Informacja o ataku terrorystycznym w Jerozolimie.
Ostatni atak terrorystyczny w Jerozolimie miał miejsce jeszcze w 2006 roku. Nie była to oaza bezpieczeństwa, wiele miast w Izraelu nigdy nie zostało zaatakowanych, ale wiadomo było, że to najtrudniejszy cel - izraelski kontrwywiad, Szabak, trzyma rękę na całym regionie - w samym 2007 roku powstrzymano 200 ataków na Jerozolimę. Tym razem się nie udało, a na ulice miast Gazy wyszły tysiące, żeby zamanifestować swoją radość. Zupełnie jak pamiętnego 11 września. Sygnał dziś wysłany przez terrorystów jest jasny - Izrael wcale nie jest bezpieczny.
Dosłownie przed paroma dniami czytałem relację niemieckiego dziennikarza i pisarza Paula Badde, który akurat w tym czasie był w Jerozolimie korespondentem. I wspomina, że Palestyńczycy byli dosłownie przerażeni na wieść o zamachu z 11.09, a kiedy w telewizorach zobaczyli "relacje na żywo" ze swoich ulic, gdzie niby właśnie "manifestują swoją radość" - wiedzieli, że mają przes***e...
Acha, zobaczmy jeszcze kto jest takim kłamczuszkiem?
Pan Szymon Gebert.
Inne tematy w dziale Polityka