Dalej nie mamy żadnej pewności, że zostały upublicznione wszystkie taśmy. A to powoduje, że nie da się wykluczyć szantażowania rządu, tudzież innych urzędników państwowych. Tylko dymisja rządu mogłaby ewentualnych szantażystów pozbawić środków nacisku. Tusk wybrał inaczej. Mogą być dwa wyjaśnienia. Pierwsze jest takie, że jest naiwny i uda mu się zlokalizować wszystkie nagrania. Drugie wyjaśnienie, że jest strachliwy i boi się. Oznaczałoby to, że szantażyści osiągnęli to, co zamierzali.
Taśmy pokazały, że rząd spiskował z szefem NBP. Szef NBP musi ustąpić albo będzie postawiony przed trybunałem stanu. Ustąpienie prezesa NBP mogłoby zminimalizować straty banku centralnego (rzecz jasna te niematerialne, choć nie wykluczone, że również te wymierne). To rozwiązanie powinno być preferowane. Postawienie prezesa NBP przed trybunałem stanu jest rozwiązanie zdecydowanie bardziej kosztownym. Oznacza długotrwałą procedurę w trakcie której NBP będzie tracił wiarygodność. Sytuacja w której Belka będzie rżnął głupa to katastrofa dla NBP. Im dłużej to będzie trwało, tym większe szkody poniesiemy.
Tusk wymógł na posłach partii bezwzględne posłuszeństwo. Moim zdaniem doprowadzi to do upadku PO. Tusk pociągnie w dół PO. Po tym co wszyscy usłyszeli zwolennikom PO trudno będzie przejść do porządku dziennego i uznać, że nic się nie stało. Stało się. Ponieważ opozycja w sejmie nic nie uzyskała sprawa wyleje się na ulice. W parlamencie mógłby stytuację ratować Senat. Ale dotychczas nie było komisji śledczych w Senacie i obawiam się, że po prostu brakuje odpowiednich rozwiązań prawnych.
Wszystko to razem wziąwszy wygląda niedobrze.
Acha, pamiętajmy ciągle o tej resztce sreber rodowych, które nam zostały. W takim zamęcie prawie na pewno ktoś będzie próbował je podwędzić.
Inne tematy w dziale Polityka