W swojej ostatniej notce ( dotyczącej pytania czy Karol Nawrocki wygra wybory) napisałem taki akapit:
Optymizmem napawa też zgoda Konfederacji i PiS w kwestii głosowania w drugiej turze: PiS, jakby co, głosuje na Mentzena, Konfederaci na Nawrockiego, bo inaczej być nie może! Co prawda, za ogromny błąd należy uznać, że Konfederacja i PiS (plus wszystkie środowiska prawicowo - konserwatywne) nie dogadały się wcześniej w sprawie wspólnego kandydata, ale - jak widać - jedni i drudzy próbują ten błąd naprawić. Czy to się uda tak do końca? Zagrożeniem są "pożyteczni idioci", po obydwu stronach, napędzani przez mainstream, który - to pewne - do ostatniego dnia będzie wbijać klin między "Konfę" a PiS, ponieważ każdy sojusz środowisk prawicowych oznacza koszmar dla koalicji Tuska.
Długo nie trzeba było czekać, bo już pojawili się "pożyteczni", którzy z zapałem publikują różne wypowiedzi: a to Tumanawicza, a to Sośnierza, a to Ewy Zajączkowskiej - Hernik (wszyscy Konfederacja), mające rzekomo świadczyć, że to w ogóle zdrada, kolaboranci Tuska, szmaciarze, oportuniści i w ogóle V kolumna.
Chwila... ale czego wy - "pisofcy" - się w ogóle spodziewacie? Że Konfederacja w całości uda się - najlepiej klęcząc - na Nowogrodzką i złoży bałwochwalcze pokłony Jaśnie Prezesowi, ślubując uroczyście wierność, lojalność i uczciwość ... partyjną? Po tym, jak PiS wyciął numer z Covidem i szczepionkami? Po tym, jak wciskał Polakom "przyjaźń" z Ukrainą i stał się sługami Ukrainy? Czy po tym jak Morawiecki kłamał i kłamie dalej w sprawie zielonego idiotyzmu i ostatecznie wywiesił w Brukseli białą flagę w walce o "praworządność"? Po tym, jak za żadną z tych rzeczy nie raczył wyrzec: przepraszamy?
Przyjmijcie łaskawie do wiadomości, bo wątpię czy ktoś to powtórzy, że Konfederacja - jak każda partia, w tym PiS - ma swoje interesy polityczne! Oczywiście, że tym interesem jest zajęcie miejsca PiS na prawej stronie sceny politycznej w Polsce. Przypomnę, że w sierpniu 2017, PiS miał 40 % (czterdzieści procent poparcia)! Konfederacja miał w tym czasie - w porywach 7 - 8 procent! Dziś PiS oscyluje w granicach dwudziestu kilku procent, Konfederacja ma niewiele mniej. Następuje mijanka! Dziewięciu na dziesięciu młodych prawicowców wybiera Konfederację! Jeśli trend się utrzyma, to następne wybory parlamentarne pokażą zamianę ról. A mijanka jest pewna, jeżeli Nawrocki przerżnie wybory prezydenckie. Jeżeli przegra z Mentzenem to już w ogóle będzie mogiła.
To są fakty, a na fakty nie ma się co obrażać. PiS sam do władzy już nie wróci, ponieważ biologii się nie oszuka i należy wyraźnie napisać: elektorat PiS wymiera.
PiS może wrócić do władzy tylko w koalicji - na dziś z Konfederacją! Nawrocki może wygrać wybory tylko z poparciem Konfederacji w drugiej turze! Radziłbym sobie to dobrze przyswoić. PiS nie jest już w pozycji, która pozwala mu dyktować warunki, a "pisofcy" mogą tylko grzecznie prosić panią Zajączkowską - Hernik, żeby jednak w drugiej turze poszła zagłosować na Nawrockiego - jeżeli odpadnie Mentzen. Dam sobie jednak uciąć rękę, ze te dwie dzielne kobiety z "Konfy" (Anna Bryłka i Ewa Zajączkowska), które mają więcej charyzmy i rozumu niż cała Konfederacja razem wzięta, doskonale wiedzą, co jest dla Polski dobre, a co złe i zachowają się jak trzeba. Reszta to polityczna gra.
Niestety, Drodzy "Pisofcy", ale na Konfederacją raczej należy dmuchać i chuchać, niż psioczyć i narzekać. Przykre, ale tak po prostu jest. A dlaczego tak jest? Pytajcie pana Kaczyńskiego. Na przykład o to, dlaczego nie zreformował w porę partii i nie przewietrzył zaduchu pieczeniarzy, którzy poza klaką do niczego innego się nie nadają.
I to by było na tyle.
Inne tematy w dziale Polityka