Mianowicie - lekturą najnowszego wpisu na blogu to tu to tam, i zachęcony ostatnim zdaniem "Moze kogos zainspiruje?", oraz radą zajrzenia do źródła.
Dziękuję za radę. Zajrzałem.
Świetne źródło, to „Onion". Pisemko satyryczne. Złośliwe, a jednocześnie taktowne (no, nie pytałem tych, z których się wyśmiewa, to prawda). Wyśmiewa, lecz raczej nie prostacko (jak wyżej). Wdzięk i humor (jak wyżej). Też, z grubsza sprawiedliwe - wszystkim tam dostaje się po równo (niektórym nawet po równiej) - wystarczy w SEARCH wstawić kilka nazwisk, których żeśmy ciekawi, by o tym się przekonać.
Oryginał przeczytawszy, trudno się nie uśmiać - przednia zabawa, jak zawsze przy karykaturze z klasą.
Pani Autorko, jak już plagiat, to ze wszystkim! Wraz z wdziękiem, taktem, sprawiedliwością, klasą, etc.! Lecz pozostawienie tych przymiotów po drugiej stronie cebuli, vel lustra - czyni karykaturę karykatury.
Nie boi się pani, Pani Autorko, iż czytelnicy wezmą ją za rzecz samą?
- "Nie wezmą."
A przecież wzięli!
- "Ale nie wszyscy!"
Uf! Dobre choć to.1
Pozostaję z wrażeniem, że ktoś chce mnie przekonać, że w Ameryce - to jak w Polsce, tylko popapraniej. Albo na odwrót - że Polska jak Ameryka, tylko porąbańsza.
Odmawiam - poruszony, lecz nieprzekonany. Dzięki za inspirację.
---------------------------------
1 dialog wyssany z palca.
Inne tematy w dziale Kultura