Popieram Hankę, nie idę na referendum
Takie hasełko wcale nie jest tak niewinne jak by się mogło wydawać w pierwszej chwili. Najbardziej uderzającą jego cechą jest przewrotność w stylu jestem za, a nawet przeciw. Jest to wezwanie do bojkotu.
Bojkot jest dopuszczalnym sposobem walki tych, którzy są pozbawieni innych narzędzi do obrony swoich praw. Ale to nie jest ten przypadek. Tutaj do bojkotu wzywają ci, którzy mają szerokie możliwości działania. Mogą śmiało przedstawiać swoje racje w publikatorach, które są dla nich dostępne.
Ponieważ wezwanie do bojkotu będzie bardzo mocno nagłośnione to jego sktutki będą bardziej długofalowe i nie ograniczą sie tylko do tego referendum. W następnych wyborach przyjaciele Hanki będą mieli kłopot, żeby zmobilizować swoich zwolenników do aktywności wyborczej. Ich zwolennicy będą mentalnie związani z partią bojkotu.
Ludzie Hanki będą wtedy zbierać owoce dzisiejszej bierności.
Rozumiem, że taka postawa PO jest podyktowana taktyką, ale moim zdaniem jest to chybiony pomysł.
Inne tematy w dziale Polityka