kemir kemir
561
BLOG

Polaku! Bój się, bieduj i bij brawa!

kemir kemir Polityka Obserwuj notkę 51

Podobno trwa kampania prezydencka, podobno do najważniejszych wyborów w Polsce po 1989 r. Raczej nie pamiętam takiej nudnej i monotematycznej kampanii, w której - zamiast rzetelnej debaty o przyszłej i dalszej przyszłości Polski, w aspekcie rozwoju i dobrostanu Polaków - jest właściwie jeden tylko temat: Rosja.

Ta oczywiście Rosja, która już za moment, za chwilę albo przeciągu kilku miesięcy, no... może lat, wjedzie do Polski kolumną czolgów i dywizjami piechoty i zajmie tereny do linii Wisły. Dwie polskie, dominujące sekty partyjne przerzucają się oskarżeniami, kto jest bardziej prorosyjski, kto trzyma z Putinem, albo kto jest bardziej radykalny w obłędzie rusofobii. Jeden chce wdeptać Putina w ziemię, drugi chce zerwać stosunki dyplomatyczne, trzeci z kajecikiem w ręku, liczy kto ma więcej czołgów, samolotów i ludzi. TV Republika zajmuje się głównie pokazywaniem Tuska z Putinem, sekta tuskoidów z kolei, z medialnymi szczekaczkami na czele, udowadnia, że PiS to ludzie Putina, a Nawrocki oznacza "ruski mir" w Polsce. Przecież to jest jakiś psychopatyczny obłęd!


PiS ma w ogóle niezły kociokwik i jest podręcznikową ilustracją "palę, ale się nie zaciągam". Wielu pisowców pożarło już własne języki, bo przecież trzeba być z Trumpem i wygumkować szybciutko nie tak dawne wypowiedzi o "sługach Ukrainy" i o tym, że "Ukraina musi zwyciężyć" Taki "Stasiu" Żaryn, niestrudzony i nadgorliwy - niczym Feluś Dzierżyński ścigający wrogów klasowych -  tropiciel "ruskich" onuc, tak się krztusi własnym jęzorem, że aż go żal. "Ruska propaganda" stała się oficjalnym przekazem Białego Domu i biedny pan Stasiu na pewno się zastanawia, "jak żyć, no jak tu żyć". I tak sobie pali bez zaciągania - na wszelki wypadek. 


Ale antyrosyjskość, przewijająca się w uporczywym utrwalaniu stereotypów o Rosji, te permanentne, nieprzerwane rozprawianie, że tuż, tuż, za chwilę imperialna Rosja zaatakuje Polskę, a Putin to zbrodniarz (nikt nie ma jaj, żeby licytować go z Natanjahu?), jest dyżurnym tematem 24 h/dobę we wszystkich mediach, u wszystkich prawie polityków, bez względu na przynależność do partyjnej sekty. Ile jest za tym PRAWDZIWYCH argumentów, jakie jest REALNE prawdopodobieństwo takiej agresji, nie tylko nawet nikt nie próbuje analizować, ale na ogół każdy ucieka od tego jak diabeł od wody święconej. Przyjęto dogmat, Prawdę Objawioną, którą straszy się Polaków. Bo jest to komfort polityczny i znakomity parawan do przykrycia prawdziwie istotnych spraw, którymi politycy się nie zajmują, chociaż mają taki psi obowiązek. 


Paradoksem jest, że z jednej strony propaganda utrwala stereotyp o słabej i zacofanej Rosji, dysponującą bronią z czasów Breżniewa - z drugiej przyjęto pewnik, że ta słaba i zacofana Rosja szykuje się do agresji na Polskę. Pominę już to, że w dobie wojny tak naprawdę kosmicznej, opartej na wysokiej technologii, rakietach i pociskach sterowanych, kupowanie czołgów i jakiś armat trąci rutyną dla gawiedzi i defilad, bo militarny sens jest wątpliwy. Patrz np. mityczne "Leopardy", które  miały być wojennym "gejmczendżerem", a służą obecnie hutom jako materiał do przetopu. Zatem równie dobrze można wykuwać miecze. Byłoby taniej. Kupy się to nie trzyma w żaden sposób.... ale działa. Masz się Polaku bać! 


Skoro politycy już zgodnie ustalili, że atak Rosji jest pewny, to trzeba się zbroić. Prezydent Duda domaga się wpisania do konstytucji obowiązku przeznaczania 4 proc. PKB na zbrojenia. A dlaczego nie 10? Albo 20? Albo w ogóle od razu 50. Przecież larum grają. Na koń i szable w dłoń! Czy jednak to nie powinno być tak, jak w każdym rozsądnie prowadzonym budżecie rodzinnym, gdzie wydatki planuje się według pytania "czy na to nas stać?". Przecież nie muszę nikomu, kto na forsie nie leży, tłumaczyć, że jeżeli np. wydam więcej na samochód czy rozrywkę, to jakieś inne stałe wydatki muszą być cięte - no nie da się wydawać więcej niż się ma! A Polska pieniędzy nie ma, ma natomiast - przypominam - ogromny deficyt, a co gorsza nie posiada żadnych narzędzi (poza podatkowymi), żeby pieniądze zarabiać. Ani minerałów, ani istotnej gałęzi gospodarki, ani bankowości, ani nawet turystyki. Nic. Zero. Nie ma żadnych istotnych inwestycji, które mogłyby ten stan poprawić. OK, możemy wydawać na zbrojenia te 4 proc, ale pan prezydent zapomniał dodać, że taki zapis realnie oznacza cięcia w w jakimś innym obszarze gospodarczym. W NFZ? W ZUS? w Policji? Inwestycje? Drogi? Komunikacja? Kto położy głowę? Nie wspomnę już, że taki zapis daje cały, szeroki margines do nadużyć i manipulacji w finansach państwa, nie do sprawdzenie przez obywateli. Bo to przecież będą tajne kwestie obronne. Bieduj Polaku! 


Gdyby jeszcze te środki miały być sensownie inwestowane w polski, przemysłowy sektor zbrojeniowy, który byłby konkurencją dla francuskich i niemieckich firm zarabiających aktualnie krocie na zabijaniu ludzi "wukrainie", to OK - byłyby z tego zyski, rozwój technologiczny i praca dla ludzi. Ale nie -  to my mamy wydawać pieniądze i nabijać kabzy Francuzom, Niemcom, Amerykanom. Uderzające, że obydwie partyjne sekty, z których jedna z nich wsadza aktualnie do pudła sekciarzy drugiej, w tych sprawach jest całkowicie zgodna. Nie ma żadnej różnicy - masz, Polaku, się bać i płacić, czyli biedować. A jakby zwolenników obydwu sekt zebrać na jednym, wielkim placu, z trybuną i mównicą dla Tuska, Kaczyńskiego i całej tej wojennej świty, to wszyscy zebrani zgodnie biliby brawa. I nikt nie byłby w stanie odróżnić, czy biją brawa dla Tuska czy dla Kaczyńskiego. A zresztą... jakie to ma znaczenie? Bij brawa, Polaku! Zbroimy się, idziemy na wojnę.


PS. Nasz pan prezydent - zbrojeniowiec, po 7 minutach rozmowy z Trumpem, całkowicie zmienił agendę swoich przemówień: Ukraina znikła z nich jak kamfora. Jak widać, małe "lanie" wystarczyło, żeby grzecznie chodzić w szyku i się nie wyrywać. Gdyby tak jeszcze ktoś go naprostował i przypomniał, że jego obowiązkiem jest m.in. czynne przeciwstawienie się reżimowi Tuska, łamiącego prawo, Konstytucję i dobre zwyczaje... .  Albo gdyby do znudzenia, jak wcześniej o Ukrainie, powtarzał słowa JD Vance'a, że największym zagrożeniem są idiotyczne rządy UE - w naszym przypadku niemiecki dyktat i pełna kolonizacja Polski. 

Aj, waj, chyba za dużo wymagam. Kupujmy czołgi.

kemir
O mnie kemir

Z mojego subiektywnego punktu widzenia jestem całkowicie obiektywny.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (51)

Inne tematy w dziale Polityka