Gdyby ktoś nieobeznany z polską sceną polityczną zapytał mnie ile jest partii politycznych w Polsce, to chcąc być uczciwym, musiałbym odpowiedzieć, że jedna. Ta partia to Prawo i Sprawiedliwość, reszta - chociaż formalnie wpisuje się w definicję partii politycznej - przypomina bardziej pospolite ruszenie, co prawda ułożone w jakieś quasi polityczne ramy, ale tak dalece infantylne, że właściwie nie warte wzmianki.
Przedwyborcza konwencja PiS pokazała, że między Jarosławem Kaczyńskim (oby żył wiecznie :-)), a całą resztą infantylnych gówniarzy, którym wydaje się, że są politykami, nie ma przepaści - jest galaktyczna różnica odległości liczonych w latach świetlnych. PiS - jako klasyczna partia będąca u władzy - nie tylko, że zamknęła definitywnie temat rozliczenia z lat sprawowania władzy, ale znacząco podniosła własna poprzeczkę. Jeżeli Trump realizuje hasło "po pierwsze Ameryka". to Kaczyński z jeszcze większą determinacją tworzy rzeczywistość "po pierwsze Polak" słusznie zakładając, że przeciętny Kowalski ma głęboko w poważaniu unijne brednie w temacie praworządności, TSUE i zgraję europosłów odtwarzających Targowicę. Przeciętny Kowalski bowiem oceniał, ocenia i będzie oceniać władzę przez pryzmat własnego portfela i bytu, który - w czasie rządów koalicji PO/PSL - był pięknie opakowanym ideologicznymi frazesami o polskim prymusie w Europie "shitem" z głodowymi pensjami, bezrobociem i koniecznością emigracji.
Piątka Kaczyńskiego to kiełbasa wyborcza? Jasne, że tak - w dodatku taka ze sporą ilością mięsa, przypraw i bez konserwantów, smakowita i pożywna. Ale to nie obietnice - to realne zapowiedzi. I czy właśnie taka nie powinna być partia polityczna, która sprawując władzę odnosi realne sukcesy gospodarcze i te sukcesy przekłada na poprawę bytu obywateli, którzy - i owszem - chce być europejscy, ale nie ideologią, a zdolnością nabywczą swoich dochodów? Jarosław Kaczyński niczego genialnego nie wymyślił - to wszystko jest proste jak budowa cepa, ale budowę cepa zwyczajnie trzeba znać.
Opozycyjni, infantylni gówniarze budowy cepa nie ogarniają. Ogarniają za to marność swojego położenia, które od wczoraj jest tragiczne. Bezideowa zbieranina Schetyny i Neumanna, mająca na europejskim pokładzie cuchnących naftaliną komuchów i komediowych, politycznych bankrutów - jak Ryszard Petru czy Katarzyna Lubnauer, nie może nawet powiedzieć, że program PiS jest niewiarygodny. Co mają do zaoferowania opozycyjne "partie"? Oferują ten sam pięknie opakowany "shit", pogróżki pod adresem ludzi reformujących Polskę i wieczne oprotestowywanie wszystkiego co "pisowskie" - jak teraźniejsze jęki na temat Mierzei Wiślanej. No i mają program: "odsunąć PiS od władzy", plus tęczowe eldorado made in Trzaskowski - z "latarnikami" w szkołach, dbających o seksualne wychowanie dzieci w duchu LGBT. Byłoby to wszystko cholernie śmieszne - jak Rostowski ze swoim "pinindzy nie ma i nie będzie" - gdyby nie było tak tragicznie żałosne.
W żałosność opozycji wpisał się też Kosiniak - Kamysz, dotąd traktowany przeze mnie jako człowiek w miarę ogarnięty i potrafiący zachować polityczny dystans. Dlatego trochę szkoda mi PSL, który wczoraj wbił gwóźdź do własnej trumny. Cena gwoździa - mandat Krzysztofa Hetmana i Władysława Kosiniaka-Kamysza. Trochę chyba tanio, biorąc pod uwagę wszystkie wartości, na których funkcjonuje polska wieś. Trzeba mieć nieźle "zryty beret" żeby uważać, iż ktoś na wsi zagłosuje na Scheuring-Wielgus, za LGBT i za komuszym parkiem jurajskim.
W jednym z moich komentarzy napisałem, że 23 lutego 2019 roku skończyła się w Polsce totalna opozycja i sztandary Nowośmiesznych i POstKOmuchów można wyprowadzić. Jarosław Kaczyński (oby żył wiecznie :-)), wyłożył wczoraj karetę asów i zgarnął pulę ze stołu. Amatorzy ze swoimi parkami dziewiątek mogą już pójść. W polityce nie mają czego szukać, niech raczej uczą się pilnie czym jest i jak powinna wyglądać partia polityczna, jak mogłaby funkcjonować opozycja i co chodzi w kampanii wyborczej. Niestety - nawet w dobie chińskich podróbek imitacja, którą usilnie próbowali ulepić, rozleciała się jak "shit" III RP. I nawet zbierać nie ma czego.
Kemir
Inne tematy w dziale Polityka