Proszę, wyjaśnij mi, co to jest "sprzedawca hotdogów"...
Rozglądasz się i widzisz przez okno - co za zbieg okoliczności! - sprzedawcę hotdogów. O! - pokazujesz palcem. Świetny okaz - starszy łysiejący Chińczyk, chudy jak szczapa. Widocznie nie jada tego, co sprzedaje. Właśnie się drapie w głowę, i śmiejąc się, żartuje z miłą panienką, kupującą u niego hotdoga. Z daleka widać jego pożółkłe zęby, kilku brakuje.
I już teraz będę wiedział - gdy zobaczę w autobusie starszego wesołego Chińczyka, niezbyt otyłego, choćby z zębami jak perły, bo przecież jasne, że wszystkich szczegółow trudno wymagać - z miejsca rozpoznam sprzedawcę hotdogów. Zwłaszcza, gdy się drapie w głowę...
Z wyjaśnień Arka, czym jest laplasjan

komentatorzy wydają się być zadowoleni. A ja nie jestem - ot, stary maruda. Przy tym sam się łapię na podobnym wyjaśnianiu, wciąż i wciąż...
Tak... analogia operatora różniczkowego z tagiem w HTML-u wydaje sie być bardzo trafna. Ten pierwszy operuje na funkcjach, tworząc nowe funkcje, ten drugi - na kawałkach tekstu tworząc nowe kawałki tekstu... Stop! Cofnij się!
Nie, nie nowe kawałki tekstu. Stare kawałki tekstu, tylko inaczej wyglądające!
Jak tekst zmienia aparycję, to staje się nowym tekstem - takie przekonanie jest powszechne. Inaczej przecież tekstu byśmy nie pogrubiali, ani nie italikowali, bądź nie zapisywali na czerwono lub niebiesko. Spotyka się takich, co wierzą, że czcionka Arial jest bardziej nasycona sensem niż Times, lub na odwrót...
Dla kontrastu, operator emotikonu faktycznie tworzy nowy tekst - np. teksty "ale głupio :-)" albo "ale głupio :-(" zmieniły znaczenia w prównaniu z wyjściowym "ale głupio".
Stąd, emotikon jest bliżej spokrewniony z laplasjanem niż tag.
Inne tematy w dziale Kultura