tichy tichy
1469
BLOG

gniecenie figury

tichy tichy Kultura Obserwuj notkę 53

 

 Prowokujące pytanie padło wśród komentarzy pod ostatnim wpisem Arka.
 
 
Odwzorowania równokątne, inaczej konforemne (conformal mappings)... Obszernegoprzykładu dostarczają przekształcenia ułamkowe
 
w=(az+b) / (cz+d),
 
przy założeniu, że ad-bc ╪ 0. Okręgi i proste przechodzą na okręgi i proste, niekoniecznie w tej kolejności. Zarówno zmienna z jak i współczynniki a, b, c, d – to liczby zespolone.
 
Intuicja człowieka, przyzwyczajonego do globalności i sztywności geometrii euklidesowej, początkowo może się „nie zgadzać” z lokalnością geometrii dynamicznej. Czym jest ta „geometria dynamiczna”? Wymyśliłem termin na poczekaniu by podkreślić zmianę sposobu patrzenia. Już nic nie stoi w miejscu - wszystko się rusza. Dla wyjaśnienia, liczby zespolone – reprezentujące punkty na płaszczyźnie - są nieodzowne.
 
To znaczy, można się męczyć, i wszystko tłumaczyć na „stare”, ale to tak, jakby upierać się, by każdy tekst, każdą książkę czy gazetę, zapisywać kolorowymi drukowanymi literami z książeczek dla dzieci.
 
Przyjrzyjmy się przykładowi przekształcenia, najprostszemu z ułamkowych:
 
(1)           w=f(z)=1/z.
 
Każdy punkt się ruszy i przejdzie w inny punkt, nieprawda? Stara figura, np. prosta, lub trókąt – stanie się nową figurą. Ach, nie można zapomnieć zakazu z 4-ej klasy:  pamiętaj cholero: nie dzieli się przez zero. No więc, szanowny czytelniku – nie dziel przez zero. A poza tym – hulaj dusza.
 
No więc, mamy zmianę, stąd – dynamikę. Wielkość tej zmiany – jak wiadomo – ujmuje się przy pomocy pochodnej, z czym maturzysta – nawet humanista  - nie powinien mieć żadnego problemu:
 
f ’(z)= -1/z²
 
Szybka pochodna! O! – nigdzie się nie zeruje! Upierając się przy „starym” – kartezjańskim zapisie, mielibyśmy
 
(2)         (x,y) → ( x / (x²+y²), - y / (x²+y²) )
 
No, weź i licz pochodną... ano, można, owszem, ale czemu się męczyć?
 
Kąt między krzywymi – to kąt między stycznymi w punkcie przecięcia. Styczna jest konceptem i obiektem lokalnym. Oddaje ona krzywą tylko w maciupcim otoczeniu punktu - im dalej tym gorzej oddaje. Nasz euklidesowo ćwiczony wzrok patrzy uparcie na całość – stąd wrażenie łamania intuicji.
 
A spróbuj teraz wykazać, używając starych metod, że (2) zachowuje kąty. Zapewniam, Czytelniku – napocisz się i sfrustrujesz. Możesz jednak (lub musisz) uwierzyć na słowo.
 
Jak już przyjmujemy na słowo, to przyjmijmy, iż gdy tylko niezerującą się pochodną funkcji w=f(z) da się policzyć, to zachowanie kątów (pamiętaj – lokalnie!) jest murowane.
 
Kliknięcie na obrazek zaprowadzi do wolfram.mathematics, skąd został wypożyczony (czy też skradziony, ale uczciwie, w imię wyższego celu)
 

 

 
woffram.mathematics
 
 
W lewym górnym rogu – przekształcenie w=1/z, jeszcze raz – najprostsze z ułamkowych. Popatrz na punkt przecięcia się czerwonego i niebieskiego kółka – jak najdalej od ich zgęstki blisko środka współrzędnych.
 
Tę samą technikę unikania zgęstek zastosował Józef.K by radować się pustą plażą, szumem fal, i rybką z winkiem na kolację.
 
Przed przekształceniem były to linie proste. Nie zostały narysowane, ale można je mentalnie zobaczyć – były to styczne do okręgów w punkcie przecięcia. Kształt i położenie się zmieniły– proste stały się okręgami, ale kąt między nimi – jaki był taki został.
 
Zaakceptowawszy ten jeden przypadek, reszta – mówimy o ułamkowym przekształceniu – jest już zgodna ze starą intuicją. I, rzeczywiście - deczko algebry pozwoli zapisać przekształcenie ułamkowe
 
w=(az+b) / (cz+d)
 
jako
 
w=A [ 1/ (z – B) –C ] (z nowymi, z lekka przekształconymi, współczynnikami)
 
Popatrzmy nań jako na złożenie kolejnych przekształceń:
 
w1 = z – B  (przesunięcie – przy sztywnym przekształceniu kąty się nie zmieniają)
 
w2 = 1 / w1 (odwrotność – wyżej omawiana)
 
w3 = w2 – C (znowuż przesunięcie)
 
A teraz mnożenie przez zespoloną liczbę A:  schowane w nim są dwa przekształcenia, obrót (sztywne przekształcenie) i skalowanie (zachowujące podobieństwo) - więc kąty pozostają niezmienne. Czyli, ostatecznie,
 
w=A* w3
 
Patrząc tak przyziemnie – traktując te rzeczy jako zwykłości – odziera się je z czaru, magii, oraz odruchów och-achania.
 
Wolisz, Czytelniku, pozostać jednak przy czarze i och-achaniu? No to sobie wól.
 
PS. Czar i och-achanie pojawi się wcześniej czy później – ale zapewniam, lepiej później niź wcześniej. Ulec czarowi – nie ma nic milszego. Ale gdy czar obezwładnia zamiast pobudzać – kiepski to czar.
 
******************************************************************
 
Dodane wieczorową porą...

Dwa obrazki z kilkoma detalami przekształcenia w=1/z (matki wszystkich przekształceń ułamkowych)

1. Poziome i pionowe linie (oprócz osi) przechodzą na okręgi. Osie (nienarysowane) przechodzą na siebie.



2, Prócz gniecenia i rozciągania, płaszczyzna wywrócona jest na nice. Trójkat równoboczny, symetrycznie położóny wokół środka układu jest wciąż "trójkatem równobocznym" - ale o bokach będących łukami okręgu. Nawet nieuzbrojone oko rozpozna zachowane katy 60°.

Pentagram i jego obraz, "kolisty pentragram" - wciąż można go wykreślić nie odrywając ołówka od papieru. Wszystkie kąty zgodne.

Dwa pentagramy przesunięte - symetria względem środka naruszona - powstają pentagramy koliste, ale jakosik szkaradne. Zresztą, może nie, może komu się podoba... W końcu, mimo przekrętu i wykrętu - kąty wciąż te same, co cieszy...


tichy
O mnie tichy

tichy jaki jest każdy widzi

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (53)

Inne tematy w dziale Kultura