Święta Bożego Narodzenia kojarzą się ze szczęściem rodzinnym, spełnieniem, zapachem świątecznego jadła, świeżo upieczonego ciasta, choinką i ekscytującym oczekiwaniem na ten wieczór, kiedy wszyscy spotykamy się przy jednym stole. Staramy się być lepsi, zapomnieć dawne konflikty i urazy, wybaczyć lub tylko udawać, że nie mamy żalu. To czas refleksji i zadumy nad tym, co można było zrobić w życiu i na co już za późno. A wybaczenie? Wiele wybaczamy sobie samym, wiele wybaczamy innym, ale wybaczenie jest kwestią decyzji. Jeśli rozumiemy już, na czym polega wybaczenie, pozostaje już tylko decyzja, by to zrobić.
Świąteczny stół to wyjątkowe miejsce, przy którym - niekiedy tylko ten jeden raz w roku - spotykamy się z bliskimi i z przyjaciółmi. Ów stół jest synonimem radości i zadowolenia z możliwości bycia razem, ale nie zawsze jest tak wzorcowo. Bo co, kiedy przy stole spotykamy nielubianego wujka, albo ciocię na którą reagujemy niechęcią? Radość miesza się z irytacją , złością, niekiedy agresją. To może lepiej z z takimi ludźmi do stołu w ogóle nie siadać? Innymi słowy nie siadać z tymi, co do których podjęliśmy decyzję - nie wybaczam.
Pomyślałem w ten świąteczny czas, z kim ze świata polityki chciałbym zasiąść do świątecznego stołu, z kim zdecydowanie bym nie chciał. Oto mój subiektywny ranking:
Na początek czarna lista ludzi polityki, których przy świątecznym stole zwyczajnie bym nie ścierpiał...
1. Lech Wałęsa - wspólny stół z Lechem Wałęsą gwarancją zepsutych świąt. Pan Lech pewnie doniósłby na świąteczny stół jakieś specjały i wódeczkę, ale nie potrafię sobie wyobrazić jakiejkolwiek konwersacji z facetem, który kiedyś chełpił się publicznie, że nigdy w swoim życiu nie przeczytał żadnej książki. Nie wątpię, że to jedyne słowa prawdy w kłamliwym życiu tego pana. Poza tym, jeśli już spędzać Święta z bufonem, to tylko z Gianluigi Buffonem (który ponadto ma bardzo piękną żonę), a nie bufonem Wałęsą (który też ma żonę... i tyle.)
2. Donald Tusk - siadać do stołu z Tuskiem, to tak samo, jak siadać do pokera z szulerem i mistrzem karcianych sztuczek. Na świątecznym stole byłoby zapewne wystawnie i bogato, ale co, gdyby świąteczny sernik okazał się atrapą? No i ten strój Donalda... No kurza twarz, nie można przy świątecznym stole siedzieć w krótkich portkach.
3. Borys Budka - święta z tym panem to święta ekstremalne, tylko dla ludzi o mocnych nerwach. Jedząc cokolwiek musiałbym mieć na uwadze, że "Borysław" ze swoim wiecznym szczękościskiem zaraz przegryzie mi grdykę. Obawa w pełni zasadna, tym bardziej, że jestem zwolennikiem PiS.
4. Grzegorz Schetyna - święta z panem Grzegorzem, to tak jak święta z gramofonem i zacinającą się płytą. Na okrągło tylko "pis", "pis","pis", "pis", "pis", "pis".... Dziękuję, nuda.
5. Joanna Scheuring Wielgus - nie ujmując nic urodzie pani Joannie, święta kojarzą mi się jednak z innym pięknem. Musiałbym też liczyć się z tym, że pani poseł zgłosi jakiś wniosek formalny, np. że żeby Święta Bożego Narodzenia przenieść na Wielkanoc. Poza tym nie mam ochoty na czytanie napisów z jej koszulki.
6. Ryszard Petru - nie, bo umarłbym ze śmiechu na sam widok byłego przewodniczącego Nowoczesnej.
7. Bronisław Komorowski - oj, byłoby bigosowanie. I skoki na krzesłach. Pewnie do "bulu". Nie, nie, - dziękuję.
8. Radek Sikorski - o bufonie już było i trochę mi szkoda wcześniej użytego zdania, bo bufonada Pana Radka to ewenement na skalę Drogi Mlecznej. No i jest sołtysem ,a sołtysami to bywa różnie...
9. Róża Thun - mam wrażenie , ze święta z Panią Różą, to coś tak, jakby przy dziecku mówić po niemiecku...
10. Antoni Macierewicz - nie żebym miał coś do Pana Antoniego, ale święta z Ministrem Obrony to tak, jakby dać się dobrowolnie skoszarować i załapać się na służbę dyżurnego w pierwsze święto.
Natomiast z tymi politykami usiadłbym do stołu z ogromną radością:
1. Andrzej Duda - pomijając już, że byłby to zaszczyt, pan Prezydent wydaje się po prostu fajnym człowiekiem.
2. Beata Szydło - bo jest uosobieniem bardzo lubianej i cenionej cioci, z którą można pogadać o wszystkim.
3. Joachim Brudziński - twardziel, miałbym z nim bez wątpienia wiele wspólnych tematów, bo też nienawidzę komunistów i złodziei.
4. Paweł Kukiz - pośpiewać kolędy z rockmanem to super sprawa. Pogadać o JOW-ach też można.
5. Jacek Kurski - wydaje się fajnym człowiekiem, który krytyki się nie boi.
6. Krystyna Pawłowicz - pani profesor ma cojones i reprezentuje prosty, bezpośredni sposób myślenia i wypowiadania się, Dla mnie - idealna rozmówczyni.
7. Kamila Gasiuk - Pihowicz - ponieważ budzi moją ciekawość. Kobieta wymachująca piąstkami, to ciekawy obiekt poznawczy.
8. Elżbieta Rafalska - inny rodzaj cioci, z tego samego "podwórka" co Beata Szydło.
9. Jarosław Kaczyński - bo też lubię koty, a pan prezes jest kimś, z kim można pewnie przegadać całą noc.
10. Ewa Kopacz - tylko dlatego, że byłaby idealną partnerką do gry "Prawda czy fałsz?"
Wszystkim Blogerom Salonu, Czytelnikom i Administracji życzę szczęśliwych, kojących, przeżytych w zgodzie ze światem i z sobą samym, pełnych życia i miłości świąt Bożego Narodzenia.
Inne tematy w dziale Kultura