Dziś - żadnych wzorów. Hurrra!
U Newdema seria interesujących wpisów dotykających spirytualnych sfer ludzkiej natury. W duchu moim ulubionym - na poły kulinarnym, na poły żartobliwym, na poły śmiertelnie poważnym - pisywałem na blogu Kathrinny. Blogi powstają, zastygają, a czasem znikają. Dlatego zebrałem swe komentarze, z lekka je zretuszowałem, i mieszankę przedstawiam poniżej.
Kathrinna: Każdy z nas ma w sobie coś z altruisty i egoisty.
Mdłość i kwas, plus emulsja - gdy wymieszane są dobrze i we właściwej proporcji - tworzą majonez, czyli przyjemny w smaku dodatek do mięs i warzyw. Przyjemny, ale nie wtedy, gdy zmieszany w złej proporcji, lub gdy składniki się rozdzieliły. Jakość majonezu często można ocenić od pierwszego spojrzenia, przed posmakowaniem jeszcze.
A propos "pierwszego spojrzenia"... Na uczelniach amerykańskich tzw. "ewaluacje" - formularze wypełniane przez studentów w zbożnym celu oceny instruktorów i profesorów - to zwyczajny fragment rzeczywistości wyższo-edukacyjnej. Plus anonimowe strony internetowe "oceń swego profesora", gdzie każdy może swą żółć wylać. Podobno (z relacji kolegi, nie pytałem o źródła) o ewaluacjach - jak i o majonezie - decyduje wejście, pierwsze chwile mieszania. Albo coś klika, albo nie klika. Reszta pono nie ma znaczenia.
Wulgarne jest sprowadzanie rzeczy do fizyki, chemii i kilkania, i pomijanie zagłębienia się wzajemnego w oczach, duchach, i duszach... Harmonia przeciwstawnych czynników jest od dawna rozważana. Tutaj, majonezowa metafora została skopiowana z jungowskiej teorii typów. Jeszcze jeden przyczynek do wyjaśnienia różnic pomiędzy zachodnim a wschodnim sposobem myślenia. To ostatnie - dąży do harmonii przeciwieństw, to pierwsze - zbyt często zezwala, wrecz popiera, albo nawet się zachwyca jednym dominującym typem. Przed typami Junga, istniały już humory Hipokratesa:
krew gorąca a wilgotna,
jasna żółć, którą zowią cholera, podobna ogniowi
czarna żółć, którą zowią melancholia, podobna ziemi, sucha a zimna
pituita po łacinie a po grecku flegma wilgotna a zimna
(z Memoriale oeconomicum, 1616, Teodora Zawackiego i Józefa Tomasza Rostafińskiego). I dalej (ibid.):
Te wilgotności żywot człowieczy trzymają dziwną miarą, kiedy im gwałtu nie czyni.
A przed humoram - planety: Jowisz, Księżyc, Słońce, Saturn... Albo wiatry:
Jeślibyśmy rozumieli [wiatr] za rzecz zmieszaną, bez pochyby wiatr psuje się istotnie. Ale to wiedzcie kiedy się tak psuje wiatr, psuje się dla pary albo mgły z dawna do niej przemieszanej, iż które mgły świeżo zepsowane mieszają się do wiatru, od nas nazwane zarazy.
(XVI-wieczny autor, Piotr Umiastowski).
Cytaty pochodzą z witryny historycy.pl.
Inne tematy w dziale Kultura