Księga Koheleta...
Przebijać cytat cytatem zeń można długo - w nieskończoność? Czyżby? Wszak Księga Eklezjasty jest skończona. Czy jest? Znajdziesz tam zdanie na każdą okazję - i na deszcz, i na pogodę. Inspiracja dla bipolarowców... A może... Księga przygotowuje przesłankę do wniosku? Myślisz, że z depresji nie ma wyjścia? Nie zdradzę Ci tej konkluzji - musisz sam do niej dojść...
Weź słowo - np. "ruch", "przestrzeń", "próżność"... Staraj się wczuć weń... Czy to dobre podejście, może próżna to metoda? Staraj się zarówno wejść w nie, i w tym samym momencie je ogarnąć... Nie przejmuj się tym, że to niemożliwość, większa niż znalezienie jakiejś tam TOE...

Próżność - czemu marność? ... też, przecież - to przestrzeń. Czy tylko niby-pustka, o której pisze Mistrz, Mówca, Kohelet? Sama w sobie nie ma nic, dopiero trzeba ją czymś wypełnić?
Czym?
Przestrzeń, jak pisze Stanisław Heller, nie ma nic poza objętością. Tę (może inną?) cechę Euklides, w tłumaczeniu słowami innego Stanisława - Grzebskiego, nazywał inaczej - "miąższością" (1566, str. 20). I tu, i tam - rzecz do rozważań... ale to na inny dzień, najlepiej deszczowy, gdy nie ma nic innego do roboty...

PS. Przepraszam - za nadmiar (?) pytajników, myślników, i wielokropków...
PPS. Inspiracja: tutaj (notka i komentarze)
Inne tematy w dziale Kultura