Czy możliwe jest wytłumaczenie humanistom choć tycich podstaw kwantowej teorii prawdopodobieństwa? Nie mam na myśli epatowania fikuśnymi słowami, choć powtarzanie często –„kwantowe” – do żelaznego repertuaru epatowania należy. Lecz - by choć trochę, choć nieco - zarazić rozumieniem?
Obawiam się, że bez wzorów nie da się obyć, nie da się uniknąć choć kilku technicznych terminów.
Myślę, trochę ze smutkiem, że jeszcze w wieku XIX nie było tak straszliwej przepaści. Nie było rozróżnienia między humanistami, a – to dzisiejsza nazwa oddająca jedną ścianę przepaści– „ścisłowcami”.
To minimum – liczby zespolone, macierze i operatory, wartości własne, klasyczne – choćby proste - rozkłady prawdopodobieństwa... Za chwilę minimum się zwiększy... Ale poczekajmy.
Tak – moja ciągła obsesja – nazwy polskie, rzadko podobne na świecie używanym, są odstraszające. Ta „liczba zespolona” – już z tyłu czai się spawacz w czarnych okularach z buzującym palnikiem, lub urzędnik z obleśnym uśmiechem gotowy do wyciskania kleju z tubki. No, koszmar! Chyba, że jakieś innuendo...
Dla kontrastu - wszędzie indziej na świecie mowa o „liczbie skomplikowanej” – np, .po angielsku: „complex number”, zaś po turecku: „karmaşık sayı”. Jest to pleonazm. Zawsze każda liczba jest skomplikowana. Na przykład, liczba 8. Na dowód- przykład: słowa znanej piosenki (autorami byli Andrzej Czekalski i Ryszard Pluciński, muzykę stworzył Lucjan Kaszycki, zaś śpiewała ją Sława Przybylska, i nie tylko):
Pamietasz była jesień,
mały hotel "Pod różami", pokój numer 8.
Staruszek portier z uśmiechem dawał klucz.
Na schodach niecierpliwie całowałeś po kryjomu moje włosy...
czy więcej złotych liści było, czy Twych pieszczot miły - dzisiaj nie wiem już.
Odszedłeś potem nagle, drzwi otwarte,
liść powiewem wiatru padł mi do nóg.
I wtedy zrozumiałam - to się kończy,
pożegnania czas już przekroczyć próg.
Ileż komplikacji, ileż treści w tym „pokoiku numer 8”! Nie tylko jedna ósemka, ale wiele innych liczb.
„Ile razy, dziecko, byłaś tam” –pyta spowiednik.
„17 razy”.
„Musisz odmówić trzy Zdrowaś i trzy Ojcze Nasz, i nie iść tam nigdy więcej”.
I ona nie poszła... choć minął rok (1 – też skomplikowana liczba, bo to również 12, a też 52, oraz 365...), ale nie zapomniała:
Już nigdy nie zapomnę hoteliku
"Pod różami"choć już minął rok.
Zatem, liczby zespolone – nie muszą być straszne, bo są znane wszystkim, po prostu - zwyczajnie skomplikowane.
O macierzach – w następnym odcinku, jak sie zdarzy.
Inne tematy w dziale Technologie