. Ale mogą się pojawić nowi liderzy. Zwyciężca na tym polu może za kilka lat dyktować naszą politykę.
Inne tematy w dziale Polityka