tichy tichy
760
BLOG

wsobny

tichy tichy Kultura Obserwuj notkę 67

Eine napisał "moment bezwładności(inercji) to wielkość wsobna ciała mającego masę"

I dalej: "I dlatego zawsze definiujemy go w odniesieniu do środka masy a nie środka cięzkości."

Stanisław podchwycił tę "wsobność",  jakby to pojęcie było doskonale oczywiste i zrozumiałe, i z wielką swobodą zastosował ją w swych rozważaniach.

Przyznaję, że początkowo  potraktowałem słowo jako ozdobnik, jako archaizm użyty dla zwiększenia efektu. Wrażenie to oparte było na tym, iż "wsobny" współcześnie występuje prawie wyłącznie w jednym sensie (w połączeniu z "chów").

Więc, co znaczy "wsobny" naprawdę, poza wspomnianą współczesną trywializacją. Inaczej - co znaczyło ongiś?

Pytanie można by skwitować wzruszeniem ramion, wirtualnym lub rzeczywistym, gdyby nie to, że stare znaczenia słów nie chcą odchodzić w niebyt, i wciąż się upominają o obecność. W efekcie powstają nieporozumienia. Na przykład, w niedawnej recenzji książki Gingericha "Boski Wszechświat", Eine przedłożył kwestię - "mierność czyli przeciętność (zwyczajność) wszechświata czy przeciwnie – wyjątkowość, unikalność? " (Gingerich użył w oryginale słowa "mediocrity")

Przecież wiemy, co znaczy "mierny" - mniej niż przeciętny, kiepski, nieprawda? Otóż, okazało się, że nie wiemy. Że jeszcze niedawno tak rozumiano "mierność" - właśnie jako przeciętność.

Wracając do wsobności... Poszukiwania prowadzą do tłumaczenia, wraz z omówieniem, "Summa Theologica" Tomasza z Akwinu:

" Wewnętrzny, wsobny, który nie jest z zewnątrz rzeczy stworzonej, ale tkwi w niej i z czymś innym ją stanowi. Jest więc jej częścią, pierwiastkiem, składnikiem. "

Lecz to część  pochodzi od interpretatora (czy tłumacza), Piusa Bełcha, O.P. W jego wykładni, św. Tomasz napisał:

"Odpowiedź: Chcąc zgłębić zagadnienie natury duszy, trzeba założyć, że - w organizmach otaczających nas istot żyjących - dusza jest pierwiastkiem będącym pierwszym wsobnym początkiem czy źródłem życia. Istoty bowiem obdarzone duszą nazywamy żyjącymi, a nie posiadające duszy - martwymi. Głównymi zaś przejawami życia są poznawanie i ruch."

Uderza mnie wsobna kolistość wyjaśnienia - pierwiastek jest pierwiastkiem? Czyżby Św. Tomasz pozwolił sobie na taką niedbałość?

Uciekam się więc do angielskiego tłumaczenia - powtarza się ono niemal słowo w słowo (np. i tu, a także i tu) Wybrawszy jedno - powyższy fragment brzmi następująco:

"I answer that, To seek the nature of the soul, we must premise that the soul is defined as the first principle of lifeof those things which live: for we call living things "animate," [i.e. having a soul], and those things which have no life, "inanimate." Now life is shown principally by two actions, knowledge and movement."

Ewidentnie, oba teksty różnią się. Możliwe, że znaczenie to samo, ale pierwszy zawiera więcej niż drugi. Pozostaje więc tylko jedno - porównać oba tłumaczenia z oryginalnym tekstem łacińskim. Wybieram jedno źródło, którego rzetelności zawierzam:

"Respondeo dicendum quod ad inquirendum de natura animae, oportet praesupponere quod anima dicitur esse primum principium vitae in his quae apud nos vivunt animata enim viventia dicimus, res vero inanimatas vita carentes. Vita autem maxime manifestatur duplici opere, scilicet cognitionis et motus."

Zatem, polski tłumacz okazał się bardziej interpretatorem niż tłumaczem. Wydawałoby się, że obowiązkiem jest przytaczanie słów jednego z największych filozofów chrześcijaństwa z czcią i szacunkiem - dokładnie, bez wzmacniania i korygowania.

tichy
O mnie tichy

tichy jaki jest każdy widzi

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (67)

Inne tematy w dziale Kultura