Zanim odpowiem na pytanie zawarte w tytule, poinformuję o obecnym etapie starań o zwolnienie warunkowe. Zgodnie z tym, co pisałam wcześniej https://www.salon24.pl/u/olenkawagner/886498,sprawa-janusza-walusia-i-nie-tylko , 7.08.2018 w sądzie (High Court) w Pretorii odbyła się rozprawa, na której rozpatrywano trzecią już prośbę Janusza Walusia o warunkowe zwolnienie.
Oto wybór wiadomości agencyjnych na ten temat:
http://www.sabcnews.com/sabcnews/judgment-reserved-in-chris-hanis-killer-walus-application-for-parole/
https://citizen.co.za/news/south-africa/1992903/court-reserves-judgment-on-parole-for-chris-hanis-killer/
https://www.ofm.co.za/article/national/264502/court-reserves-judgment-on-parole-for-walus
https://ewn.co.za/2018/08/07/there-s-no-reason-why-janusz-walus-should-remain-in-prison
https://www.timeslive.co.za/news/south-africa/2018-08-07-political-interference-sank-previous-parole-bids-claims-lawyer-for-chris-hanis-killer/
W materiałach informujących o wyniku rozprawy pojawia się sformułowanie: „reserved judgement”. Jest to prawniczy termin stwiedzający, że decyzja będzie wydana później. Tak jest zazwyczaj, gdy w trakcie rozprawy pojawia się wiele argumentów z jednej i drugiej strony i sędzia musi siąść i je przemyśleć. W tym konkretnym przypadku nie ogłoszono terminu wydania przez sędziego decyzji. Sędzia to Selby Baqwa (https://www.timeslive.co.za/news/south-africa/2018-08-07-this-is-the-judge-who-will-decide-if-chris-hanis-killer-will-get-parole/ ). Jest to ten sam sędzia, który wydał decyzję o warunkowym zwolnieniu skazanego razem z Januszem Walusiem Clive’a Derby-Lewisa. Derby-Lewis wielokrotnie starał się o zwolnienie warunkowe. Otrzymał je pod koniec maja 2015 r. Minister Sprawiedliwości Michael Masutha, który jeszcze w styczniu tego samego roku odmówił warunkowego zwolnienia tym razem (mimo negatywnych reakcji ze strony towarzyszy partyjnych Haniego) nie zdecydował się na odwołanie się od decyzji sądu. Fakt ten może skłaniać do ostrożnego optymizmu. Ostrożnego, gdyż przypadki te nieco różnią się, mimo że obaj skazani zostali za dokonanie tego samego czynu i otrzymali ten sam wyrok – wyrok śmierci, nie wykonany z uwagi na obowiązujące już wtedy moratorium, ostatecznie zamieniony na karę dożywotniego więzienia. Przyczyną zwolnienia Derby-Lewisa była jego śmiertelna choroba. Chorował na raka i lekarze dawali mu kilka miesięcy życia. Po opuszczeniu więzienia przeżył jeszcze 16 miesięcy. Natomiast trudno powiedzieć, który ze skazanych budzi bardziej negatywne emocje. Z jednej strony to Waluś strzelał, a Derby-Lewis jedynie dostarczył broni, to Derby-Lewis był autorem pomysłu, a Waluś jedynie wykonawcą. Tak więc argument o tym, że Derby-Lewis nie był bezpośrednim sprawcą prawdopodobnie nie odegrał tu roli. Zadecydowały najprawdopodobniej przede wszystkim kwestie medyczne, które w przypadku Walusia nie były podnoszone. Z kolei Waluś spędził w więzieniu już 25 lat (Derby-Lewis 22 lata). Przy okazji: w niektórych doniesieniach pada określenie „prawie 25 lat”. Waluś został aresztowany krótko po zastrzeleniu Haniego, co nastąpiło 10 kwietnia 1993 r. Tak więc minęło już 25 lat. Natomiast wyrok zapadł 15 października tego samego roku, więc prawie 25 lat temu.
Fakt, iż sędzia Baqwa udzielił zwolnienia warunkowego Derby-Lewisowi może też mieć dla Walusia skutek negatywny (choć miejmy nadzieję, że tak się nie stanie). Zastępca Sekretarza Generalnego Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej Solly Mapaila, jako jeden z argumentów przeciw zwolnieniu Walusia podał swoje wątpliwości, co do tego czy wyrażony przez Walusia żal był szczery. Jako uzasadnienie swych obiekcji podał przykład Derby-Lewisa, który wyraził żal, został warunkowo zwolniony, a następnie „nagrał video (co go którego zażądał by zostało opublikowane po jego śmierci), gdzie potwierdził swój antykomunizm i fakt, że znów dopuściłby się takiej zbrodni”. Słowa te padły w wywiadzie dla eNCA. Do wywiadu wrócimy, bo padło tam szereg osobliwych stwierdzeń wartych szczegółowego omówienia. Tekst na temat nagranego przez Derby-Lewisa video zawiera szereg nieścisłości. Po pierwsze: sugeruje, że to Derby-Lewis z własnej inicjatywy nagrał video, gdy tymczasem po prostu udzielił wywiadu Ernstowi Roetsowi. Wywiad można obejrzeć na youtube . Z uwagi na to, że jednym z warunków zwolnienia był zakaz kontaktów z mediami zadecydowano, że wywiad zostanie dopiero opublikowany po śmierci Derby-Lewisa. Po drugie: w wywiadzie Derby-Lewis nie powiedział, że jeszcze raz dokonałby takiego czynu. Podtrzymał wprawdzie bardzo negatywną ocenę Haniego, SACP, komunizmu jako takiego oraz rządów ANC, powiedział, że wtedy uważał za priorytet niedopuszczenie do rządów ANC, ale słowa sugerowane przez Solly’ego Mapailę nie padły.
Wróćmy jednak do postawionego w tytule pytania. Czy Waluś jest więźniem politycznym? Za więźnia politycznego uznaje się zwykle takiego, który został skazany jedynie za czyny o charakterze politycznym (działalność w nielegalnej organizacji, głoszenie poglądów przez prawo zabronionych itp.). Waluś został skazany za zabójstwo, więc czyn, choć motywowany politycznie, będący przestępstwem wg prawa wszystkich krajów. Oczywiście, można dyskutować na temat czy okoliczności czynu nie były na tyle zbliżone do wojny, że czyn ten można uznać za akt wojny (podobnie jak zwolennicy ANC usprawiedliwiają czyny ludzi takich jak właśnie Chris Hani), dla potrzeb tych rozważań stańmy jednak na gruncie litery prawa i zgódźmy się z tym, że Walusia nie aresztowano z przyczyn politycznych. Jak każdy odpowiedzialny w tym czasie w RPA za zabójstwo przy braku okoliczności łagodzących Waluś został skazany na śmierć. Następnie, w związku z obowiązującym wtedy moratorium wszystkim skazanym na śmierć wyrok zamieniono na dożywotnie więzienie, z możliwością uzyskania zwolnienia warunkowego po 15 latach. Później prawo się zmieniło i okres ten wydłużono do 20 lat. Warunki zwolnienia obejmują konieczność uczestnictwa w zajęciach terapeutycznych związanych z opanowaniem agresji, wyrażenie żalu, spotkania z członkami rodziny ofiary lub ofiar (jeśli rodzina ta wyraża taką wolę), a także brak uzasadnionych obaw, że sprawca ponownie dopuści się podobnego czynu.
Waluś te warunki spełnił. Uczęszczał na kursy powstrzymywania agresji, a także wyraził żal wobec córki Haniego, która odwiedziła go w więzieniu. Wdowa po Hanim nie chciała spotkać się z Walusiem, ale to nie jego wina. Jakiego więc warunku Waluś nie spełnił?
Posłuchajmy wywiadu z Sollym Mapailą i przyjrzyjmy się jego argumentom. Na początku Mapaila podniósł kwestię konieczności wyrażenia żalu, po czym szybko przeszedł do podkreślenia prawa Partii Komunistycznej do istnienia i stwierdził, że nie chce w społeczeństwie ludzi, którzy nienawidzą komunizmu. Istotnie, Waluś komunizmu nie lubi, choć na rozprawie stwierdził, że już nie uważa SACP i ANC za wrogów. Maipala nie odniósł się do tego stwierdzenia, być może o nim nie wiedział. Wiedzieć jednak powinien, że Walusia nie skazano za nienawiść do idei komunizmu, która nie była wtedy w RPA przestępstwem, ale nie jest przestępstwem i teraz. Dalej Mapaila stwierdził, że Waluś powinien być wdzięczny komunistom i innym bojownikom o wolność za to, że doprowadzili do zniesienia kary śmierci, zapominając dodać, że gdyby nie działalność komunistów do zabójstwa w ogóle by nie doszło. Następnie znów wrócił do kwestii żalu i pojednania z rodziną. Na uwagę reportera, że przecież Waluś wielokrotnie wyrażał chęć spotkania się z rodziną oraz żal z powodu zabicia męża i ojca, Mapaila odparł, że wyrażenie żalu nastąpiło jedynie by „odfajkować odpowiednią pozycję w rubryce na drodze do uzyskania zwolnienia warunkowego” (tick a box in parole process). Po czym przytoczył już omawiany wcześniej przypadek Derby-Lewisa. Dziennikarz spytał więc co takiego miałby zrobić Waluś by jego żal uznany został za szczery. Mapaila odparł bez wahania: „Musi poprawić swoje zachowanie w więzieniu”. Tu „trafił kulą w płot”, bo Janusz Waluś jest wzorowym więźniem. Nie łamie regulaminu nawet w kwestiach, w których inni więźniowie go łamią za cichym przyzwoleniem strażników. Dalej jednak orientujemy się, iż Mapaili nie chodzi o nieprzemycanie rzeczy niedozwolonych czy kulturalne zachowanie się wobec strażników i współwięźniów. Maipala wymaga by Waluś przeszedł cały proces od początku, ale dokładnie nie sprecyzował, co by to miało znaczyć. Dalej podkreślał, że zwolnienie warunkowe nie jest czymś otrzymywanym automatycznie po odbyciu przewidzianej długości kary. Zgoda, tyle, że nikt tego nie twierdzi. Dalej powiedział coś bardzo dziwnego: powołując się na decyzję Sądu Najwyższego w Bloemfontein (nie sprawdzałam na ile trafnie) do procesu pojednania obok rodziny winna być włączona SACP, bo zabito jej przywódcę. Może jacyś prawnicy mnie oświecą, ale czy partia polityczna może mieć status pokrzywdzonego?
Następnie, gdy dziennikarz dopytywał czego jeszcze SACP wymaga od Walusa, Maipala wrócił do kwestii żalu i podkreślał, że Waluś wyraził żal z powodu zabicia żywiciela rodziny i ojca, ale nie lidera Partii Komunistycznej. Maipala krytykował również prawników Walusia, którzy podważali kompetencje czarnych specjalistów (np. psychologów, którzy badali Walusia i stwierdzili, że nie wyraził skruchy). Słysząc wywody na temat tego, że Waluś się nie zmienił (i dalej czuje niechęć do komunizmu) reporter zapytał: „Ale nie myśli Pan, że może być wokół wielu Januszów Walusiów, tyle tylko, że nie zabili oni Chrisa Haniego i wobec tego nigdy się nie ujawnili, więc nigdy nie przeszli przez proces, któremu poddany został Waluś?”. Na to Solly Maipaila ożywił się i stwierdził, że właśnie o to im (komunistom) chodzi o podjęcie takich działań (w przypadku Walusia), by pokazać prawo komunistów do istnienia. Na koniec zaznaczył, że jego zdaniem komunizm „jest rozwiązaniem wszystkich społecznych problemów, przed którymi stoi ludzkość”.
Jakie więc stąd wypływają wnioski? Gdyby Waluś był zwykłym zabójcą na pewno uzyskałby zwolnienie warunkowe. Wyraził żal, nie sprawia problemów w więzieniu, nie jest agresywny, prawdopodobieństwo, że znów kogoś zabije jest praktycznie żadne, poza tym będzie deportowany do Polski, więc dla RPA zagrożenia stanowić nie będzie. Przeszkodą w zwolnieniu warunkowym jest jedynie fakt, iż nie podziela opinii, że komunizm stanowi jakiekolwiek rozwiązanie problemów ludzkości. O ile można dyskutować czy był więźniem politycznym do momentu spełnienia warunków koniecznych do przedterminowego zwolnienia, stał się nim w chwili, gdy jedynym niespełnionym warunkiem pozostało zaakceptowanie komunizmu.
W Polsce, mimo głębokich podziałów na scenie politycznej panuje dość szeroki konsensus, że komunizm jest złem. Władza i opozycja z tym się zgadzają i obrzucając się wzajemnie epitetami przypisują swoim przeciwnikom związki z komunizmem, co wskazuje na negatywną jego ocenę. Skoro tak, to obrona Walusia nie powinna być głównie domeną ugrupowań skrajnie prawicowych, ale od momentu, gdy Waluś spełnił inne warunki konieczne do przedterminowego zwolnienia powinna leżeć na sercu wszystkim – no, może nie od lewa do prawa, ale od środka (może nawet centro-lewicy) do prawa już tak. Zwracam się tym razem z apelem do wszystkich, którzy do tej pory widzieli w Walusiu jedynie mordercę do przeanalizowania wszystkich argumentów i wyciągnięcia wniosków z faktu, że niechęć Walusia do komunizmu jest w tym momencie jedyną przeszkodą do zwolnienia.
W chwili obecnej decyzja leży w gestii niezawisłego sądu, więc chwilowo apeli do władz o konkretne działania nie będzie, na razie trzeba zaczekać.
Na koniec, jak zwykle, apel do Pana Janusza Walusia: Proszę nie tracić nadziei.
Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka