27 września 2018 r. odbędzie się rozprawa sądowa przeciwko Tommy’emu Robinsonowi. Jak pamiętamy Tommy Robinson został pod koniec maja br. zatrzymany i skazany w błyskawicznym procesie. Później wniesiono apelację, która okazało się skuteczna. Zarządzono nowy proces. Tommy został zwolniony z więzienia. Jedynym warunkiem, jaki postawiono było nie zbliżanie się do budynku sądu w Leeds na odległość mniejszą niż 400 m, który to warunek był łatwy do spełnienia i został spełniony.
Dla chcących wiedzieć dokładniej - moje dawniejsze wpisy od najstarszego:
https://www.salon24.pl/u/olenkawagner/869506,tommy-robinson-aresztowany-bulwersujacy-przypadek-lamania-wolnosci-mediow-w-wielkiej-brytanii
https://www.salon24.pl/u/olenkawagner/870482,male-zwyciestwo-interenautow-i-niezaleznych-mediow
https://www.salon24.pl/u/olenkawagner/874474,totalitaryzm-twardy-i-miekki
https://www.salon24.pl/u/olenkawagner/885836,dwie-dobre-wiadomosci-dzien-po-dniu-tommy-robinson-i-vicly-momberg
Co jest niepokojące, to fakt, że do poprzedniego zarzutu dodano dwa nowe, ale o tym za chwilę. Najpierw o pewnych faktach, które wyszły na jaw już po zwolnieniu Tomm’ego. Okazuje się, że władze dopuściły się wobec niego licznych nadużyć. Pewne działania można nawet zakwalifikować, jako tortury psychiczne, a nawet fizyczne. Jeśli ktoś chce posłuchać podaję link do długiego wywiadu, jakiego Tommy udzielił dla Rebel Media oraz do skróconej wersji (dla osób, które nie mają czasu i cierpliwości słuchać wywiadu przez 2 godziny).
Wersja długa: https://www.youtube.com/watch?v=JLuo582rKgI
Wersja krótka: https://www.youtube.com/watch?v=QoAxe0J3k3c
Są jeszcze wersje pośrednie. Sądzę, że Czytelnicy łatwo je znajdą.
Wywiad jest rzecz jasna po angielsku, więc omówię główne punkty, istotne dla sprawy. Wiem, że sprawa Tommy’ego Robinsona, czy oficjalnie Stephena Yaxley-Lennona budzi kontrowersje. Jego przeciwnicy (dla nich to jest zawsze Yaxley-Lennon, choć w odniesieniu do innych postaci nie upierają się by używać ich prawdziwych nazwisk) zarzucają mu, że sieje nienawiść na tle religijnym i etnicznym, a poza tym złamał prawo, bo sąd zabronił relacjonowania procesu, a on sądu nie posłuchał. Nawet niektórzy zwolennicy jego poglądów przychylają się do opinii, że prawo złamał, jedynie, że kara była zbyt surowa. Kwestia złamania prawa nie jest jednoznaczna, teoretycznie za „obrazę sądu” (contempt of court - takim mianem określa się przestępstwa polegające na działaniach mogących zaszkodzić prawidłowemu przebiegowi procesu) kara może być nawet wyższa (do dwóch lat), w praktyce jednak od kilkudziesięciu lat za informowanie o przebiegu procesu w sytuacji, gdy sąd tego zakazał, karano grzywną i grzywnę tę płacili zazwyczaj nawet nie sami dziennikarze, lecz redakcje. Tommy Robinson jest więc pierwszym (przynajmniej od zakończenia II wojny światowej) dziennikarzem, który został skazany na karę bezwzględnego więzienia.
Zostawiając kwestię samego wyroku, wróćmy do kwestii wspomnianych nadużyć, których dopuszczono się względem Tommy’ego w więzieniu. Tu uprzedzę ewentualną krytykę licznych zwolenników idei, że „więzienie to nie dom wczasowy ani sanatorium i pobyt tam nie ma wcale być komfortowy”. Nie mam zamiaru w tej chwili dyskutować jakie powinny panować warunki w więzieniach i czy w więzieniach brytyjskich nie jest przypadkiem „za dobrze”. Chodzi mi jedynie o przestrzeganie prawa. Jeśli więźniom w Wielkiej Brytanii przysługują takie, a nie inne prawa, to powinny one przysługiwać też Tommy’mu, niezależnie od tego czy uważamy, że co do zasady prawa te mają sens czy nie. Pierwszym złamaniem zasady było traktowanie Tommy’ego, jako sprawcy przestępstwa kryminalnego (criminal offence) a nie sprawcy „civil offence” – trudno to przetłumaczyć, ale chodzi tu o drobniejsze przestępstwa, nie będące tzw. przestępstwami pospolitymi. Sąd apelacyjny wyraźnie stwierdził, że przestępstwo, za które sąd pierwszej instancji skazał Tommy’ego jest z tej drugiej kategorii. Sprawcom tych lżejszych przestępstw przysługuje szereg przywilejów, których pozbawieni są sprawcy przestępstw kryminalnych. Po pierwsze powinni przebywać w więzieniach typu otwartego (tzw. kategoria D), polega to na tym, że w ciągu dnia mogą być w domu lub pracy, a do więzienia wracają na noc. Tymczasem Tommy trafił do więzienia kategorii B i C (średni rygor). W więzieniu Hull, gdzie początkowo się znalazł sytuacja jeszcze nie była najgorsza. Ze względów bezpieczeństwa (współwięźniowie pochodzenia pakistańskiego mogliby go zaatakować, co miało miejsce w przeszłości w innych więzieniach) został odizolowany od innych więźniów w skrzydle szpitalnym. By był bezpieczny, a równocześnie nie pozbawiony praw przysługujących innym więźniom strażnicy grali z nim w różne gry.
W krótkim czasie jednak Tommy’ego przeniesiono do innego więzienia – Onley. Nie podano nigdy przyczyny, ani oficjalnie, ani nieoficjalnie, stwierdzono jednak, że decyzja przyszła „z góry”. O ile, jak wyraził się Tommy, więzienie w Hull jest więzieniem zarządzanym przez władze więzienne, o tyle więzienie w Hull jest „zarządzane” przez gangi więźniów. Członkowie tych gangów to w większości wyznawcy islamu, głównie Pakistańczycy, ale też osoby z innych grup etnicznych, które przeszły na islam, ze względu na własne bezpieczeństwo. Rzecz jasna osoby te szukały sposobności by zaatakować kogoś, kto otwarcie krytykował ich kulturę i zwyczaje (choć nie za to został skazany). Trudno oprzeć się wrażeniu, że przenosiny były celowym działaniem mającym na celu uprzykrzenie Tommy’emu życia, tak aby w przyszłości zaprzestał krytyki obcych kulturowo mniejszości. Bardziej radykalny pogląd mówi, że wręcz chodziło o to by Tommy z więzienia nie wrócił. Taki los spotkał Kevina Crehana, skazanego za profanację meczetu. Kevin zmarł po kilku miesiącach w więzieniu w Bristolu. Jako przyczynę podano przedawkowanie narkotyków. Nic mi nie wiadomo na temat tego czy zbadano również w jaki sposób narkotyki znalazły się w więzieniu. Informację o przyczynie zgonu podano z dużym opóźnieniem, wcześniejszy komunikat głosił jedynie, że w śmierci 35 latka nie było nic podejrzanego. O za ile samo przeniesienie Tommy’ego do Onley władze tego więzienia nie odpowiadają, o tyle odpowiedzialne są za sposób traktowania. Tommy’ego umieszczono w celi, gdzie więźniowie trafiają za karę, ale w tym przypadku miała być to ochrona. Jednak w takiej celi są znacznie gorsze warunki niż w zwykłej celi. Usiłowano więc Tommy’ego skłonić do podpisania deklaracji, że jest w izolatce na własną prośbę. Gdy odmówił w końcu przeniesiono go do bloku ogólnego. O ile inny więźniowie przebywają w celach jedynie w nocy (chyba od 20.00 do 8.00), Tommy, ze względów bezpieczeństwa musiał być zamknięty niemal cały czas. Nie przeszkadzało to innym więźniom atakować go werbalnie, a nawet pluć czy próbować wrzucać odchody przez okno celi (wychodziło na spacerniak, a cela była na parterze). Wychodzić mógł jedynie w czasie, gdy inni więźniowie jedli obiad, czyli od 13.00 do 13.30. Wtedy mógł wziąć prysznic, przespacerować się i zadzwonić do rodziny. Nie, do rodziny zadzwonić nie mógł, gdyż w tych godzinach żona przebywała w pracy, a dzieci w szkole. Jak na ironię więzienie pełne było plakatów wskazujących na to jak ważne są kontakty więźniów z rodziną. Tommy przez cały czas w Onley głodował. Wynikało to stąd, że obawiał się, iż ktoś ze współwięźniów go otruje. O ile w normalnym reżimie więźniowie podchodzą do lady i sami biorą jedzenie (jak w stołówce), o tyle Tommy, będąc izolowany dostawał posiłki do celi. Przynosili je inni więźniowie (również muzułmanie), którzy z ironią pytali „Czy smakowało?”. Tommy’emu wydało się to podejrzane i postanowił więc jeść tylko zakupione w kantynie produkty w puszce (tak by nie dało się do nich nic dosypać). Istnieje jednak ograniczenie co do pieniędzy, które może wydać więzień. W przypadku więźnia kryminalnego jest to 12 funtów tygodniowo. Gdyby Tommy traktowany był, jako sprawca „civil offence” miałby do dyspozycji 50 funtów. Władze więzienne mogły też podwyższyć kwotę za dobre sprawowania, ale tego nie zrobiły, cynicznie tłumacząc, że skoro przebywa cały czas w samotnej celi nie można stwierdzić czy się sprawuje dobrze czy źle. W efekcie Tommy głodował. Za 12 funtów na tydzień mógł pozwolić sobie na małą puszeczkę tuńczyka dziennie i jakiś owoc. Widać było jaki był wychudzony opuszczając więzienie.
Ktoś powie: było – minęło. Po co to rozpamiętywać? Otóż istnieje poważne niebezpieczeństwo, że Tommy wróci do więzienia. Gdyby Tommy nie miał do więzienia wrócić nie zarządzano by nowej rozprawy, a czas spędzony w więzieniu potraktowano by jako 4 miesiące (faktycznie było nieco ponad dwa, ale można policzyć, jako 4, praktyka taka jest w UK częsta). Pokryłoby to 3 miesiące odwieszonego poprzednio wyroku (uznanego za wydany prawidłowo) oraz nowy wyrok za obrazę sądu. Ponieważ jednak pojawiło się szereg faktów podważających zasadność skazania (np. na drzwiach sądu nie było informacji o restrykcjach dotyczących informowania, fakty, o których Tommy informował były już znane), dołożono dwa nowe zarzuty. Tommy omawia je w najnowszym video https://www.youtube.com/watch?v=S-II9B_CrBk . Dotyczą one tego, że:
1) Tommy odnosił się do religii i pochodzenia etnicznego oskarżonych (chodzi o proces o przestępstwa seksualne przeciwko nieletnim dziewczynkom), sugerując, że te cechy oskarżonych zwiększają prawdopodobieństwo popełniania tego typu przestępstw.
2) Tommy upublicznił przedstawiać, jako istotne obraźliwe komentarze, które skierował do niego oskarżony. Chodziło o to, że Tommy spytał oskarżonego: „How are you feeling about your conviction? (Jakie są Pana odczucia związane z wyrokiem). Na to oskarżony zaczął obrażać Tommy’ego i jego rodzinę, grożąc rodzinie. Tommy publikując te komentarze miał niby przedstawić oskarżonego w złym świetle.
Zarzutu drugiego nie podejmuję się komentować. Mogliby to zrobić Orwell czy Kafka gdyby żyli…
Co do pierwszego zarzutu, Tommy faktycznie mówi o nadreprezentacji mężczyzn wyznających islam wśród przestępców dopuszczających się przestępstw polegających na tworzeniu gangów zajmujących się seksualnym wykorzystywaniem dziewczynek. Natomiast nie mówił nic innego, niż to, na co wskazują statystyki (podawane zresztą przez organizację muzułmańską). Muzułmanie w Wielkiej Brytanii stanowią 4% populacji. Natomiast wśród skazanych za działalność w grupach zajmujących się wykorzystywaniem nieletnich, muzułmanie stanowią 90%. Tommy nie przekazał więc informacji opartej na źródłach niesprawdzonych. Tu konieczny jest szerszy komentarz. Muzułmanie w Wielkiej Brytanii to w większości Pakistańczycy. Oni też stanowili większość oskarżonych (było też trochę Afgańczyków). Oskarżenia Tommy’ego odnoszą się więc do wersji islamu wyznawanego w tej części świata. Na ile Tommy jest świadomy różnic pomiędzy poszczególnymi grupami etnicznymi wyznającymi islam – nie wiem. Z tego co czytałam i oglądałam, kiedyś Tommy Robinson był bardziej radykalny, obecnie zaczął bardziej rozróżniać pomiędzy rozmaitymi narodowościami wyznającymi islam (nie słyszałam by oskarżał np. Tatarów czy Czeczenów), ale to inna historia.
Zdaniem Tommy’ego przyczyną faktu, że to głównie muzułmanie prowadzili tego typu działalność przestępczą jest fakt, że w islamie dziewczynki uważane są za kobiety, gdy tylko zaczną miesiączkować. Tak więc wykorzystywanie 12 letniej dziewczynki miałoby być dla nich bardziej do zaakceptowania niż dla Europejczyków. Można się z tym poglądem zgodzić, lub nie, lecz nie można z jego głoszenie skazywać.
Czy Tomy wróci do więzienia? Prokurator zaproponował mu by przeprosił za swoje uwagi o związkach religii i przynależności do określonej grupy etnicznej z popełnianymi w tym przypadku przestępcami. Gdy Tommy to zrobi, prokuratura zawnioskuje o uznanie czasu spędzonego w więzieniu za odbycie kary. Tommy jednak już oświadczył, że tego nie zrobi. Czy więc wróci do więzienia?
Niepokojące jest, że będzie sądzony przez tego samego sędziego, który go oskarża (tak powiedział Tommy, chyba chodziło mu o to, że sędzia ten wypowiadał się już na niekorzyść Tommy’ego). Nie będzie ławy przysięgłych. Podkreślany jest też fakt, że jako miejsce sądu wybrano londyńskie Old Bailey, gdzie sądzi się raczej poważnych przestępców. Z drugiej strony proces będzie nagłośniony, nie będzie już możliwe skazanie w kilkanaście minut. Zbiórki pieniężne z całego świata (nie podaję linków, ale numery kont można znaleźć choćby na niektórych filmach z Rebel Media lub na stronie Tommy’ego) pozwoliły na zebranie pieniędzy na opłacenie dobrego zespołu prawników. Zespół ten już raz wywalczył dla Tommy’ego zwolnienie z więzienia.
Podsumowując: jeśli sąd pod uwagę weźmie jedynie stroną prawną sprawy, Tommy do więzienia nie wróci. Jeśli nie zostanie uniewinniony to spędzone w więzieniu miesiące stanową aż nadto surową karę za przestępstwo, za które inni karani są grzywną. Jeśli sędzia kierować się będzie osobistymi sympatiami czy antypatiami co do postaci Tommy’ego Robinsona to może być różnie. Nie znam dobrze systemu sądownictwa brytyjskiego (w Anglii bywałam kilka razy, najdłużej byłam za pierwszym razem, 30 lat temu, ale nigdy nie musiałam stawać przed sądem) i nie wiem na ile sądy są niezawisłe. Nie chodzi rzecz jasna o niezawisłość formalną, bo taka jest, ale na ile na sądy może mieć faktyczny wpływ władza czy z drugiej strony opinia publiczna. Władza to Partia Konserwatywna chyba już jedynie z nazwy może być zaniepokojona, że jej tradycyjni wyborcy mogą odchodzić do bardziej radykalnych ugrupowań. Wokół Tommy’go powstaje ruch, który jest zagrożeniem dla tej partii. Z drugiej jednak strony zamknięcie Tommy’ego jedynie zaktywizowało jego zwolenników. Kolejne uwięzienie może jeszcze zwiększyć jego popularność, zwłaszcza, że po dołączeniu zarzutów związanych z upowszechnianiem informacji niekorzystnych o pewnej grupie wyznaniowej czy etnicznej obnaża polityczny charakter sprawy. O ile wcześniej Tommy’ego skazywano za czyny nie mające formalnie charakteru politycznego, teraz byłaby to sprawa wyraźnie polityczna, co tylko potwierdziłoby tezę Tommy’ego o tym, że polityczna poprawność nie pozwala na mówienie prawdy.
Rozprawa w czwartek 27 września. Old Bailey Londyn. Godziny nie znam. Planowane są demonstracje poparcia dla Tommy’ego. Kto nie może przyjść osobiście (ja np. nie mogę), niech przynajmniej wyrazi w swoje poparcie w mediach społecznościowych. Osoby wierzące mogą się modlić. Poparcie dla Tommy’ego trzeba okazywać nie tyle ze względu na prezentowane przez niego poglądy (znam je mimo wszystko dość słabo, wiem że ewoluują stale), ale ze względu na obronę wolności słowa oraz obronę praworządności (kwestia traktowania Tommy’ego w więzieniu).
#KeepTommyFree
Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo