Kultowy "Przekrój" stworzył kultową rubrykę "Humor z zeszytów szkolnych". Salon24 też mógłby takową rubrykę stworzyć - na początek kultowy maestro dobrego humoru i jego komentatorskie perełki. Jeeeeedziemy :-)
-A więc naród jest w przeciwieństwie do Pana kumaty.
-Za chwilę Pana okresowo zablokuję. Za co? Za prostactwo, którego nie toleruję ma moim blogu.
-Dość długo żyję na tym świecie, ale do tej pory nie spotkałem nikogo, w kim byłoby tyle zawiści, co w Panu.
-To jest notka dla kumatych.
-notka nie jest zainteresowana do Pana, lecz do błyskotliwych czytelników.
-Proszę się zająć szydełkowaniem, a nie polityką. Z góry dziękuję.
-Zaczyna Pan zanudzać Gości mojego blogu. Więcej ostrzeżeń nie będzie.
-Proszę jeszcze raz napisać komentarz w eleganckiej formie, a ewentualnie z Panem porozmawiam.
-Proszę nie ustawać w próbie zrozumienia przekazu notki. Serdeczności!
-No i jak ja mam z Panem poważnie rozmawiać?
-Ależ ja łabędzi nie molestowałem. Źle Pan zapamiętał - więc dla przypomnienia zapraszam do lektury....
-Przykro mi, ale mam zwyczaj odpowiadać wyłącznie na poważne komentarze.
-A jak Pan myśli? Dlaczego ja tę notkę napisałem?
-Podręcznikowy przykład schizofrenii paranoidalnej.
-Kumaci wiedzą.
-Nie wiedziałem do tej pory w jak ciemnym kraju żyję!
-Ten komentarz to świadectwo, że notka trafiona w dziesiątkę.
-Na to, co Pan wypisuje nie da się sensownie odpowiedzieć.
-Miałem w młodości przez jakiś czas dziewczynę, która mówiła mi wprost, że lubi się kochać bo to jej dobrze robi na pryszcze. Jak się Pani może domyśla nie była długo moją dziewczyną. Ale w seksie była świetna.
-To nie ja, tylko Pan nic z tej deklaracji nie zrozumiał.
-Zanim Pan coś skomentuje proszę uważnie przeczytać to, co napisałem. Jak nie pomoże to proszę przeczytać jeszcze raz. I jeszcze raz. I Jeszcze raz. Aż do skutku.
-Nie ze mną takie numery, Brunner.
-Sęk w tym, że niekumatemu nie da się nic wytłumaczyć.
-Godne złotych myśli Mao Tse Tunga.
-Czy Pan naprawdę nie widzi, że znakomita większość komentujących to niebezpiecznie nawiedzeni bigoci i dewotki?
-Panie Kochany! Proszę sobie przyłożyć na czoło lodowy kompres. Potem wziąć relanium. Odpocząć. A następnie się zastanowić, co Pan napisał. Serdeczności!
-Jeśli pan pozwoli, to ten komentarz zachowam w moim sekretnym archiwum osobliwości, zaraz obok złotych myśli Mao Tse Tunga.
-Ale Pan błysnął intelektem! Aż mnie oślepiło.
-Bo muzułmanie wycofali z nich swoje dzieci. Pan kuma? Czy mam wyłożyć kawa na ławę?
-Proszę się teraz przespać. A jutro po śniadaniu przeczytać jaką durnotę Pan napisał. Serdeczności!
-Miałem Pana za niezłego komentatora, a tu masz babo placek.
-Tym zdaniem zdradził Pan swoje prostactwo. Tak. Tak. Słoma Panu wylazła z butów i wstyd mi za Pana.
-Za chwilę znowu Pana na jakiś czas zablokuję celem uchronienia Gości mojego blogu przed czytaniem Pańskich bezwstydnie grubiańskich komentarzy.
-W blogosferze jest Pan skończony zarówno jako człowiek, jak jako bloger. No i na co to Panu Było?
-Sorry, ale nie nadążam. Może Internauci pomogą?
-Nie korzystam z usług ciotki Wiki.
-Od dziś, każdego dnia będę Bogu dziękował, iż sprawił, że się z Panią nie ożeniłem. Serdeczności!
-Panu już dziękujemy, Panie Kemir.
-Następny komentarz proszę.
-Sorry, ale mam zwyczaj dyskutować tylko z poważnymi komentatorami.
-Czytałem na ten temat stosowną literaturę i to mi wystarczy.
-Dalej nawet nie czytam. Dlaczego. Bo już pierwsze zdanie mi mówi, że dalsze czytanie nie ma sensu.
-Ja się obruszam? Proszę sobie zbytnio nie schlebiać.
-Nie sprowokujesz mnie kotku. Podobnie jak @Lesnodorski jesteś już blisko linii granicznej (ang. Borderline Personality Disorder BPD). Kumasz? Czy mam wyłożyć kawa na ławę? I jeszcze jedno. Na waszą chorobę nie ma lekarstwa. Bye!
-Czy Pan się dobrze czuje z tym, że na Pański blog zlecieli się prawie sami najprymitywniejsi komentatorzy?
-Pański komentarz to kolejny modelowy przykład mentalności i poziomu intelektualnego wybranego losowo "ortodoksyjnego pisowca"
-Za pięć minut wychodzę na wystawną kolację do zaprzyjaźnionej krakowskiej pięciogwiazdkowej hrabiny, która ma dziś okrągłe urodziny.(...) Mają być trufle i jakieś egzotyczne afrodyzjaki oraz południowoamerykańskie trunki, przy których podobno Marycha to pikuś.
w zgodzie z oryginalną pisownią wybrał...
Kemir
PS. Z życia Ku Klux Klan. - specjalnie dla maestro.
Inne tematy w dziale Rozmaitości