tichy tichy
87
BLOG

noworocznie

tichy tichy Kultura Obserwuj notkę 10

Wracając do myśli przewodniej, to - powtórzmy - jest ona taka. Rzeczy i pojęcia, rzekomo zarezerwowane li tylko dla wyżyn teorii, niedostępnych dla zwykłych śmiertelników, są jak najbardziej tym ostatnim znane i doświadczane. Ot, człowiek odruchowo i bez trudu, jakby prozą mówił, dzień w dzień i co chwilę, kwantuje i całkuje, jak mu tylko pasuje.

Zanim zaczniemy celebrację Nowego Roku, podumajmy chwilkę... Przecież "prawdziwy" Nowy Rok jest "naprawdę" ciagły i nieumiejscowiony. Przecież tylko aktem woli i wyboru nie aż tak starej tradycji - raptem półmilenijnej - ciągłe zjawisko zostało skwantowane. Iluzję podkreślają owe odliczania i toasty, a jeszcze bardziej ściskania się i całowania w tej jedynej chwili, tuż po "trzy...dwa...jeden... bim-bam-bom!".
W TV pokazują co bardziej spektakularne obchody, i co rusz media donoszą - o, już Nowy Rok jest na Wyspie (nie mylić z Wyspami) Bożego Narodzenia – może zwaną też Wyspą Dnia Wczorajszego?
 
O, już Nowy Rok dotarł do Pekinu. A teraz jest w Moskwie! Cierpliwości, do Warszawy też dojdzie, i do Wrocławia, w tym samy czasie choć nierównocześnie. Doskonale wszak wiemy, tylko może nie pamietamy, że tak naprawdę kilka minut oddziela te Nowe Roki, warszawski i wrocławski.
 
Słynne "60 minut na godzinę" nie jest li tylko śmieszną tautologią. Godzina ma 60 minut, gdy stoisz w miejscu, ale gdy jesteś w ruchu, godzina wydłuża się lub skraca, zyskuje dodatkowe minuty lub je traci, w zalezności od kierunku podróży.
 
No, powiedz, które godziny są dłuższe - te wschodnie czy te zachodnie?
 
Trafiają się nawet godziny ujemne, gdy - podróżując - docierasz do punktu końcowego wcześniej, niż wyruszasz...
 
A gdy już wszyscy w Europie sobie pocelebrują, i już nawet co poniektórzy pośpią, dopiero ichniego rana, ale już nie ich, owa kula w Nowym Yorku
spadkiem swym oznajmia - no to mamy Nowy Rok! Ależ ci Amerykanie noworocznie cofnięci, wręcz zacofani! A tych z Alaski musi być żal - do nich Nowy Rok przychodzi na końcu, doszczętnie wyświechtany.
 
Czy też na odwrót, dla Alaski - świeży Nowy Rok, to raczej ten australijski, azjatycki, europejski - już zdążył się był wyświechtać? Po drugiej stronie Cieśniny Beringa już styczeń roboczy...
 
Czego w Nowym Roku chcielibyśmy sobie i tej nieszczesnej planecie życzyć?


 

tichy
O mnie tichy

tichy jaki jest każdy widzi

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Kultura