kemir kemir
2232
BLOG

Zasady gry, czyli prezydent Polski został już wybrany

kemir kemir Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 105

Mainstreamowe media niespecjalnie rozpisują się o francuskiej wersji " wariantu rumuńskiego", w którym "demokraci" zawczasu wyeliminowali Marine Le Pen prezydenckiej rozgrywki. To zrozumiałe, bo gawiedzi nie ma co drażnić, żeby nie myślała za dużo. Oczywiście włączono tą samą płytę tępej propagandy co zawsze: Marine jest "prorosyjska","skorumpowana" i jest złodziejką, ponieważ "fikcyjnie zatrudniała asystentów”, przez co " jest winna defraudacji środków publicznych w wysokości 2,9 miliona euro".


Znamy to? Znamy doskonale! Niedługo z pół PiS-u będzie siedzieć z identycznych powodów. Michał Szczerba potwierdzi! Jedyna różnica jest taka, że -  o dziwo - Marine Le Pen nie zakuto w kajdanki zespolone i nie zainscenizowano jej zatrzymania przez oddział komandosów gdzieś na Polach Elizejskich. No cóż - towarzysz Macron musi się sporo nauczyć od naszego towarzysza Tuska i poszukać sobie francuskiego Bodnara. Myślę, że to przed nimi,  bo przecież potrafią - co pokazali podczas stłamszenia buntu "żółtych kamizelek".


Czy ktoś w miarę rozsądny może mieć jeszcze jakiekolwiek złudzenia co do stanu europejskiej "demokracji"? Byłem jednym z pierwszych, którzy już lata temu pisali, że po równi pochyłej zmierzamy - razem ze światem zachodu -  prościutko do orwellowskiego świata "Roku 1984". Czy ktoś zaprzeczy istnieniu w krajach UE Ministerstw Pokoju, zajmujących się w rzeczywistości ciągłym podżeganiem wojennym? Ktoś się łudzi, że w najbliższym czasie Trumpowi uda się doprowadzić do pokoju na Ukrainie? Nie, ponieważ Zełenski chodzi na krótkim pasku Berlina, Paryża i London of City,  które to w razie pokoju stracą setki miliardów euro, już zainwestowanych w wojnę. Na dziś fundamentalnym celem UE jest możliwie jak najdłuższe podtrzymanie wojny na Ukrainie, żeby później podpisać z Kremlem stosowne porozumienia, oczywiście bez USA, które jest wypychane z Europy kolanem i łokciami. Bo Donald Trump chwilowo wypisał Stany Zjednoczone z orwellowskiego świata. Zonk. Ale do naprawienia: Yankee go home!



Ktoś zaprzeczy, że istnieją Ministerstwa Prawdy, których celem jest propaganda i nieustanne fałszowanie wszelkich informacji?  Albo Ministerstw Miłości, odpowiedzialnych za cyfrową kontrolę ludności oraz medialne likwidowanie tych, którzy są mniej lub bardziej groźni dla systemu? Ministerstw Obfitości, zajmujących się budowaniem iluzji rosnącego dobrobytu opartego na "zielonej energii", wyprowadzeniu z Europy przemysłu i produkcji czy gigantycznym zadłużaniu na poczet przyszłych pokoleń? Ktoś zaprzeczy europejskiemu dwójmyśleniu, terminowi nowomowy, które oznacza sposób myślenia, polegający na przyjmowaniu za prawdziwe dwóch sprzecznych ze sobą po względem logicznym poglądów? Ktoś zaprzeczy, że niszczy się religię chrześcijańską, która w orwellowskim świecie jest zakazana, chociaż dostępna dla uprzywilejowanej kasty? 


Ale to nie wszystko. Unijna "demokracja" już w sposób całkowicie jawny i bezczelny mówi nam tak: wybory są oczywiście demokratyczne, wolne i bezpośrednie, ale wygrać może tylko nasz kandydat, a każdy inny będzie wyeliminowany. Coś jak z reklamy pierwszych "Fordów" - możesz kupić nasz samochód w dowolnym kolorze, pod warunkiem, że będzie czarny. Elon Musk podsumował to krótko, acz dosadnie: "Kiedy radykalna lewica nie może wygrać poprzez demokratyczne głosowanie, nadużywa systemu prawnego, aby uwięzić swoich przeciwników”. "To jest zasada gry, którą stosują wszędzie na świecie”, dorzucił po chwili na"X". 


Wróćmy na chwilę do Rumunii. Każdy wie, co tam zrobiono w wyborami prezydenta. Ale nie każdy wie dlaczego. Ano dlatego, że w Rumunii nie może zaistnieć prezydent, który zdystansuje się od Ukrainy na tyle, że będzie to zagrażać ukraińskiej logistyce wojennej. Jak wiadomo, Rumunia to dokładnie 1/2 wojennego zaplecza Zełenskiego. Călin Georgescu chciał się na tyle od Ukrainy zdystansować. Dla wojennych podżegaczy to było za wiele, dlatego nie mógł zostać prezydentem. Wróbelki ćwierkają, że inni szatani (ukraiński wywiad) też byli w tym czynni. Drugą połową zaplecza logistycznego Ukrainy jest... Polska. Jesteśmy w domu!


Oczywiście ani Nawrocki, ani Mentzen nie odżegnują się wprost od Ukrainy. Ale są dla UE i Ukrainy ... niepewni. Pewnym jest Trzaskowski, który bez zmrużenia oka wyśle na Ukrainę polskie oddziały wojskowe - jeżeli podżegacze tego od niego zażądają. A nawet, jeżeli takie scenariusze okażą się nieaktualne, bo Trumpowi uda się zaprowadzić trwały (pojęcie względne) pokój, to jest następne pytanie: czy wobec wypychania  USA z Europy, unijne elity pozwolą sobie na proamerykańskiego i prawicowego prezydenta w Polsce? Odpowiedź jest tylko jedna: absolutnie nie! Jest na to już niezbity dowód: usunięcie Marine Le Pen zawczasu, bo później byłoby to trudne. Nie ma już cienia wątpliwość, że unijne elity potrzebują Trzaskowskiego i zrobią wszystko (dosłownie!!!), żeby on prezydentem został. Jaki wybiorą wariant w przypadku wygranej Nawrockiego/Mentzena (rumuńskie unieważnienie wyborów?) to rzecz wtórna. Czy cała taka ewentualna operacja ma szansę powodzenia, jest także ważnym pytaniem, ponieważ na kilka rzeczy z arsenału Tuska/Bodnara/Giertycha, jest za późno, ale coś odpalą albo na kilka dni przed 18 maja, albo między pierwsza a drugą turą. Gwarantowane! 


Takie są zasady gry we współczesnym totalitaryzmie unijnym. Jeżeli ktoś jeszcze ma nadzieję, że w Polsce wygra Nawrocki lub Mentzen, to "Porzućcie wszelką nadzieję, wy, którzy tu wchodzicie" (znaczy: żyjecie w Polsce). 

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (105)

Inne tematy w dziale Polityka