Poniżej - większość komentarza, z lekka edytowanego, który nieopatrznie napisałem na pewnym blogu. Nieopatrznie, bo szkoda czasu i atłasu, gdy blog jak w czarną dziurę. Nie ma gwarancji, że nie wpadnie w nicość jako osobna notka, ale przynajmniej zapis dla autora będzie.
Pokrótce – dla jasności okoliczności - matury się niedawno skończyły, więc znowuż okazja, by pobiadać nad stanem polskiej edukacji, i skrytykować reformy oraz stan rzeczy i zaproponować własne, oczywiście lepsze, oraz lepszy stan rzeczy – lepiej by było, gdyby było lepiej.
Oto ten, circa, komentarz...

Zastanówmy się przez chwilę nad aforyzmem Andrzeja Frycza Modrzewskiego, który oddaje sposób myślenia obywateli zatroskanych zarówno stanem edukacji jak i stanem Rzeczpospolitej:
„Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich młodzieży chowanie.”
Czy można odmówić mu racji? Nie można. Więc to prawda?
Nie. Nieprawda. Nie cała, przynajmniej.
Czego zatem brakuje? Brakuje uzupełnienia, a może wręcz postawienia na głowie (dwukrotne postawienie na głowie przywraca wszak naturalny kierunek głowy). Zatem, wytłuszczając odwróconą implikację:
„Jakie są Rzeczypospolite, takie ich młodzieży chowanie”
Innymi słowy, wpływ i efekty znaczące sa dopiero w procesie „z góry w dół” bardziej niż „z dołu w górę”.
Zatem: nie „jakie są gimnazja, takie licea” - tylko "jakie licea, takie są gimazja”.
Zatem: nie „jakie szkoły średnie, takie wyższe” - a raczej „jakie szkoły wyższe, takie i średnie”.
Etc.
Jaki jest status, jakie sa możliwości, perspektywy kariery po dyplomie, realizacji marzeń (nie wstydźmy się ich) - taka i droga do dyplomu.
Pozornie - reformy szkół czy programów wpisują sie w ten schemat „z dołu w górę”, choć niby są narzucane z góry. Sprzeczność jest pozorna, bo próby naprawy dotyczą procesu już postawionego na głowie, bez zdawania sobie sprawy z nienaturalności pozycji. Stąd - ich wbudowana wszystkojedność: wszystko jedno czy i jaka reforma.
Może się mylę... Może rzeczywiście perspektywy abiturienta szkoły wyższej zalezą od jego umiejętności, od tego, czego się nauczył, od otrzymanych ocen, od rangi szkoły, a mniej od układów rodzinnych, powiązań, umiejętności ustawiania się, kontaktów, etc.
Nie mam danych...
Inne tematy w dziale Kultura