Strona wykorzystuje pliki cookies.
Informujemy, że stosujemy pliki cookies - w celach statycznych, reklamowych oraz przystosowania serwisu do indywidualnych potrzeb użytkowników. Są one zapisywane w Państwa urządzeniu końcowym. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej. Więcej informacji na ten temat.
Polscy piłkarze po prostu muszą się nauczyć grać lepiej w piłkę.
Proste, ale zaskakująco trudne.
Może poważni trenerzy i zawodnicy założyliby drugi, konkurencyjny PZPN, np wielkopolski, śląski, pomorski, itd.
już śp.który w małej wiejskiej szkole stworzył zespoł piłki siatkowej
dziewcząt który wygrywał mistrzostwa województwa na poziomie
szkół podstawowych.Z piłką nożną już tak by nie poszło.PZPN tu nie
ma nic do rzeczy,kiedyś wyglądał on dużo gorzej w wyniki jakieś były.
Liga istotnie jest archaiczna ale czy to wina PZPN-u,zmuś Rutkowskich
żeby zrobili Lecha przynajmniej na poziom LE.Żeby nie sprzedawali
20 latków a w zamian kupowali zużytych 30 latków.Szczytem marzeń
naszych chłopaków jest załapanie się na kontrakt w zachodnim klubie
wolą siedzieć na trybunach w Berlinie niż grać w Lechu.Kiedyś jak jakiegoś
piłkarza pominiętą przy powołaniach to był krzyk rozpaczy.Dzisiaj większość
ma to gdzieś,przynajmniej będą mieli wakacje.Po za tym źle reagujemy po
porażkach najczęściej myląc przyczynę ze skutkiem.Po mistrzostwach świata
zwolniliśmy trenera bo wyszedł z grupy ale w słabym stylu,co dzisiaj powiemy
kiedy nie wyszliśmy z grupy.Nie ma w tym wszystkim logiki,są tylko emocje.
Bzdury opowiada, bo drybling się ma, albo nie ma. Jak Bozia nim nie obdarzyła, to żaden trener nie pomoże.
Sam bzdury opowiadasz.
Trening czyni mistrza.
Może jest trudniej, jeśli Bozia nie obdarzyła ale
jest możliwe, dzięki treningowi, ambicji, ciężkiej pracy.
A poza tym piłka nożna to nie jest tylko drybling to jeden z elementów.
Zwłaszcza we współczesnym futbolu nie trzeba
być w tym mistrzem, wirtuozem a opanować go
na przyzwoitym, dobrym poziomie.
Było wielu piłkarzy którzy dobrze dryblowali
i na tym się kończyło.
Dodatkowo, zwróciłbym uwagę na syndrom ogólny natury socjologicznej, a mianowicie dobrobyt.
W Polsce wyczynowe uprawianie jakiegokolwiek sportu przestało być jedyną trampoliną do osiągnięcia osobistego awansu i sukcesu. Wśród młodzieży zaniknął kult hartowania ciała i ciężkiej pracy na treningach dla poprawiania wyników. Dlatego młodym ogólnie nie chce się ciężko pracować. Można zaryzykować twierdzenie, ze nawet nie chce się chcieć.
Z tego powodu, w skali globalnej, widać progres piłkarski w ubogich rejonach świata. Natomiast państwa bogate kupują sobie i naturalizują atletów, dużo bardziej wydolnych fizycznie o ciemnym kolorze skóry z regionów świata, gdzie zawód piłkarza jest jedyną możliwością wyrwania się z biedy. Dlatego widzimy na stadionach obrazki, jakby żywcem wzięte z czasów rzymskich, gdy białe spaślaki, pijąc piwo dowartościowują się walką czarnych niewolników oznaczonych barwami właścicieli.
Taktykę gry dobiera się pod przeciwnika a nie dla pięknych porażek.
I drugie, wynikające z pierwszego, w odniesieniu do polskiej reprezentacji. Polska nie ma potencjału by na zawodach typu ME dominować nad przeciwnikami.
Jak nie chcesz zaakceptować tych oczywistości to pozostanie Ci wraz z innymi marzycielami rozwijać wizje naprawy rzeczpospolitej piłkarskiej do końca świata i jeden dzień dłużej. Bez efektu!
PS. Pamiętam, jak przekonywałeś mnie, że wolisz przegraną po pięknym meczu. Tu tego, w obliczu obowiązku, który nałożył na siebie sam trener, nie było.
O tym, że polska piłka paradoksami stoi pisze część komentatorów. Jednym z wielu jest odwołanie dwóch trenerów reprezentacji po osiągnięciu założonych celów i prawdopodobną kontynuację, gdy celu minimum nie osiągnięto. To drugie niech będzie, pod warunkiem że chojrackie, nieuzasadnione marzenia przestaną być wyznacznikiem przygotowywanej strategii, taktyki i przygotowania reprezentacji do zadań.
Oczywiście, że nie było Szczęsnego, widać to w powtórkach z transmisji TV. To nasz bramkarz był kopnięty w głowę, po czym rozpędzony Austriak rzucił się na trawę symulując, że został sfaulowany w polu karnym. Mistyfikacja perfekcyjna.