Dziś o wyroku w sprawie, która od niemal roku bulwersowała opinię publiczną w RPA, oraz o kwestii, która opinię publiczną w RPA i na świecie bulwersuje mało, choć powinna. Ta druga spraw to zabójstwa farmerów. Pisałam o tym w „Salonie” 12.02.2017 r. https://www.salon24.pl/u/olenkawagner/756050,republika-poludniowej-afryki-o-czym-nie-pisze-sie-w-folderach-reklamowych . Od tego czasu sytuacja nie uległa poprawie, a nawet się pogorszyła https://www.timeslive.co.za/news/south-africa/2017-10-25-farmers-45-times-more-at-risk-of-being-murdered--afriforum/. Ataki nasilają się nawet w prowincjach takich jak Western Cape, gdzie do tej pory było ich znacząco mniej. Kilka dni temu doszło tam do trzech ataków na farmerów, w których zginęły dwie osoby http://www.news24.com/SouthAfrica/News/ff-plus-concerned-about-wave-of-farm-attacks-in-western-cape-20171024 . Jednym z zabitych był 47-letni właściciel winnicy Joubert Conradie. To jego śmierć zainspirowała Chrisa Loubsera, zarządcę winnicy w Franschoek do nagrania emocjonalnie nacechowanego apelu. Podaję link (Chris Loubser mówi w języku Afrikaans, ale są angielskie napisy oraz tekst z objaśnieniem): http://www.news24.com/SouthAfrica/News/farm-murders-south-africans-urged-to-observe-black-monday-20171026 . Loubser prosi o to by w najbliższy poniedziałek (30 października) ubrać się na czarno, na znak żałoby po farmerach, szczególnie tych zabitych w tym roku. Choć jesteśmy daleko, proponuję byśmy też ubrali się w tym dniu na czarno.
Ale wróćmy do sprawy pierwszej, niestety bardziej bulwersującej opinię, choć nikt nie zginął, ani nikt nie odniósł trwałych poważnych obrażeń na ciele. W sprawie tej, znanej jako „incydent z trumną” (ang. „coffin incident”) lub „atak z trumną” („coffin assault”).
Zacznijmy od początku: w listopadzie 2016 roku na Youtube zauważono video przedstawiające dwóch mężczyzn wpychających innego mężczyznę do trumny. Mężczyźni grożą oblaniem trumny benzyną i podpaleniem jej, a także włożeniem do trumny węża. Atakowany mężczyzna płacze. Link do video: https://www.youtube.com/watch?v=byTYlZ69u5Q .
Video wywołało powszechne oburzenie. Ponieważ rzecz miała miejsce w RPA (w pobliżu Middelburga w prowincji Mpumalanga), poza tym ofiara była czarna, a napastnicy biali - atak uznano za przejaw rasizmu, choć na video nie słychać było żadnych rasistowskich treści.
Szybko zidentyfikowano sprawców i ofiary. Ofiarą okazał się Victor Mlotshwa – bezrobotny, a napastnikami pracownicy farmy (czasem określani jako farmerzy, ale nie byli oni właścicielami farmy) – Willem Oosthuyzen i Theo Martins Jackson. To oni filmowali zajście i wrzucili film do Internetu. Swoją drogą zastanawiające jak często ludzie umieszczają materiały, które stanowią dowody własnych przestępstw, ale to zupełnie inny temat.
Sprawcy stanęli przed sądem. Przybyli do sądu, jako ludzie wolni, ale już na pierwszej rozprawie zdecydowano o ich zatrzymaniu. Najpierw postanowili nie wnosić o wyznaczenie kaucji, później jednak zdecydowali się o kaucję poprosić, ale im jej odmówiono. W areszcie pozostali do połowy lipca 2017 roku, więc przez 8 miesięcy. 14 lipca wyznaczono w końcu kaucję. W trakcie procesu odpowiadali więc z wolnej stopy.
Od początku wyjaśnienia ofiary i oskarżonych różniły się praktycznie we wszystkich kwestiach poza tym, co widać było na filmie. Proces sądowy raczej nie przyczynił się do rozwiania tych wątpliwości.
Rozbieżna jest już sama data zdarzenia zdaniem pokrzywdzonego to sierpień, zdaniem oskarżonych to wrzesień 2016 roku. Nie jest też jasne, dlaczego Victor Mlotshwa znalazł się na farmie. On sam twierdzi, że przez farmę po prostu przechodził skracając drogę, oskarżeni zaś twierdzą, że ukradł miedziany kabel. Wersję tę potwierdzało drugie nagranie, w którym słychać jak pada oskarżenie o kradzież. Sąd jednak całkowicie pominął ten wątek, nie badając czy działania oskarżonych były przejawem wzięcia sprawiedliwości w swoje ręce (wg ich zeznań to sam pokrzywdzony prosił by nie odwozić go na policję i wymierzyć mu karę na miejscu.
Proces zakończył się 25 sierpnia 2017 r. W prawie RPA najpierw sąd stwierdza winę, a następnie ogłaszany jest wyrok. W tym przypadku ogłoszenie wyroku zaplanowano na 23 października.
Oskarżonym postawiono 7 zarzutów (http://www.news24.com/SouthAfrica/News/live-judgment-in-coffin-assault-trial-to-be-delivered-20170825):
1 – Posiadanie i użycie broni palnej. Zarzut ten postanowionono Willemowi Oosthuyzenowi. Mlotshtwa twierdził, że Oosthuyzen groził mu bronią, by zmusić go do wejścia do trumny. Z tego zarzutu oskarżonego uniewinniono. Był to jedyny zarzut, który został odrzucony.
2 – Ciężkie uszkodzenie ciała innego pokrzywdzonego - Deltona Sithole (miał zostać pobity w tym samym dniu) – obaj oskarżeni zostali uznani za winnych
3 - Ciężkie uszkodzenie ciała Victora Mlotshwy – obaj uznani za winnych.
Zarzuty ciężkiego uszkodzenia ciała opierały się na zeznaniach świadków. Mlotschwa podobno miał ślad na nodze, ale pokazał go jedynie lekarzowi.
4 – Porwanie Mlotshwy – obaj uznani za winnych. Mieli go przewieźć na miejsce, gdzie później wkładali go do trumny – nazwano to porwaniem. Technicznie rzecz biorąc można tak powiedzieć, ale porwanie kojarzy się zwykle z czymś bardziej długotrwałym
5 – Usiłowanie zabójstwa Mlotshwy - obaj uznani za winnych. To najbardziej absurdalny zarzut. Gdyby mieli zamiar zabójstwa mogliby dokonać go z łatwością. Grozili śmiercią, to prawda, ale zabić nie chcieli.
6 – Zastraszenie - obaj uznani za winnych – to jedyny zarzut w pełni udokumentowany.
7 – Zniszczenie dowodu przestępstwa, polegające na spaleniu trumny. Zarzut ten postawion Theo Jacksonowi i uznano go za winnego. Zarzut dziwny, bo trumnę zniszczono jeszcze zanim rozpoczęła się sprawa sądowa. Zniszczenie trumny bardzo zirytowało oskarżenie, bo nie pozwoliło rozwinąć tezy, że trumna była rutynowo stosowana, jako narzędzie zastraszania osób oskarżonych o kradzież.
Oskarżeni nie przyznali się do zarzutów. Pewnie to był błąd. Później sędzia wytknęła im, że nie okazali skruchy i uznała to za okoliczność obciążającą. Dopiero na rozprawie dotyczącej ogłoszenia wyroku jeden z oskarżonych stwierdził, że żałuje, iż nie zawiózł Mlotschwy na policję, a drugi żałował, że sprawił kłopot swojej rodzinie. Brak współczucia dla pokrzywdzonego może jednak potwierdzać, że pokrzywdzony faktycznie kradł, być może kradzieże były częste, stąd więc brak empatii, którą prawdopodobnie okazałby ktoś, kto zdecydowałby się na podobny czyn np. dla żartu.
Ogłoszenie wyroku odłożono na 27 października. Wcześniej pokrzywdzony twierdził, że chciałby przynajmniej 15 lat dla obu oskarżonych. Sędzia Segopotje Sheila Mphahlele spełniła jego życzenieskazując Willema Oosthuyzena na 16 lat, z czego 11 lat bezwzględnej „odsiadki” (pozostałe 5 z zawieszeniem na 8 lat) oraz Theo Jacksona na 19 lat, z czego bezwzględna kara to 14, a pozostałe 5 również w zawieszeniu na 8 lat. Jeśli coś powinno bulwersować to właśnie te niewspółmiernie surowe wyroki. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że wyroki były umotywowane politycznie. W uzasadnieniu sędzia mówiła o konieczności budowania państwa wolnego od rasizmu, przypisując oskarżonym rasistowskie motywy. Fragmenty uzasadnienia robiły wrażenie wyjętych z przemówienia działacza ANC. Można posłuchać tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=dNMkcR-_Wbg . Polecam zwłaszcza fragment (10:55), w którym sędzia podkreśla, że oskarżeni większość życia spędzili w demokratycznej Południowej Afryce oraz, że dużo musi być zrobione ze strony państwa by przestrzegać konstytucji stanowiącej o równości. Nasuwa się jedynie pytanie czy sędzia wydała taki wyrok, bo sama była do niego przekonana, czy też wyrok był na polityczne zamówienie partii rządzącej (ANC). Członkowie tej partii demonstrowali przed budynkiem sądu. Robili to też członkowie partii opozycyjnych – jeszcze bardziej radykalni Bojownicy Wolności Ekonomicznych (EFF), a także teoretycznie bardziej umiarkowanego Sojuszu Demokratycznego (DA), który z zadowoleniem przyjął surowy wyrok https://www.iol.co.za/news/crime-courts/da-welcomes-sentencing-of-coffinassault-duo-11741077 .
Sprawa nie byłaby aż tak niepokojąca gdyby inne wyroki w podobnych sprawach były równie surowe. Tak jednak nie jest. Wspólnik mordercy Eugene’a Terre’Blanche’a otrzymał dwa lata, odpowiadało to czasowi, który spędził w więzieniu przed procesem (prawda, był młodociany, a główny sprawca otrzymał dożywocie, niemniej jednak kontrast jest duży). Oscar Pistorius za zabójstwo narzeczonej otrzymał sześć lat. W pierwszym przypadku sprawca był czarny, a ofiara biała. W drugim zarówno sprawca, jak i ofiara byli biali, z tym że sprawca był osobą sławną. Wynika z tego, że są równi i równiejsi.
Miejmy nadzieję, że adwokaci skazanych złożą apelację, która spowoduje skrócenie wyroków i oczyszczenie z absurdalnego zarzutu usiłowania zabójstwa.
Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka