Jeszcze dziś cały świat zachwyca się fenomenalnym golem autorstwa Cristiano Ronaldo w Lidze Mistrzów w meczu z Juventusem. Filmiki z golem i łapiącym się za głowę Zinedinem Zidanem zalały media społecznościowe. Podobnie jak grafiki z wyliczeniami jak wysoko wzbił się w powietrze - wg telewizji BeIN Sports – 2,23 m, wg „Marki” – 2,38 m, zaś wg architekta Nacho Tellado, który stworzył własny model 3D, nawet 2,40 m.O niesamowitej bramce wypowiedział się chyba każdy z wielkich futbolu. Zdjęcie Alberto Pizzolego z agencji AFP obiegło okładki wszystkich dzienników sportowych świata, od „Przeglądu Sportowego” przez „Marcę”, która w tytule dała po prostu „Ten gol” po „AS”, który pytał Cristiano "Z jakiej planety przybyłeś?! ”.
Nasze kluby w Lidze Mistrzów nie grają, za to w polityce Jarosław Kaczyński na oczach wszystkich Polaków wykonał przewrotkę na poziomie podobnym do Cristiano, zdobywając pięknego gola na politycznym boisku. - Jest oczekiwanie daleko idącej skromności w życiu publicznym - powiedział w czwartek prezes Jarosław Kaczyński. I zapowiedział, że PiS obniży pensje poselskie i senatorskie o 20 proc.
Nie jestem - delikatnie rzecz ujmując - zwolennikiem populistycznych działań, które w szerszej perspektywie nie przynoszą niczego dobrego, ale w tym wypadku trzeba zdjąć przed prezesem PiS kapelusze z głów i podziwiać pięknego politycznego gola. Prezes Kaczyński tym golem załatwił kilka spraw jednocześnie. Przede wszystkim pokazał, iż pogłoski i plotki o jego rzekomym "zgonie" politycznym, były co najmniej przedwczesne i przesadzone. "Ucho Prezesa" i gabinecik na Nowogrodzkiej wciąż ma się dobrze - funkcjonuje, sznureczki są sprawne i jest moc, żeby nimi pociągać. Pociągnięte sznureczkami rozbrykane tygryski (z pazurkami lub bez), otrzymały jasny i czytelny komunikat, iż następnego ostrzeżenie i próśb nie będzie. Kaczyński bezwzględnie dyscyplinuje członków swojej partii odgórnie i siłą narzuca wysokie standardy moralne, uprzedzając , że to wcale nie koniec. Komunikat brzmi: nie jesteście w stanie zapanować nad własnymi słabościami, które prowadzą do zawirowań politycznych i psucia wizerunku partii w oczach wyborców, to będziecie dostawać po kieszeni... ustawą.. Kto wytrzyma ten się nadaje, kto będzie pyskował ten spada na drzewo, bo na jego miejsce w kolejce czeka długa lista godnych zastępców. Koniec. Kropka.
Prezes PiS - przy okazji - oświadczył także, że klub poselski PiS nie będzie uczestniczył w prezydenckim projekcie ustawy degradacyjnej, co oznacza nie mniej nie więcej ,iż prezydent Duda został ze swoim wetem jak - nie przymierzając - Himilsbach z angielskim. Duda nauczył się szantażować PiS wyłącznie jedną bronią – wetem, ale zapomniał, że to działa w obie strony. Jest poza dyskusją, że Prawo i Sprawiedliwość nie jest w stanie przeprowadzić żadnej poważnej reformy bez Dudy, ale procedowanie najważniejszych ustaw już się zakończyło. O ustawy sądownicze Kaczyński walczył na granicy upokorzenia, płacąc lichwiarską cenę za łaskawą zgodzę "Adriana". A teraz ma komfort taki, że o ustawę degradacyjną bić się nie musi - bo po co? Odpowiedzialność wziął Duda, Kaczyński jest tu czysty jak łza, a skoro Duda chciał pokazać, że jest mężem stanu - to niech pokazuje. Tyle, że Kaczyński właśnie pokazał Dudzie, że bez PiS nic nie znaczy i żadna jego inicjatywa - nawet najprostsza - przez Sejm nie przejdzie. Piłkarsko Kaczyński zrobił Dudzie "siatę", po której prezydencki żółtodziób prędko się nie pozbiera. Może dotrze wreszcie do niego, że chcąc być samodzielnym, to trzeba mieć wsparcie zaplecza - Kukiz i Gowin mogą pomóc co najwyżej psychologicznie, żeby nie było ostatecznej "załamki".
Cudowny Gol Kaczyńskiego to jednak przede wszystkim gol wbity Platformie - trzeba mieć naprawdę mało wyobraźni i bardzo dużo bezczelności, aby będąc Platformą Obywatelską robić kampanię samorządową pod hasłem "Oni okradli Polskę”. Gol Kaczyńskiego to finezja i klasa Ronaldo z Ligi Mistrzów, do tego całkowicie nokautujący i rozbijający "drużynę" opozycji. Widać to wyraźnie po rozpaczliwych reakcjach opozycji - idiotycznych minach i wypowiedziach Schetyny, że o żałosnej Lubnauer - przez litość - nie wspomnę.
- "Prezes wstał, pomyślał "muszę się zemścić" i wymyślił 20 proc." - stwierdziła Paulina Hennig-Kloska z Nowoczesnej podkreślając, że ruch partii rządzącej jest populistyczny. No jest, ale "kto mieczem wojuje, od miecza ginie " - o czym pani "nowoczesna" wyraźnie zapomniała. Pani Paulino - zaczęliście, no to macie dokładnie to, co chcieliście. Póki co, będziecie się zbierać gorzej niż Duda.
PS. Na temat populizmu/dobrej (lub nie) decyzji prezesa Kaczyńskiego napisze w niedzielnej notce.
Inne tematy w dziale Polityka