Kuzynka.edyta spodziewa się, że sprostam tłumaczeniu fragmentu książki Jean-Henri Fabre'a "Życie Muchy". Dzieła owego autora stały się kanwą jej notatki Zachwycający świat owadów.
Do tej pory, jeżeli wykazałem jakieś osiągnięcia w tym zakresie, to najwyżej na polu krytyki tłumaczeń, dokonanych przez innych. Teraz - nie ma rady, wyzwanie trzeba przyjąć. Miał to być komentarz, ale rozrósł się zbytnio. Nie rozumiałem całego fragmentu, bo jakby zaczynał się w powietrzu. Dlatego musiałem uzupełnić go o dodatkowy akapit, który lepiej wyjaśnia filipikę Fabre'a. Samo źródlo - w ślad za linkiem podanym przez k.edytę
Zarówno obrazek, jak i cytowane fragmenty, podane na końcu, pochodzą ze strony http://www.efabre.net/chapter-i-the-harmas

Więc, oddajmy głos autorowi. Mówi Jean-Henri Fabre, ja tylko przekazuję, jak umiem:
Dobrzy ludzie krytykują mój styl, któremu brakuje powagi, nie, powiem lepiej - oschłości szkolnej. Boją się, że jak nie można strony przeczytać z wysiłkiem, to nie zawiera ona prawdy. Gdybym miał im wierzyć na słowo - wtedy głębia wymagała by mącenia. Przyjdźcie tu, pojedynczo i wszyscy razem - wy, z żądłami, wy ze skrzydłami okutymi w zbroje - przemówcie w mojej obronie i świadczcie na moją rzecz. Opowiedzcie o bliskości, w której żyję z wami, o cierpliwości, z którą was obserwuję, o staranności, z którą zapisuję wasze poczynania. Wasze świadectwo jest zgodne: tak, moi paziowie, choć nie wyrażają się poprzez puste formuły ni uczone paplania, dokładnie wszystkie fakty opisują - nic dodać, nic ująć. Ktokolwiek zechce was przepytać znów, otrzyma tę samą odpowiedź.
Zatem, moje kochane owady, jeżeli nie możecie przekonać tych dobrych ludzi - dlatego tylko, że nie jesteście nudne, to ja sam im powiem:
"Wy rozpruwacie zwierzę, ja je badam żywe; wy czynicie z niego horror i rzecz żałosną, ja zaś sprawiam, że jest kochane. Wy ciężko pracujecie w izbie tortur i prosektorium, ja prowadzę swoje obserwacje pod błękitnym niebem przy śpiewie cykad. Wy poddajecie komórki i cytoplazmę chemicznym testom, ja badam instynkt w jego najwyższych przejawach.
Wy zgłębiacie śmierć, ja zgłębiam życie.
I czemu miałbym nie uzupełnić swej myśli: dzikie świnie zabłociły czysty strumień; badanie przyrody - wspaniałe źródło nauki dla młodzieży - stało się czymś nienawistnym i odpychającym, poprzez sprowadzanie wszystkiego do narzucanie komórkowych odkryć doktryn. Tak, jeżeli piszę dla uczonych i dla filozofów, którzy pewnego dnia rozwikłają trudne zagadnienie instynktu, to również piszę dla młodych, i dla nich przede wszystkim. Chciałbym, by pokochali studiowanie przyrody tak, jak wy sprawiacie, że je nienawidzą. Właśnie dlatego, trzymając się ściśle prawdy, unikam waszej naukowej prozy, która, o zgrozo, zbyt często wydaje się zapożyczać z języka Irokezów."
Tu jest tekst oryginalny (tłumaczenie angielskie)
Others again have reproached me with my style, which has not the solemnity, nay, better, the dryness of the schools. They fear lest a page that is read without fatigue should not always be the expression of the truth. Were I to take their word for it, we are profound only on condition of being obscure. Come here, one and all of you — you, the sting bearers, and you, the wing-cased armor- clads — take up my defense and bear witness in my favor. Tell of the intimate terms on which I live with you, of the patience with which I observe you, of the care with which I record your actions. Your evidence is unanimous: yes, my pages, though they bristle not with hollow formulas nor learned smatterings, are the exact narrative of facts observed, neither more nor less; and whoever cares to question you in his turn will, obtain the same replies.
And then, my dear insects, if you cannot convince those good people, because you do not carry the weight of tedium, I, in my turn, will say to them: ‚You rip up the animal and I study it alive; you turn it into an object of horror and pity, whereas I cause it to be loved; you labor in a torture chamber and dissecting room, I make my observations under the blue sky to the song of the cicadas, you subject cell and protoplasm to chemical tests, I study instinct in its loftiest manifestations; you pry into death, I pry into life. And why should I not complete my thought: the boars have muddied the clear stream; natural history, youth‘s glorious study, has, by dint of cellular improvements, become a hateful and repulsive thing. Well, if I write for men of learning, for philosophers, who, one day, will try to some extent to unravel the tough problem of instinct, I write also, I write above all things for the young. I want to make them love the natural history which you make them hate; and that is why, while keeping strictly to the domain of truth, I avoid your scientific prose, which too often, alas seems borrowed from some Iroquois idiom."
Linki do całych tekstów Fabre'a na gutenbergu - http://en.wikipedia.org/wiki/Jean_Henri_Fabre
Na koniec - uwaga co do źródeł. Francuska wersja wiki zawiera dziesięćkroć wiecej informacji, co nie dziwota. Podobnie, gdyby mowa była o jakimś tureckim uczonym, najobfitszym źródłem najpewniej byłaby turecka wiki. No dobrze, ale mało kto czyta po turecku, choć wielu nie miałoby problemu z czytaniem po francusku.
Jest rozwiązanie - Ubik, zażywany w rozsądnych ilościach, pomoże zrozumieć i po turecku, i po francusku. Przed użyciem wstrząsnąć. Po wystąpieniu niespodziewanych objawów trzeba natychmiast udac się do lekarza.
No... oczywiście nie Ubik, którego autorem był Phillip K. Dick, ale Ubiquity... ongiś rekomendowane przez k.edytę, z czym uparcie walczyłem. Właśnie dziś wyszła najnowsza wersja 0.5. Oczywiście, trzeba znać angielski.
Inne tematy w dziale Kultura