Tekst ten może wydać się nieaktualny, ponieważ ksiądz Olszewski odzyskał wolność. Jest to powód do radości. Nie zmienia to jednak faktu, że postępowanie dalej się toczy, a pewne mechanizmy funkcjonowania władzy pozostały takie same.
Tekst ten zaczęłam pisać tydzień temu. Do jego napisania skłoniła mnie (raczej przypadkowa) zbieżność dat. 18 października 2024r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotów oddalił zażalenie na zatrzymanie księdza Michała OlszewskDo napisania tego tekstu skłoniła mnie (raczej przypadkowa) zbieżność dat. 18 października 2024 r. Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotów oddalił zażalenie na zatrzymanie księdza Michała Olszewskiego, a dzień później przypadała 40 rocznica porwania i zamordowania księdza Jerzego Popiełuszki, w związku z którą odbył się marsz pod hasłem "Zło dobrem zwyciężaj", będący jednocześnie drugim Marszem Papieskim (udostępniam zdjęcia).
Ksiądz Jerzy Popiełuszko został uprowadzony przez funkcjonariuszy SB, a następnie zamordowany . Dokładne okoliczności śmierci nie są znane, oficjalnie przyjmuje się wersję podaną przez sprawców, że do morderstwa doszło w noc uprowadzenia, więc 19. października 1984 roku, ale są też przypuszczenia, że do zabójstwa doszło kilka dni później.
Nie jest też do końca jasne dlaczego ks. Popiełuszko został zabity. Wg wersji przedstawionej przez oskarżonych, działalność księdza tak ich niepokoiła, że postanowili "coś z tym zrobić", ale w tę wersję mało kto wierzy. Pamiętam jak niektórzy sugerowali, że zabójstwo księdza miało być czynem wymierzonym w Jaruzelskiego, który chciał pojednania społecznego, a ktoś chciał przeszkodzić. Jest jednak mało prawdopodobne by taka akcja przeprowadzana była bez zgody najwyższych władz państwowych. Jaki więc był cel? Najprawdopodobniej uciszenie niewygodnego księdza oraz zastraszenie innych, którzy chcieliby przeciwstawiać się władzy. Czy morderstwo było od początku planowane, czy księdza chciano najpierw tylko postraszyć ale sytuacja wymknęła się spod kontroli? Przygotowane akcesoria raczej wskazują na tę pierwszą sytuację.
Czterdzieści lat później inny ksiądz został pozbawiony wolności, co przyczyniło się do pogorszenia jego stanu zdrowia i wiele wskazuje na to, że był torturowany. Mowa oczywiście o księdzu Michale Olszewskim. Z tego powodu pojawiły się porównania, które tak bardzo denerwują koalicję rządzącą i jej zwolenników. Szczególnie zdenerwował ich wpis radnego sejmiku województwa kujawsko-pomorskiego Marka Gralika, umieszczony na III Kongresie bł. Ks. Jerzego Popiełuszki. Ksiądz Olszewski był laureatem jednej z przyznawanych tam nagród. We wpisie czytamy:
Ksiądz Jerzy stał się symbolem prześladowania Kościoła Katolickiego w czasach PRL. Czy ksiądz Michał Olszewski stanie się takim symbolem w czasach III RP?
Wpis oburzył zwłaszcza wojewodę kujawsko-pomorskiego, który wystąpił z apelem by nie zapisywać księdza Popiełuszki do PiS.
Czy faktycznie porównanie tych dwóch księży jest aż tak absurdalne? Na pierwszy rzut oka, zwłaszcza w świetle ostatnich wydarzeń - wypuszczenia księdza Olszewskiego za kaucją - wygląda, że tak. Ksiądz Popiełuszko został brutalnie zamordowany, a ksiądz Olszewski żyje. Może i był traktowany nie najlepiej, sąd wprawdzie nie dopatrzył się niczego złego, ale też wszystkie nagrania tajemniczo zginęły, więc jednak coś na rzeczy było, ale nie da się tego porównać z traktowaniem księdza Popiełuszki. No i oczywiście (przede wszystkim to jest podkreślane) ksiądz Olszewski został aresztowany pod zarzutami nie związanymi z działalnością duszpasterską, o przestępstwa gospodarcze, a o jego aresztowaniu zadecydował sąd. Czy zarzuty potwierdzą się to inna sprawa, ale procedury zostały zachowane, podczas gdy księdza Popiełuszkę zamordowano łamiąc rzecz jasna nawet prawo obowiązujące w PRL, za co zresztą już w PRL sprawców skazano (inna sprawa, że wyroki później znacznie skrócono).
Co jednak gdybyśmy porównanie losów obu księży przeprowadzili pomijając sprawę porwania i zabójstwa księdza Popiełuszki? Wtedy zobaczymy dużo podobieństw, choć będą też różnice.
1) Atmosfera nagonki. Zanim doszło do represji, w przypadku obu księży, w mediach pojawiało się sporo materiałów agresywnie atakujących ich działalność. Odprawiane przez księdza Popiełuszkę msze za ojczyznę były nazywane "seansami nienawiści". Ksiądz Olszewski atakowany był za działalność związaną z egzorcyzmami, przy czym jego słowa były wyrywane z kontekstu (słynne stwierdzenie o salcesonie), a następnie za domniemaną próbę stworzenia "imperium medialnego" (jakby tworzenie rozgłośni było czymś nagannym), wreszcie o nadużycia finansowe.
2) Walka z Kościołem pod pozorem konieczności utrzymania świeckiego charakteru państwa. Tu mamy sporo podobieństw, przynajmniej w sferze praktycznej. Teoretyczne podstawy niechęci do Kościoła były wprawdzie inne. W PRL rolę kierowniczą odgrywała PZPR, której ideologią był marksizm, a więc materializm dialektyczny, pozostający w sprzeczności z nauczaniem Kościoła. Podkreślano jednak, zwłaszcza w latach 80-tych, że w Polsce Ludowej jest miejsce dla wierzących i niewierzących. Utworzono nawet PRON (Patriotyczny Ruch Odrodzenia Narodowego), na czele, którego stanął Jan Dobraczyński, działacz katolicki. PRON miał skupiać ludzi różnych poglądów, którzy popierali stan wojenny. Skojarzenie z Romanem Giertychem narzuca się samo, mimo istotnych różnic. Giertych nie jest pisarzem i nie ma wokół siebie większego zaplecza, jakim dla Dobraczyńskiego był PAX (koncesjonowana organizacja katolicka).
Obecna koalicja nie ma oficjalnego światopoglądu, ale nieoficjalnie widać przewagę ideologii lewicowej. Widać to wyraźnie w resortach "ideologicznych", takich jak Ministerstwo Edukacji, które zdecydowało się na otwartą wojnę z Kościołem (marginalizacja lekcji religii, usuwanie z programu języka polskiego i historii treści dotyczących roli Kościoła i osób duchownych). Walka to odbywa się jednak nie w imię narzucenia jakiegoś konkretnego światopoglądu, ale pod hasłem zapewnienia równości, tolerancji itp. Z jednej strony przyznać należy, że startuje z innego pułapu niż w PRL, kiedy to religię całkowicie usunięto ze szkół, a osoby na stanowiskach często musiały ukrywać swą religijność, podczas gdy za poprzednich rządów religia cieszyła się pełną wolnością, władze państwowe często uczestniczyły w uroczystościach religijnych, a wrażenie uprzywilejowanej pozycji Kościoła Katolickiego nie zawsze było bezpodstawne. Z drugiej strony, niektórzy politycy obecnej koalicji demonstrują swoją osobistą niechęć wobec Kościoła w sposób, jaki nie przyszedłby do głowy politykom PRL. Inna sprawa, że obecnie panuje przyzwolenie społeczne na najbardziej nawet wulgarne zachowania, co w latach 80-tych było nie do pomyślenia.
3) Ksiądz Popiełuszko, zanim został zabity, był zwalczany przy pomocy obowiązującego wtedy prawa. Najpierw oskarżony był z art. 194 kk: „kto przy wykonywaniu obrzędów lub innych funkcji religijnych nadużywa wolności sumienia i wyznania na szkodę interesów Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat”, później postawiono mu poważniejsze zarzuty, a w tym celu do mieszkania podrzucono materiały wybuchowe i zatrzymano pod zarzutem ich gromadzenia. Jednakże już na drugi dzień księdzo zwolniono dzięki interwencji władz kościelnych. Postępowanie toczyło się dalej, ale zostało później umorzone na mocy amnestii. Być może już wtedy zapadła decyzja by "sprawę księdza załatwić w inny sposób".
Zarzuty wobec księdza Olszewskiego dotyczyły przestępstw natury gospodarczej, więc teoretycznie niezwiązanych z działalnością polityczną czy religijną. Faktycznie jednak wyraźnie związanych. Obecnej koalicji nie spodobało się, że ksiądz otrzymał dużą dotację pieniężną. Dodatkową motywacją do aresztowania mogła być chęć wydobycia zeznań obciążających b. ministra Ziobro, co ostatecznie się nie udało, bo zarówno ksiądz, jak i aresztowana urzędniczka odmówili składania wyjaśnień, a druga aresztowana urzędniczka złożyła jedynie krótkie wyjaśnienia. Długofalowym celem może być wyeliminowanie wszelkiej niekoncesjonowanej opozycji, co byłoby zjawiskiem niezwykle groźnym.
W przypadku księdza Olszewskiego Episkopat nie interweniował, choć pojawiały się wypowiedzi poszczególnych hierarchów. Istnieje szereg spekulacji dlaczego. Myślę, że przyczyna była prosta: zbyt duże ryzyko, że interwencja nic by nie dała, a może wręcz odniosłaby skutek przeciwny. Wiele wskazuje na to, że władza chciała iść z Kościołem "na zwarcie". Świadczy o tym choćby fakt, że do zatrzymania doszło w Wielki Czwartek. Deklarujący ateizm prokurator generalny Adam Bodnar mógł wprawdzie nie wiedzieć, że to dzień kapłaństwa, ale wiedział, że to okres przedświąteczny. Prawdopodbieństwo, że akurat przed najważniejszym świętem chrześcijaństwa zacznie uciekać było małe, a nawet gdyby to obecnie ekstradycja nie byłaby wielkim problemem. Wszystko wskazuje więc na celową prowokację i testowanie przyzwolenia społecznego.
W obronie księdza Olszewskiego odbywały się protesty. Czy to one przyczyniły się do uwolnienia? Zapewne tak. Nie jest to jednak koniec sprawy, ale już teraz można powiedzieć, że zamiary przedstawienia społeczeństwu księdza jako malwersanta nie udały się. Czy księdza Olszewskiego można porównywać do księdza Popiełuszki? Jedynie gdyby porównywać sytuację przed porwaniem i morderstwem. Gdyby jednak areszt się przedłużał... Informacje o stanie zdrowia księdza Olszewskiego były alarmujące...
Źródła
https://www.salon24.pl/newsroom/1407395,ksiadz-olszewski-wyjdzie-na-wolnosc-przelomowa-decyzja-sadu
https://www.tysol.pl/a129795-ks-olszewski-i-urzedniczki-opuscili-areszt-prof-nowak-mowi-o-lajdactwie-w-stylu-jerzego-urbana
https://wpolityce.pl/polityka/710281-sad-odrzucil-zazalenie-na-zatrzymanie-ks-m-olszewskiego#:~:text=S%C4%85d%20Rejonowy%20dla%20Warszawy%2DMokotowa,%2C%20jest%20%E2%80%9Eniewiadomego%20pochodzenia%E2%80%9D.
https://pressmania.pl/prof-jozef-brynkus-ks-olszewski-traktowany-jak-ks-popieluszko/
https://bydgoszcz.wyborcza.pl/bydgoszcz/7,48722,31408215,ksiadz-z-zarzutami-laureatem-nagrody-spolecznej-bl-ks-jerzego.html
Zobacz galerię zdjęć:
Drugi Marsz Papieski
Swoją "działalność polityczną" rozpoczęłam w roku 1968 w wieku lat... sześciu ;). Postanowiłam wtedy wyrzucić przez okno kilkanaście napisanych własnoręcznie "ulotek" o treści "W POLSCE JEST RZĄD GŁUPI". Zamiar nie udał się, bo gdy wyjawiłam go Tacie, ten przestraszył się nie na żarty (pracował na uczelni) i rzecz jasna zniszczył kartki. Motywacja mojej "działalności" była jednak specyficzna: chodziło o to, ze milicja przez parę dni obstawiała Rynek, a je lubiłam chodzić karmić gołębie.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka